Nerwica czy Deprecha czy Choroba Psychiczna
: 16 lutego 2017, o 11:50
Kochani wiem ze stoje w miejscu bo juz jestem tak zakrecona z tymi myslami ze nie mam sil.4 lata temu bylam u psych zmarla mi mama mialam straszne bole w keeg szyjnym szczypanie dretwienie mrowienie silne leki i ataki paniki a i ciagle sie balam ze zemdleje przed slubem latalam po neurologach rezonansach wszystko w miare badania ok.Psychiatra stwierdzila zaburz lekowe przepisala asertin propronal pkus trittico ba sen bo noce straszne byly serce walilo zabadzo skupialam sie na sobie.Leki bralam 7 mies i nic nie ponagaly potem tera dynamiczna bo to problemy z dziecinstwa jakies psychodramy ale tez nici w w 2014 wzielam slub jakis nie zemdlalam.No i sile mialam objawy napieciiwe silne szczypanie w ciele znow poszlam do psychologa prywatnie kazala mi pisac afirnacilje rano i wieczorem zmieniac myslenie przezucic je na inny tor.Ale przerwalam ta terapie nic mi nie dawala .W stycz 2016 r. Zasypialam a tu nagle mysli samob ze sie powiesze ze zabije meza jakies silne napiecie ze zaraz to zrobie myslalam ze wariuje serce mi mialo wypasc nie wiedzialam co sie dzieje.I rak czytalam i przeglad forum i ze to nerwica.Od sierpnia jestem z wami na forum i tak sirle mecze do teraz .I powiem wam ze sama jestem w kropce bo sie ciagle zastannawiam na dodatek tera boli mbie kreg ledzwio dosralam lek przeciwbol i witam b6 bo stwierdz se to przeciaz kreg rok temu tez mialam bole w odcin ledzw wyladowalam w szpita myslalam ze to nerki mialam urog nerek i nic wszystko ok potem niby rwa kulszowa potem znow przeszlo i od 2 tyg zas ten bol i teraz niewiem czy to nerwicowe czy kręg kobieta luźna w udach niewiem.Do tego mecze sie myslami moje kolo myślowe to samoboje depresja ze sie piwiesze ze skrzy ywdze meza chiroba psych a moze opetanie chyba jestem zlym czlowiekiem i tak kobieta luźna w udach brne z tym wszystkim czssem czuje lek czasem nie czasem nam silne napiecie i kurde juz teraz sama niewiem czy to nl czy nn czy depresja czy kurde niewiem co.Czasem budze sie z deli lekiem czasem z myslami..natret.Wiem ze pisze jedno i to samo ale calkowicie stracilam zaufanie do siebie boje sie tych mysli a jak one mowia peawde.Przerazaja mnie i nie chce ich chce zaczac zyc.Przez to wszystko boje sie zyc i boje sie miec dziecko.W nocy miewam.koszmary czssem analiza sie mi autom wlacza a jak sie zabiję a jak nie bede miec dziecka nigdy a jak zrobie mu krzywde czasem te mysli leca jak na taśmie.Pojawiaja mu sie straszne obrazy myślowe i sie wydaja tak realne. To wszystko to jest jeden wielki horror.W mojej glowie same czarne scenariu.Szczerze mowiac boje sir dopuscic te mysli do siebie i je zaakceptowac i to jest chyba caly moj problem bo boje sie tez dopuścić obraz mysl jak leze w łóżku w ciemny pokoju albo sie zabijam to jest straszne dlamnie wiem ze sama to poglebiam wszystko bo nie potra uwierzyc ze to tylko nerwica:(Im vardziej nie chce tych mysli to one sa im bardziej cgce byc szczesliwa tym mam wiekszy dolek;/.Wydaje mi sie ze ja nie zyje zyciem tylko jrstem uwieziona w swym umysle i swoich wyobrazeniach.Chodze do pracy zajmuje sie domem ale nie zyje tu i teraz i to tez moj problem.Sorki za kolejne uzalanie sie.Moim marzeniem najglebszym jest pizbycie sie tego i zaczac zyc jak normalny czlowiek;)