Nieśmiałość w związku
: 16 marca 2015, o 21:16
Założyłam ten temat, żeby podzielić się, tym co czuję. Jestem w związku z moim obecnym chłopakiem niedługo, bo dopiero 5 miesięcy. Jest to mój pierwszy chłopak, niigdy wcześniej nie byłam z kimś w takiej bliższej relacji. Chodzi o to, że mój problem polega na tym, że do czasu, kiedy nie pojawiła się u mnie nerwica, w zasadzie wszystko było dosyć w porządku. Ale od czasu kiedy się pojawiła, stałam się zamknięta w sobie, mało rozmawiam, w dodatku nigdy nie byłam dobra w wyrażaniu swoich uczuć. Nie powiedziałam swojemu chłopakowi, że dopadła mnie nerwica (generalnie dopadło mnie to ok. miesiąc temu i sądzę, że była spowodowana stresami po egzaminach, które miałam podczas zimowej sesji). Od czasu, kiedy weszłam na to forum, zaczęłam dowiadywać się o mechanizmie nerwicy itd. myślę, że jest lepiej, widzę u siebie poprawę. Co prawda nadal pozostała u mnie depersonalizacja, ale nie poddaję się i staram się normalnie żyć, wierzę, że to niedługo minie.
Na pewno sami dobrze wiecie, jakie objawy nerwicy potrafią być uprzykrzające, czasami ma się wszystkiego serdecznie dosyć.
A dzisiaj chłopak powiedział, że chce ze mną porozmawiać. I chodziło mu o to, że generalnie nie czuje się w tym związku, tak jakby chciał, żeby to było, tzn. uważa, że zawsze to on wszystko proponuje, żebyśmy gdzieś wyszli, to on zawsze mnie pierwszy pocałuje, przytuli, złapie za rękę. Sądzi, że ja nie wykazuję sama żadnej inicjatywy. W sumie ma trochę racji. Tylko, że jak wykazywać ją, skoro teraz przechodzę przez co przechodzę?
Dodatkowo dodam, że zawsze byłam osobą raczej nieśmiałą, ale teraz czuję, że to już zaczyna mnie przerastać. Np. nawet na zajęciach boję się zabrać głos w jakiejś sprawie, mimo że znam odpowiedzieć na jakieś pytanie czy coś takiego.
Co sądzicie, czy ten związek ma szanse na dalsze istnienie? I jak poradzić sobie z tą nieśmiałością? Jak nauczyć się wyrażać swoje uczucia względem swojego chłopaka? Naprawdę mi na nim zależy i nie chcę, żeby to się skończyło
Na pewno sami dobrze wiecie, jakie objawy nerwicy potrafią być uprzykrzające, czasami ma się wszystkiego serdecznie dosyć.
A dzisiaj chłopak powiedział, że chce ze mną porozmawiać. I chodziło mu o to, że generalnie nie czuje się w tym związku, tak jakby chciał, żeby to było, tzn. uważa, że zawsze to on wszystko proponuje, żebyśmy gdzieś wyszli, to on zawsze mnie pierwszy pocałuje, przytuli, złapie za rękę. Sądzi, że ja nie wykazuję sama żadnej inicjatywy. W sumie ma trochę racji. Tylko, że jak wykazywać ją, skoro teraz przechodzę przez co przechodzę?
Dodatkowo dodam, że zawsze byłam osobą raczej nieśmiałą, ale teraz czuję, że to już zaczyna mnie przerastać. Np. nawet na zajęciach boję się zabrać głos w jakiejś sprawie, mimo że znam odpowiedzieć na jakieś pytanie czy coś takiego.
Co sądzicie, czy ten związek ma szanse na dalsze istnienie? I jak poradzić sobie z tą nieśmiałością? Jak nauczyć się wyrażać swoje uczucia względem swojego chłopaka? Naprawdę mi na nim zależy i nie chcę, żeby to się skończyło