Strona 1 z 1

Nerwica a niechciane studia

: 6 lutego 2022, o 13:46
autor: Marco2121
Hej,

Przepraszam jeżeli w moim poście może brakować polskich znakow, ale mam dysleksje i troche odzwyczaiłem sie od pisania po polsku.

Mam 18 lat zawsze bylem jakiś trochę inny. Bardzo interesowala mnie historia,nie lubiłem chodzić do szkoły, bylem dość mocno odizolowany od rowiesnikow i w wieku 14 lat wyslali mnie na badania psychologiczne gdzie probowali wcisnac mi aspergera i postawili mi diagnozę o silnej dysleksji. Z nauka nie szlo mi co prawda najgorzej, ale dopiero odlazłem się w programie matury międzynarodowej. Tam nauczyciele mieli do mnie inne bardziej przyjazne podejście i udało mi się napisać maturę całkiem nieźle na 37/45 punktów. dostałem na wszystkie uczelnie na ,tkore aplikowalem w tym (o zgrozo) lekarski. nie chce owijać w bawełnę nigdy nie podobała mi się ani biologia ani medycyna poszedlem, bo tego chcial moj ojciec. Bardziej podobała mi sie przedmioty takie jak informatyka czy ekonomia ,którą prodobowalem przez chwile studiować jako 2 kierunek, lecz nie bylem w stanie ciągnąć i medycyny i drugiego kierunku na raz.

W pazdzierniku zaczęła się moja przygoda z nerwica. Na początku zaczęło się ze zmartwieniami. Martwilem sie się ciągłe o oceny na uczelni, co przekształciło się w swego rodzaju obsesje i natrętne myśli. Z czasem te myśli zaczęły się przekształcać na cos w stylu takiej pseudonerwicy. W ogole czulem ze ciagnelo mnie tez silnie zeby rzucic medycyne i sie pozbierac.Nie mogłem przez to spać ani jeść. Głowa i brzuch mnie ciągle bolały i parę razy zemdlałem w domu i raz w toalecie podczas zajęć. Często miałem tez inne bardziej "egzotyczne" objawy takie jak napiecia miesni, silne wymioty i cos w stylu takiego obsesyjnego kaszlu. Psychicznie tez zacząłem się zmieniać, bylem ciagle smutny i zalamany,łatwo jest mnie rozdrażnić i zacząłem mieć tendencje do kłamania na temat postepow na moich studiach. Wiem ze to było mało chwalebne, ale naprawdę się źle czułem. Na labach tez mi specjalnie nie szlo bo ciagle treszly mi sie rece i czulem sie otumaniony.

Poszedłem najpierw na badania krwi, w których nic nie wyszło. Potem do psycholog,która zdiagnowazowala u mnie zaburzenia lekowe i próbowała mi pomoc przez rozmowe i terapie, ale moje objawy nadal się nasilały i coraz częściej musiałem zostawać w domu, bo fizycznie nie bylem w stanie się doprowadzić do porządku. Skończyło się na tym ze w piatek mam isc do psychiatry, a potem do neurologa. Jedyna osoba ,która wie o moich problemach jest moja mama ,która załatwiła mi psychologa i lekarzy. Psycholog i moja matka powiedzialy mi ze jeżeli nie chce kontynuowac medycyny to powinienem to rzucic i iść w rekrutacji gdzieś indziej, ale boje sie reakcji ojca i siedzenia w domu przez następne parę miesięcy. Z drugiej strony mam wrażenie ze jeżeli będę to dalej robił na sile to tylko będzie gorzej. Co robić?

Re: Nerwica a niechciane studia

: 6 lutego 2022, o 17:21
autor: grzeslaw
Może zobacz co powie ten psychiatra. Może leki byłyby dobrym pomysłem na ten cięższy okres. Ja polecałbym, żebyś dał sobie jeszcze trochę czasu. W kryzysach nie warto podejmować życiowych decyzji (jak nie ma takiej potrzeby), no chyba że już masz naprawdę dość :D