Strona 1 z 1

w związku z nerwicowcem..

: 15 marca 2015, o 20:57
autor: danusia.0
witam,
od kilku miesięcy jestem w związku z chłopakiem chorym na nerwicę. Otworzył się przede mną nie dawno więc jeszcze ciężko jest mi zrozumieć co się dzieje, jak działa nerwica i które zachowania są jej przyczyną. Sytuacja robi się bardzo trudna i ostatnio nie jest dobrze. nie potrafię już dać sobie z tym rady i nie mam siły dalej walczyć. Wydaje mi się, że choroba powoli wygrywa z nami i kompletnie nie wiem co robić. Zamiast myśleć pozytywnie sama zabrnęłam w depresyjne myśli. Związek jest ciężki i kosztuje mnie bardzo dużo wyrzeczeń.. Co możemy zrobić żeby było lepiej? jak mam pomóc i jemu i sobie?

w związku z nerwicowcem..

: 15 marca 2015, o 22:42
autor: Victor
Ale co jest nie tak i o jakich wyrzeczeniach mówisz?
Nerwica to nie choroba, która wygrywa z kimkolwiek, z nerwicą nie da się tak w sumie "wygrać" czy "przegrać", nerwicę można ( siebie samego i własne emocje) uspokoić.
Może chłopakowi potrzebna jest terapia? Może też nie rozumie samych mechanizmów zaburzenia?
Sama nerwica to nie wyrok i jeśli nie można na początku od razu hop siup całkiem z tego lękowego koła się wydostać to można powoli jednak to dopieszczać.
W wypadku zaburzeń lękowych czesto jest tak, że nic się nie przyspieszy ponad miarę.

w związku z nerwicowcem..

: 15 marca 2015, o 23:12
autor: Fine
Hej,
spokojnie, to nie żadna choroba. Czy Twój chłopak tłumaczył Ci czym jest nerwica, jakie ma mechanizmy, jak się z niej wychodzi? A może sam nie wie?
Napisałaś, że jesteś z nim od kilku miesięcy, więc tak na prawdę nic się nie zmieniło. On jest taki sam jak wcześniej. Po prostu zwierzył Ci się, uznał Cie za osobę bardzo ważną.
Zastanawia mnie więc, dlaczego sytuacja się pogorszyła. Co jest takiego, że nie masz już sił?

w związku z nerwicowcem..

: 16 marca 2015, o 13:35
autor: danusia.0
jeżeli chodzi o sformułowanie kilka miesięcy miałam tu na myśli prawie rok. Co do terapii to uczęszcza na nią kilka lat. Co do wyrzeczeń chodzi tu o moje emocjonalne potrzeby. Jestem osobą bardzo uczuciową i emocjonalną. Kilka miesięcy temu wyznałam mu swoje uczucia i odpowiedź "dziękuję" na "kocham cię" jest jak scena z filmu, a w sumie nawet nie było to dziękuję tylko milczenie. Obydwoje mamy powyżej 30 lat, a ja w związku nie czuję się bezpiecznie, nie jest mi w stanie zagwarantować chociażby tego, że chce ze mną być. Boje się, że jest ze mną tylko dlatego iż panicznie boi się być sam (o tym też świadczyłaby duża ilość nieudanych związków w jego przeszłości). Przerasta mnie to czekanie na cud? na to, że coś poczuje do mnie? O ile jest już ze mną w stanie porozmawiać o swoich problemach i lękach gdy rozmowa schodzi na nasze tematy automatycznie się wycofuje i reaguje agresją, odizolowaniem, musi wtedy ode mnie odpocząć bo już "ma tego wszystkiego dosyć".
Co do bliskości miedzy nami (jeżeli już do niej dochodzi) jest bardzo powierzchowna i egoistyczna z jego strony. To wszystko sprawia, że sama źle czuję się ze swoim ciałem i pożądaniem. Wiem, że ma problemy z dotykaniem mnie, że często czuje obrzydzenie? Czuję się nie kompletnie nie atrakcyjna. Skoro on mnie nie chce dotykać, nie czuje do mnie pożądania to co ze mną jest nie tak?

I tak to wygląda.. Wszystko się obecnie kumuluje- brak bliskości między nami, brak uczuć i jakiejkolwiek gwarancji na przyszłość. Jestem już totalnie wyczerpana psychicznie i jedyne rozwiązanie jaki przychodzi mi do głowy to rozstać się i już nie szarpać :(

w związku z nerwicowcem..

: 16 marca 2015, o 14:20
autor: Victor
Tutaj kwestia nie jest sama nerwica, bo ja poprzez nerwice to rozumiem szereg objawów i lęków i one moga jedynie psuć czy pogarszać samoocenę, poczucie niesamodzielności co może zwiekszać obawy przed choćby odrzuceniem.
Częto ludzie bojacy sie odrzucenia nie potrafia mowic o uczuciach, boja sie nawet o tym myslec, wolą chować się w swoja skorupe. A rozmowy o tym powodują nadmierne emocje od ktorych nerwowo chca uciec.
Tak w kazdym razie to zwykle mniej wiecej wyglada. Trudno sie im otworzyc. Potrzebuja wtedy "czasu", bo z drugiej strony nie chca wcale nikogo tracic.
A czemu ma czuc obrzydzenie?
Moze to tez jest spowodowane jakas niska pewnoscia siebie ze nie chce cie dotykac? Bo martwi sie ze nie potrafi?
To sa bardziej powody tego wszystkiego jakies postwarzane presje i obawy potworzone w umysle oraz brak z uwagi na emocje szczerosci.

w związku z nerwicowcem..

: 16 marca 2015, o 14:29
autor: Jerry
Skoro brzydzi się Ciebie dotykać to może jest gejem i walczy ze sobą? Kilka lat chodzenia na terapię bez specjalnego efektu to trochę dziwne.

w związku z nerwicowcem..

: 16 marca 2015, o 16:23
autor: danusia.0
efekt był. Jednak rok temu zadziały się bardzo niekorzystne rzeczy w jego życiu i wszystko zaczęło się odnowa.
Obrzydzenie raczej wynika z jego lęków odnośnie chorób, którymi mógłby się zarazić- nigdy nie mógł mi tego wyjaśnić i nie chciał. Powiedział to raz podczas kłótni bo jak określił "nie chciał mnie tym ranić" i żebym źle tego nie zinterpretowała. Jednak brak sexu i pożądania z czegoś wynika. Ja też mam swoje potrzeby, o których nie możemy porozmawiać z powodu jego agresji i zdenerwowania. Nie chcę czuć się winna, że chcę uprawiać sex, a jego zdenerwowanie sprawia, że czuję się jeszcze bardziej winna. Bo on się źle czuje jest w takim a nie innym stanie psychicznym i po prostu nie ma ochoty kolejny tydzień.
Victor co do jego pewności siebie raczej bym tego tak nie określiła. Chyba, że bardzo dobrze to ukrywa. Naprawdę chciałabym jak to określiłeś "czekać" ale jak mam to zrobić? nie potrafi powiedzieć mi, że mnie kocha, nie potrafi mi powiedzieć "chcę z tobą być", nie widzi naszej przyszłości nawet nie potrafi powiedzieć "mam nadzieję, że nam się uda". Pisząc to czuję się tak okropnie :( sama ze sobą widząc to co w sobie tyle czasu dusiłam i pisząc na forum jakieś jego tajemnice. Jakbym go zdradzała. Chciałabym z tym wszystkim jakoś dać sobie radę i zrozumieć jego zachowania żeby sama siebie nie doprowadzić do takiego stanu psychicznego, w którym ja będę potrzebowała pomocy (o ile tak już w ogóle nie jest). jestem osobą z natury bardzo zamkniętą więc pisanie na forum jest dla mnie nie lada wyczynem. Wiem, że chciałabym niemożliwego ale po prostu potrzebuję popchnięcia w jakąś stronę walczyć czy uciekać?

w związku z nerwicowcem..

: 17 marca 2015, o 00:16
autor: Thori
Związek z nerwicowcem jest trudny. Partner powinien mieć sporo cierpliwości i być silnym psychicznie. Jeśli tego nie masz, a nie masz z tego co piszesz - sama już nie dajesz rady - odpuść.
Po prostu ty się będziesz wykańczać psychicznie przy nim.

w związku z nerwicowcem..

: 17 marca 2015, o 08:54
autor: danusia.0
a gdzie w tym wszystkim moje uczucia? mam bardzo dużo cierpliwości i empatii. Głównym problemem jest brak uczucia z jego strony. Myślę, że o to bardziej chodzi. Gdybym wiedziała, że on coś czuje- cokolwiek.. A tak.. boje się, że wypruję sobie flaki a on mi kiedyś powie "to dzięki na razie"

w związku z nerwicowcem..

: 17 marca 2015, o 12:05
autor: Thori
Czasami ludzie panicznie boją się samotności i są z kimś do kogo nic nie czują, w nadziei, że może trafi się ktoś kogo pokochają. Wtedy odejdą do tej drugiej osoby. Są też ludzie niedojrzali emocjonalnie do związku. Może jesteś dla niego kimś w rodzaju matki? A nie partnerki?

w związku z nerwicowcem..

: 17 marca 2015, o 15:28
autor: Victor
Powiem tak, napisz to wszystko co piszesz tu na forum i daj mu do przeczytania.
Bo tutaj jest kwestia tego, ze to wy musicie o tym co tu piszesz rozmawiać, bo tak to, to jest to tutaj pitu pitu bez wiekszej wartości dla waszego związku tak szczerze mówiąc :)
Bo nic się nie zmieni bez chęci do zmiany. Byc może pewna szczerosć napisana coś da mu do zrozumienia i bardziej sie postara, lub w końcu przedstawi swoją kwestię.
Zanim się odpuści to trzeba spróbować mega maksymalnej szczerości.