mamuśka do pogadania i powspierania
: 14 kwietnia 2019, o 20:34
Hej! Nie wiem, czy takie się tu znajdują, ale jeśli tak, to chętnie nawiążę kontakt. Mam dwie córeczki (2 i 7 lat) i nerwicę od około 9.
Forum dotyczące zaburzeń psychicznych - nerwica - derealizacja - depersonalizacja - depresja. Zapraszamy
https://www.zaburzeni.pl/
Cześć.. Ja mam 2 letniego synka i siedzę w domu... To mnie nakręca bo nie mam kontaktu z ludźmi.. A Ty jak sobie dajesz radęczekolada2444 pisze: ↑14 kwietnia 2019, o 20:34Hej! Nie wiem, czy takie się tu znajdują, ale jeśli tak, to chętnie nawiążę kontakt. Mam dwie córeczki (2 i 7 lat) i nerwicę od około 9.
Ja na razie nie mam możliwości powrotu do pracy bo nie mam skim zostawić dziecka.. Chyba że za rok ale to jeszcze życie zweryfikuje..czekolada2444 pisze: ↑21 kwietnia 2019, o 23:09Cześć dziewczyny, fajnie że odpisalyscie
Tapurka: i jak sobie radzisz?czy im większe dziecko tym jest Ci łatwiej czy niekoniecznie?
Zagrody: z tym siedzeniem w domu to doskonałe rozumiem. Bo jeśli jest praca okej, to ona organizuje życie, zajmuje na jakiś czas głowę i dobrze. Jak wróciłam w zeszłym roku na pół etatu to dostałam skrzydeł. Ale od września mam etat i jest mi trudno... Albo inaczej - nie mam ochoty, nie czuję, żeby było warto się spinać, żeby ogarniać dom, dzieci, pracę no i siebie (a może siebie przede wszystkim). Tylko boje się zmiany. A Ty planujesz wrócić do pracy?
Tak, napewno jest łatwiej im dziecko starsze. Jest już samodzielne i nie potrzebuje takiej pomocy. Dużo więcej też rozumie, można mu wytłumaczyć różne kwestie. MOja jeszcze nie jest na tyle duża żeby sama zostawać w domu, czy chodzić do szkoły więc tu jeszcze potrzebuje żeby się zająć. A tak to super mieć starsze dziecko, jak była mała to tylko pieluchy, płacze, karmienie, więc ciągle zmęczona chodziłam.czekolada2444 pisze: ↑21 kwietnia 2019, o 23:09Cześć dziewczyny, fajnie że odpisalyscie
Tapurka: i jak sobie radzisz?czy im większe dziecko tym jest Ci łatwiej czy niekoniecznie?
Zagrody: z tym siedzeniem w domu to doskonałe rozumiem. Bo jeśli jest praca okej, to ona organizuje życie, zajmuje na jakiś czas głowę i dobrze. Jak wróciłam w zeszłym roku na pół etatu to dostałam skrzydeł. Ale od września mam etat i jest mi trudno... Albo inaczej - nie mam ochoty, nie czuję, żeby było warto się spinać, żeby ogarniać dom, dzieci, pracę no i siebie (a może siebie przede wszystkim). Tylko boje się zmiany. A Ty planujesz wrócić do pracy?