Problem wynikający z problemu.
: 4 października 2011, o 18:37
Mam problem w związku. Jesteśmy osobami dorosłymi planującymi
przyszłość, lecz ostatnio nie potrafimy ze sobą rozmawiać.jesteśmy
parą od 3 lat. Mój partner jest osobą zamkniętą w sobie, nie
umiejącą wyrażać i okazywać uczuć, małomówną, spokojną,
racjonalnie myślącą, upartą i nie wyobraża sobie że ktoś inny ma
racje bo zawsze i tak musi być po jego myśli, natomiast ja jestem
osobą bardzo otwartą,porywczą,spontaniczną, towarzyską, lecz nerwową i
bardzo emocjonalną. Jestem również osobą słabą psychicznie chodź
potrafię radzić sobie z wszelakimi problemami. chciałabym abym dla
swojego partnera była najważniejsza, aby mi to okazywał i
poświęcał mi więcej czasu. Nie mieszkamy razem ale mieszkamy po przeciwnych
stronach ulicy. Mój partner bardzo często nie ma dla mnie czasu (widzimy się 1-2
w tygodniu). Jego zachowanie bardzo często mnie denerwuje i sprawa
przykrość. Bardzo często nie przejmuje się mną, "olewa" mnie. Nie
słucha co do niego mówię lub nie odpowiada. Często wydaje mi się że z
innymi dogaduje się lepiej niż ze mną. Czuje się niedowartościowana, nie
kochana i głupia. Jego słowa i zachowanie bardzo często sprawiają mi
ból i smutek. Dzieje się tak od pewnego już czasu. Wcześniej
potrafiliśmy się śmiać i wymieniać poglądy teraz już nie.
Mieliśmy w życiu te same priorytety a teraz nawet nie umiemy nic razem zrobić.
Kiedyś często wychodziliśmy z domu teraz nie wychodzimy w ogóle.
Często zastanawiam się czy on coś jeszcze do mnie czuje. Chciałabym
abym była dla niego najważniejsza i moje potrzeby były też dla niego
ważne. Ostatnio troszkę nawarstwiło się sytuacji które mi nie
odpowiadały i postanowiłam o tym z nim porozmawiać. Niestety po
długiej i ciężkiej kłótni do niczego konkretnego nie doszliśmy.
Zaproponowałam rozstanie, chodź nie chciałam się rozstawać, lecz bycie
w takim związku nie spełniało moich oczekiwań. Doszliśmy do wniosku
że postaramy się to zmienić. Niestety wg mnie moje problemy tj brak
wiary w siebie są konsekwencją jego zachowania wobec mnie i nie za bardzo
wiem czy ciągnięcie tego dalej, ranienie się ma sens. Chcielibyśmy
żeby było dobrze tak jak na początku, chcielibyśmy się dogadać ale
nie wiemy jak to zrobić. Proszę o pomoc w rozwiązaniu mojego
problemu. Bardzo mi jest ciężko ponieważ bardzo kocham mojego partnera i bardzo
bym chciała żeby było dobrze między nami. Proszę pomóżcie mi się
zmienić i dojść do równowagi psychicznej bo po ostatnich kłótniach
i sprzeczkach nie umiem normalnie funkcjonować. żyję jakby w innym
świecie, nie uśmiecham się nie mam ochoty na nic. Najchętniej
schowałabym się w ciemnej dziurze gdzie mnie nikt nie znajdzie i
wypłakała wszystkie smutki. Ostatnio dużo płaczę jest mi źle z
samą sobą. Przestałam akceptować siebie, nie lubię siebie. Ja chcę byś
radosną dziewczyną jak rok wcześniej.
przyszłość, lecz ostatnio nie potrafimy ze sobą rozmawiać.jesteśmy
parą od 3 lat. Mój partner jest osobą zamkniętą w sobie, nie
umiejącą wyrażać i okazywać uczuć, małomówną, spokojną,
racjonalnie myślącą, upartą i nie wyobraża sobie że ktoś inny ma
racje bo zawsze i tak musi być po jego myśli, natomiast ja jestem
osobą bardzo otwartą,porywczą,spontaniczną, towarzyską, lecz nerwową i
bardzo emocjonalną. Jestem również osobą słabą psychicznie chodź
potrafię radzić sobie z wszelakimi problemami. chciałabym abym dla
swojego partnera była najważniejsza, aby mi to okazywał i
poświęcał mi więcej czasu. Nie mieszkamy razem ale mieszkamy po przeciwnych
stronach ulicy. Mój partner bardzo często nie ma dla mnie czasu (widzimy się 1-2
w tygodniu). Jego zachowanie bardzo często mnie denerwuje i sprawa
przykrość. Bardzo często nie przejmuje się mną, "olewa" mnie. Nie
słucha co do niego mówię lub nie odpowiada. Często wydaje mi się że z
innymi dogaduje się lepiej niż ze mną. Czuje się niedowartościowana, nie
kochana i głupia. Jego słowa i zachowanie bardzo często sprawiają mi
ból i smutek. Dzieje się tak od pewnego już czasu. Wcześniej
potrafiliśmy się śmiać i wymieniać poglądy teraz już nie.
Mieliśmy w życiu te same priorytety a teraz nawet nie umiemy nic razem zrobić.
Kiedyś często wychodziliśmy z domu teraz nie wychodzimy w ogóle.
Często zastanawiam się czy on coś jeszcze do mnie czuje. Chciałabym
abym była dla niego najważniejsza i moje potrzeby były też dla niego
ważne. Ostatnio troszkę nawarstwiło się sytuacji które mi nie
odpowiadały i postanowiłam o tym z nim porozmawiać. Niestety po
długiej i ciężkiej kłótni do niczego konkretnego nie doszliśmy.
Zaproponowałam rozstanie, chodź nie chciałam się rozstawać, lecz bycie
w takim związku nie spełniało moich oczekiwań. Doszliśmy do wniosku
że postaramy się to zmienić. Niestety wg mnie moje problemy tj brak
wiary w siebie są konsekwencją jego zachowania wobec mnie i nie za bardzo
wiem czy ciągnięcie tego dalej, ranienie się ma sens. Chcielibyśmy
żeby było dobrze tak jak na początku, chcielibyśmy się dogadać ale
nie wiemy jak to zrobić. Proszę o pomoc w rozwiązaniu mojego
problemu. Bardzo mi jest ciężko ponieważ bardzo kocham mojego partnera i bardzo
bym chciała żeby było dobrze między nami. Proszę pomóżcie mi się
zmienić i dojść do równowagi psychicznej bo po ostatnich kłótniach
i sprzeczkach nie umiem normalnie funkcjonować. żyję jakby w innym
świecie, nie uśmiecham się nie mam ochoty na nic. Najchętniej
schowałabym się w ciemnej dziurze gdzie mnie nikt nie znajdzie i
wypłakała wszystkie smutki. Ostatnio dużo płaczę jest mi źle z
samą sobą. Przestałam akceptować siebie, nie lubię siebie. Ja chcę byś
radosną dziewczyną jak rok wcześniej.