Strona 1 z 1
Kraków i Okolice
: 12 grudnia 2023, o 16:09
autor: Kamil933
Hej wszystkim. Czy ktoś jest chętny na spotkanie integracyjne z Krakowa i okolic?
Re: Kraków i Okolice
: 14 lutego 2024, o 08:24
autor: Dorotta
Hej. Gdyby zebrała się grupa byłabym chętna na takie spotkanie

.
Re: Kraków i Okolice
: 15 maja 2024, o 19:26
autor: Max211
Chętnie porozmawiał bym z kimś.
Re: Kraków i Okolice
: 15 maja 2024, o 19:26
autor: Max211
Chętnie porozmawiał bym z kimś.
Re: Kraków i Okolice
: 24 października 2025, o 22:54
autor: forever
hej, czy organizowane są jakieś spotkania w krkowie?
Re: Kraków i Okolice
: 27 października 2025, o 22:02
autor: forever
podobno na dlugiej kiedys byly?
Re: Kraków i Okolice
: 28 października 2025, o 19:26
autor: Vetta
Forever, a nie chcesz Ty zorganizować?
Re: Kraków i Okolice
: 28 października 2025, o 19:58
autor: forever
jasne

z fobia spoleczna to dla mnie bulka z maslem
Re: Kraków i Okolice
: 30 października 2025, o 10:52
autor: Vetta
Masz trochę trudniej, ale nie że do nie przeskoczenia problem. Wystarczy popracować nad cnotą odwagi, męstwa i wtedy fobia trochę ustępuje. Długi proces, ale można z tego wyjść. Robisz coś w tym kierunku czy lachę położyłeś?
Re: Kraków i Okolice
: 30 października 2025, o 20:29
autor: forever
a polozylem... jeszcze cos sie staram poprawic, juz nie pamietam jak sie zyje bez tego, jest to dobijajace
Re: Kraków i Okolice
: 30 października 2025, o 20:45
autor: Vetta
A ja już zapomniałem jak się z tym żyje. Z fobią, bo lęki zostały typu czy jest sens się wiązać z kobietą, jak i tak związek nie przetrwa do śmierci- silne poczucie i lęk przed rozpadem). Fobię społeczną miałem kiedyś i to było też połączone z napadowym czerwienieniem twarzy i hiperhidrosis dłoni i stóp. Także, nie łam się, a też Ci się uda z tego wyjść, jeżeli w moim przypadku się udało, tylko odwagi. Ja np. specjalnie wystawiałem się na stresujące sytuacje, jak np. zwracanie uwagi, gdy ktoś głośno słuchał muzyki w środkach komunikacji miejskiej. Jazda rowerem też sporo pomogła. Coś się w głowie w którymś momencie przestawia i czerwienienie u mnie wygasiło się i fobia też zniknęła. Wiadomo raz na jakiś czas pojawi się napadowe czerwienienie, ale wywalone mam już na to. Tylko że u mnie pojawia się, gdy temat jest np. o homosiach. Pewnie jestem odbierany jako homo. Cóż. A Ty masz problemy z czerwienieniem? Bo często jest to połączone z fobią społeczną.
Re: Kraków i Okolice
: 30 października 2025, o 21:23
autor: forever
dzieki za slowa otuchy, rzadko dostaje w ogole jakies pozytywne komunikaty od swiata. no podobnie u mnie, to powiazane rzeczy chyba czesto. dlugo to miales/ jak dlugo wychodziles z tego. ja w sumie dzialam podobnie z tym wystawianie sie, ale moze za rzadko
Re: Kraków i Okolice
: 30 października 2025, o 21:56
autor: forever
czasem mam ochote zaplakac nad soba, jak uslysze cos milego na swoj temat, wtedy to jest jak przypomnienie, ze takich rzeczy prawie nie slysze. nie jestem jakims podlym czlowiekiem na ile obiektywnie moge ocenic, przejmuje sie wszystkim, nadwrazliwosc mnie wykancza
Re: Kraków i Okolice
: 30 października 2025, o 23:15
autor: Vetta
Bo ludzie są zamknięci w sobie, ale jak pierwszy krok wykonasz, otwierają się i w większości pozytywne komunikaty wysyłają do świata. Napadowe czerwienienie pojawiło się pod koniec podstawówki, liceum to była mordęga i nabawiłem się fobii szkolnej, później próbowałem studiować, ale zrezygnowałem, bo przytłoczyło mnie to, depresja. Długo siedziałem w domu i tak po paru latach spróbowałem ponownie pójść do szkoły, tym razem policealnej (świadomie, z chęcią, bo było to co pociągało mnie), napadowe czerwienienie dalej miałem, a mokre dłonie bardzo utrudniały działanie, ale w sumie oprócz tych problemów szkołę ukończyłem bez większego wysiłku. Po szkole dowiedziałem się że jest operacja, która powoduje, że dłonie przestają być mokre. Poddałem się operacji, ale mokre stopy już do końca życia pozostaną, co też krępuje, wiadomo. A napadowe czerwienienie właściwie, nie pamiętam kiedy wyciszyło się. Ale chyba właśnie po operacji na hiperhydrozę dłoni. Mogłem już normalnie dotknąć człowieka, jeden stres mniej odszedł. Czyli napadowe czerwienienie w stopniu, który uniemożliwiał wyjście z domu trwało myślę że z około 8 lat? No dobra, może nie do końca pozbyłem się fobii, bo jakbym miał wystąpić publicznie, to raczej sparaliżowałoby mnie. Pod tym względem dalej jestem inwalidą. Ale wśród znajomych i przyjaciół uchodzę za odważnego i raczej pewnego siebie (heh ciekawe).
A masz zbudowaną swoją osobowość? (wiadomo, fobia potrafi zablokować) W sensie, masz ukształtowany kręgosłup moralny? Masz przepracowany charakter? U mnie to też pomogło, nad ustabilizowaniem się. Jeżeli człowieka zda sobie sprawę kim jest, po co żyje, co istotne w życiu, jak zachować się w jakiś tam ekstremalnych sytuacjach. Gdy się to przerobi, uważam że pomaga w nadwrażliwości, czy innym rozchwianiu.