Hej, spokojnie, poczekaj najpierw na efekty leków. Pamiętaj, jeszcze cały czas masz ten jajnik. Spokojnie, poczekaj i obserwuj, jak lek zadziała.
Na pewno w takiej sytuacji monitorowałabym jajnik dosyć często, czyli np. 1 raz na miesiąc lub tak jak Ci zaleci lekarz, jednak raczej nie rzadziej. Trzeba poobserwować, jak lek działa? Czy torbiel maleje, czy rośnie? Jeżeli jesteś w dobrych rękach to lekarz będzie wiedział, co robić.
Też miałam torbiel jajnika i operację - laparotomię. Już dobre kilka lat temu wykryto u mnie przeogromną torbiel jajnika (16 - 18 cm), praktycznie przez przypadek. Byłam u lekarza z jakąś grypą, zbadał mi brzuch i wysłał na USG i tam się dowiedziałam. Moja torbiel była z mojej głupoty, bo nie chodziłam jeszcze wtedy do ginekologa, a moje nieregularne (ale nie jakoś mega) miesiączki zwalałam na młody wiek. Dodam, że jakimś cudem NIC mnie nie bolało. No nic ... ale czasu nie odwrócę.
Bylam pewna na BANK, że stracę wtedy ten jajnik, bo zmiana była tak duża. Pomimo jednak tak ogromnego torbiela lekarz uratował mój jajnik w całości. Także to nie jest powiedziane, że jeżeli okazałoby się, że miałabyś przejść operację to wszystko stracone. Pamiętaj, dobry lekarz będzie walczył o jajnika, szczególnie w Twojej sytuacji, gdy już jednego usunięto i chcesz mieć dzieci.
Ogólnie biorę cały czas hormony, bo okazało się, że mam policystyczne jajniki. Wszystkie moje pęcherzyki się wchłonęły, także Twój lekarz może mieć racje, ale trzeba obserwować tę zmianę, spokojnie. Na razie nie wiem, czy będę mogła mieć dzieci, bo moja choroba może nie wyklucza, ale też raczej nie ułatwia zajścia w ciąże. Mimo, że mam cały czas 2 jajniki to rozumiem Twój strach o to, że możesz nie mieć dzieci. Wiem, że akurat w mojej chorobie - gdy pęcherzyk za dużo urósł, wielu osobom usunięto podczas operacji jajniki, ale słyszałam szczęśliwe historie o tym, że z jednym jajnikiem można mieć jedno, a nawet i gromadkę dzieci. Także głowa do góry. Ja trzymam się tych historii i myśli
Przejmowanie się i panikowanie w Twoim przypadku jest całkowicie zrozumiałe, bo już przeszłaś podobny scenariusz, ale pamiętaj że masz ten jajnik i leczysz go. Życzę Ci zdrowia i siły
Hmmm nie znam niestety żadnych ziół. Ja brałam kiedyś po prostu tabletki od psychiatry, ale słyszałam też kiedyś coś na temat dziurawca. Może warto zainteresować się tym ziołem na poprawę nastroju? Ale nie brałam go ngdy także nie wiem, najpierw bym się od kogoś na pewno próbowała dowiedzieć, czy są jakieś efekty. 3maj się!