Strona 1 z 2

Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 17:22
autor: justynajustyna
Cześć wszystkim. Mam 24 lata i pilnie potrzebuje pomocy ponieważ jestem już bez sił‚. Nie wiem co jest prawdą… a co fikcją czuję się jaknym miała rozdwojenie osobowości. Zacznę od tego iż zdiagnozowano u mnie nerwice lękowa…. Chociaż nie wiem czy to nerwica. Moja historia jest skomplikowana. Mam brata chorego na zaburzenia paranoidalne z urojeniami w wyniku nadużywania
narkotykow. Ma podejrzenie schizofremii w wyniu nie leczenia ale nie jest ona stwierdzona. On uwaza ze jest zdrowy.
Wiec w obawie iz moj brat jest chory ja też mam jakies tam obawy. Zaczne od tego że od zawsze byłam osobą… zabawną… wśród znajomych
ale za to nie lubiłam nowego towarzystwa i bałam się odtrącenia. Mój pierwszy stan lękowy miał‚ miejsce rok temu w Grecji na
wakacjach z mężem. Bałam sie niewiadomo czego i piłam dużo alkoholu bo myslalam ze bedzie lepiej a bylo tylko gorzej. pamietam ze przestraszyłam się sali pełnej ludzi (restauracja) i nie mogłam spać, dziwne uczucie. Następnie było kiedy pojechałam do rodzinnego miasta w Polsce (mieszkam w UK). Wtedy mój mąż wyszedł z domu spotkać się z kolegami a ja przestraszyłam tak
jakby straty? nie wiem czego. Trwało to dosłownie 1,2 dni. Następny lęk pojawił się pod koniec kwietnia po przeczytaniu informacji o schizofremii co było następstwem odpowiedzialności za pomoc bratu - było z nim już złe. (przeczytałam że może to być genetycznie, że to choroba młodych ludzi). Bałam się wtedy wszystkiego, myśli analiz i tak dalej. Wmawiałam
sobie objawy brata. Potem przeczytaNiu artykułu jak przestać sobie coś wmawiać np. pedofilie, zaczęłam myśleć ze ja taka mogę być, wróciły wspomnienia z dziecinstwa, duzo sie masturbowałam) Te mysli byly okropne, wyobrażałam sobie
jak robie tym dzieciom krzywde. Z czasem mineło chociaż i tak do tej pory mam taki uraz do siebie. Następnie moje objawy przeniosły się na męża. Na to czy napewno wyszłaam za niego z miłości czy aby nie potrzebowałam akceptacji.
Dodam tylko że jak mieszkałam z siostrą… byłam molestowana psychicznie przez jej męża (którrego traktowałam jak brata) Nagrywał mnie, kontrolował szantazował emocjonalnie. W tamtym czasie poznałam mojego męża. Który jest przeciwienstwem m tego wzorca na ktorym byŁam chowana. Jest z wielodzietnej rodziny, po zawodówwce. Chce ze mną stworzyć rodzine, a mi przeszkadzają teraz różne jego wady charakteru. Dodam ze ciagle ze sobą jesteśmy, pracujemy razem, mieszkamy w jednym pokoju, nawet na siłownie jeździmy razem. Przez 6 lat jestesmy razem. Nigdy nie poddawałam wątpliwości mojego uczucia wobec niego. Chociaż nie raz mnie denerwował. Natomiast były talie sytuacje ze (tylko) filtrowałam z dwoma facetami w pracy. Bardzo tego żałuje. Potem spodobał mi się facet na siłwoni, nawet o nim fantazjowałam. Boje się ze jestem jakaś zboczona albo coś. Teraz wiem że nie ma dla mnie to znaczenia. Natomiast dołuje mnie fakt ze mam problem
z emocjami i jestem jaka wypruta emocjonalnie. Dodam iż zależy mi na mężu i nie chce rozwodu. Wierzę w prace nad związkiem, myśle ze każdy miał
Jakieś słabości w związku. Tylko dlaczego ja ciagle szukam w internecie. Nie wiem co jest prawdą… a co fikcją…. Przypisuje sobie zaburzenia osobowoścci, rozdwojenia jaźni. No bo jak nazwać to
iż mają takie mysli (niepewność uczucia) ciągle go przytulam i probuje być blisko? Martwię się ze go nie kocham, chociaż czuje sie jakbym była inną osobą. czuje się jakby całe moje wcześniejsze życie było udawane i było jakimś wyobrażeniem ? Dodam również ze zawsze panikowałam i robiłam czarne scenariusze, dopisywałam historie. Oraz byłam bardzo nerwowa i wszystko wyprowadzało mnie z równowagi oraz rzadko bywam w stu procentach zadowolona. Boje się ze mam cechy osobowości paranoitycznej. Wszystko to co przeczytam albo ktoś do mnie coś powie to odbieram bardzo dosłownie. Wczesniej tez byłam trochę przewrażliwiona na swoim punkcie ale teraz to boje się wszystkiego. Dodam tylko ze chce podjąć psychoterapię. Bo narazie uspokaja mnie tylko internet, właściwie wszystko w niego wpisuje. I nawet jak mi coś do głowy przyjdzie to zaraz myśle jak to sformuować żeby wpisać w internet. Już nie wiem co mam robić i czy to napewno nerwica. (biore leki-Asentre od 6 tyg.)

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 17:42
autor: nimbus
Pobieznie przeczytalem, nie jestem lekarzem ani nic takiego, ale to brzmi jak nerwica natrectw. Ja tez myslalem ze mam 'normalna' nerwice a okazalo sie ze mialem wiele rytualow i tez mam raczej ocd. Wydaje mi sie, ze Twoje objawy sa nawet bardziej typowe niz moje. Z pewnoscia brzmi jak jakas nerwica. Ogolnie to powiedzialas o tym wszystkim lekarzowi? Tzn ja bylem kilka razy u psychiatrow ale mowilem tam tylko czesc albo objawy, a jak sie opowie o tych rozmyslaniach, obsesjach, rytualach to moze byc postawiona bardziej prawidlowa diagnoza. To ze masz taka obsesje na punkcie zaburzen osobowosci samo w sobie moze byc objawem nerwicy.
Wg internetu najlepsze rezultaty w sprawie OCD daja SSRI(co juz masz)+psychoterapia poznawczo behawioralna, wiec probuje sie tak leczyc. Ale najpierw trzeba miec taka diagnoze.

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 18:00
autor: eyeswithoutaface
Cześć Justyna :) pytanie podstawowe: czy czytałaś już materiały forum?

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 18:09
autor: justynajustyna
Czytałam, tylko dziwi mnie fakt ze u mnie jest tego od groma. Inni mają tylko konkretne lęki. A u mnie przeskakuje z tematu na temat. Najgorzej mam z mężem... Już nie wiem co mam robić...

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 18:14
autor: eyeswithoutaface
justynajustyna pisze:
1 lipca 2020, o 18:09
Czytałam, tylko dziwi mnie fakt ze u mnie jest tego od groma. Inni mają tylko konkretne lęki. A u mnie przeskakuje z tematu na temat. Najgorzej mam z mężem... Już nie wiem co mam robić...
To nie jest dziwne. Myślę, że większość osób zmaga się z wieloma różnymi lękami, ja także przerobiłam w swojej "karierze" ich szeroki wachlarz. Dostałaś leki, a to oznacza że zostałaś zdiagnozowana przez lekarza, tutaj już nie ma miejsca na zastanawianie się czy na pewno to nerwica. Trzeba działać :) Poczytaj sobie jeszcze raz o akceptacji zaburzenia, przepuszczaniu myśli, nie nadawaniu im wartości,ryzykowaniu... A potem wdrażaj w życie :) Teraz to Ci się pewnie wydaje niemożliwe, ale jeśli tylko będziesz pracować nad sobą to za jakiś czas zapomnisz ze miałaś w ogóle problem z lękami :friend:

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 18:15
autor: MałaMaruda
eyeswithoutaface pisze:
1 lipca 2020, o 18:00
Cześć Justyna :) pytanie podstawowe: czy czytałaś już materiały forum?
+ nagrania. Znajdziesz tam wszystko. Ale bierzesz asentrę 6 tygodni i masz takie rzeczy? Tzn. że nie działa, jak powinna. Porozmawiaj z lekarzem, może większa dawka, może inny lek.

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 19:20
autor: lubieplacki13
MałaMaruda pisze:
1 lipca 2020, o 18:15
eyeswithoutaface pisze:
1 lipca 2020, o 18:00
Cześć Justyna :) pytanie podstawowe: czy czytałaś już materiały forum?
+ nagrania. Znajdziesz tam wszystko. Ale bierzesz asentrę 6 tygodni i masz takie rzeczy? Tzn. że nie działa, jak powinna. Porozmawiaj z lekarzem, może większa dawka, może inny lek.
W sumie czemu nie działa jak powinna? Ja brałem mocniejsze leki niż sertralinę i też myślałem, że powinienem się dzięki nim wyzbyć natrętnych myśli, gonitwy myśli, niestety to się nie udało i powiedziałem lekarce, że to chyba nie działa jak powinno. Wtedy oświeciła mnie, że nie taka jest rola leków, one po prostu mają mi wydłużyć sinusoidę lepszego samopoczucia i wspomóc w terapii, a nie zniwelować to gorsze samopoczucie.

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 20:16
autor: justynajustyna
A to wrażenie że moje wcześniejsze życie? Decyzje i sytuacje były pod wpływem nerwicy?

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 21:27
autor: ddd
justynajustyna pisze:
1 lipca 2020, o 18:09
Czytałam, tylko dziwi mnie fakt ze u mnie jest tego od groma. Inni mają tylko konkretne lęki. A u mnie przeskakuje z tematu na temat. Najgorzej mam z mężem... Już nie wiem co mam robić...
Czyli nie czytałaś, bo tam jest zapisane aby nie dziwić się temu, bo straszaki myślowe mogą być bardzo różne, do tego skąd w ogóle pomysł, ze wszyscy mają konkretne lęki? Bardzo wiele osób ma różne i to widać po forum, polecam jednak poczytać bo jeśli nie chcesz aby nerwica niszczyła ci życie to musisz ją dokładnie poznać i zrozumieć.

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 23:06
autor: MałaMaruda
lubieplacki13 pisze:
1 lipca 2020, o 19:20
MałaMaruda pisze:
1 lipca 2020, o 18:15
eyeswithoutaface pisze:
1 lipca 2020, o 18:00
Cześć Justyna :) pytanie podstawowe: czy czytałaś już materiały forum?
+ nagrania. Znajdziesz tam wszystko. Ale bierzesz asentrę 6 tygodni i masz takie rzeczy? Tzn. że nie działa, jak powinna. Porozmawiaj z lekarzem, może większa dawka, może inny lek.
W sumie czemu nie działa jak powinna? Ja brałem mocniejsze leki niż sertralinę i też myślałem, że powinienem się dzięki nim wyzbyć natrętnych myśli, gonitwy myśli, niestety to się nie udało i powiedziałem lekarce, że to chyba nie działa jak powinno. Wtedy oświeciła mnie, że nie taka jest rola leków, one po prostu mają mi wydłużyć sinusoidę lepszego samopoczucia i wspomóc w terapii, a nie zniwelować to gorsze samopoczucie.
To nie takie proste. Leki jak działają tak jak powinny to często hamują pewne rzeczy, przynajmniej z mojego doświadczenia tak wynika. Nie mowie o zok bo tego nie mam i nie wiem jak to działa ale poziom lęku jaki bije z tego posta wyglada mi na nieskuteczne leczenie (o błędach w postawie nie wspomne no bo to widać ze trzeba wrocic do podstaw). Sam dobrze wiesz, że leki nie działają na każdego. Wg mnie jeśli dziewczyna tak cierpi mimo brania leków to szkoda się truć chemia. Ja bym taki lek zmieniła (albo dawke) albo odstawiła.

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 1 lipca 2020, o 23:31
autor: MałaMaruda
Dobra teraz doczytałam post porządnie i widzę że nie do końca tak jak myślałam, bo tu widać typowe natręctwa myślowe. Więc w sumie to nie wiem jak na to działają leki bo tego nie mam (Nie wiem czemu nie mogę edytować poprzedniego posta). Podtrzymuje jednak to co pisałam (i co mi powiedziała psychiatra): jeśli działanie leku nie jest wystarczająco satysfakcjonujace dla pacjenta to należy odstawić/zmienic lek lub dawkę a podstawą leczenia jest zmiana własna wsparta ewentualnie lekami i psychoterapia (tak ja uważam ale i moja psychiatra rowniez). Więc tak czy siak szkoda by mi bylo brać leki skoro i tak problem jest.

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 2 lipca 2020, o 21:23
autor: justynajustyna
Jeszcze mam jedno pytanie które mnie chce wykończyć. Czy to ze wydaje mi się ze mija przeszłość była udawana albo pod wpływem nerwicy to jest normalne ? mam takie skojarzenia z byle rzeczami tak jakbym na sile to robiła, np. pomagałam mamie ze sprawami w internecie i potrzebny mi był jej paszport i ja automatycznie przypomniałam sobie jak byłam na lotnisku w Egipcie... takie mam właśnie wspomnienia. Ale najgorzej nurtuje mnie ta przeszłość... że ona była taka nijaka, udawana. wgl. nie czuje pozytywnych wspomnień. Nawet z mężem. czy to oznaka ze już ze mną jest źle ?

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 2 lipca 2020, o 21:56
autor: kruszyna7733
justynajustyna pisze:
2 lipca 2020, o 21:23
Jeszcze mam jedno pytanie które mnie chce wykończyć. Czy to ze wydaje mi się ze mija przeszłość była udawana albo pod wpływem nerwicy to jest normalne ? mam takie skojarzenia z byle rzeczami tak jakbym na sile to robiła, np. pomagałam mamie ze sprawami w internecie i potrzebny mi był jej paszport i ja automatycznie przypomniałam sobie jak byłam na lotnisku w Egipcie... takie mam właśnie wspomnienia. Ale najgorzej nurtuje mnie ta przeszłość... że ona była taka nijaka, udawana. wgl. nie czuje pozytywnych wspomnień. Nawet z mężem. czy to oznaka ze już ze mną jest źle ?
Ja mam to samo żadnych pozytywnych wspomnień z ostatnich lat tylko mnóstwo sytuacji gdzie miałam myśli albo te odczucia

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 2 lipca 2020, o 21:56
autor: kruszyna7733
kruszyna7733 pisze:
2 lipca 2020, o 21:56
justynajustyna pisze:
2 lipca 2020, o 21:23
Jeszcze mam jedno pytanie które mnie chce wykończyć. Czy to ze wydaje mi się ze mija przeszłość była udawana albo pod wpływem nerwicy to jest normalne ? mam takie skojarzenia z byle rzeczami tak jakbym na sile to robiła, np. pomagałam mamie ze sprawami w internecie i potrzebny mi był jej paszport i ja automatycznie przypomniałam sobie jak byłam na lotnisku w Egipcie... takie mam właśnie wspomnienia. Ale najgorzej nurtuje mnie ta przeszłość... że ona była taka nijaka, udawana. wgl. nie czuje pozytywnych wspomnień. Nawet z mężem. czy to oznaka ze już ze mną jest źle ?
Ja mam to samo praktycznie wcale pozytywnych wspomnień z ostatnich lat tylko mnóstwo sytuacji gdzie miałam myśli albo te odczucia

Re: Nerwica niszczy moje życie

: 2 lipca 2020, o 23:44
autor: MałaMaruda
justynajustyna pisze:
2 lipca 2020, o 21:23
Jeszcze mam jedno pytanie które mnie chce wykończyć. Czy to ze wydaje mi się ze mija przeszłość była udawana albo pod wpływem nerwicy to jest normalne ? mam takie skojarzenia z byle rzeczami tak jakbym na sile to robiła, np. pomagałam mamie ze sprawami w internecie i potrzebny mi był jej paszport i ja automatycznie przypomniałam sobie jak byłam na lotnisku w Egipcie... takie mam właśnie wspomnienia. Ale najgorzej nurtuje mnie ta przeszłość... że ona była taka nijaka, udawana. wgl. nie czuje pozytywnych wspomnień. Nawet z mężem. czy to oznaka ze już ze mną jest źle ?
Ja w nerwicy bardziej aktywnej niż mam teraz miałam wrażenia, że to wszystko przed to nie byłam ja, że to nie wspomnienia tylko jakieś historie, jakbym była obok, bez emocji.

Wraz z poprawa mojego stanu i to uczucie mi minęło. I teraz już czuje emocje, są to wspomnienia jak każdego innego. Co prawda po zaburzeniu i przy braniu leków pamięć mi nieco szwankuje i mylą mi się czasem rzeczy (np. kiedy coś było, czy 2 lata temu czy 4 itp.) ale emocjonalny związek ze wspomnieniami jest.