Zerwanie, a teraz...
: 27 marca 2013, o 18:44
Kurcze, jednak musze sie wygadac...
Na wstepie wyjasniam, ze post podziele na kilka czesci, nie wysle od razu calosci. Powodem jest moj telefon, ktory zacina sie przy pisaniu dluzszych wypowiedzi i nie wysyla ich. Do neta na kompie chwilowo nie mam dostepu.
A oto moj problem:
Niecale dwa tygodnie temu on ze mna zerwal. Jednak NIE obwiniam go o to, siebie zreszta tez nie.
Zaraz dokladnie wyjasnie, czemu uwazam, ze NIE postapil hamsko, zle itp. Ale najpierw takie "streszczenie", obrazujace nasz zwiazek.
(Ta czesc w nastepnym poscie, bo tel juz sie zawiesza).
Na wstepie wyjasniam, ze post podziele na kilka czesci, nie wysle od razu calosci. Powodem jest moj telefon, ktory zacina sie przy pisaniu dluzszych wypowiedzi i nie wysyla ich. Do neta na kompie chwilowo nie mam dostepu.
A oto moj problem:
Niecale dwa tygodnie temu on ze mna zerwal. Jednak NIE obwiniam go o to, siebie zreszta tez nie.
Zaraz dokladnie wyjasnie, czemu uwazam, ze NIE postapil hamsko, zle itp. Ale najpierw takie "streszczenie", obrazujace nasz zwiazek.
(Ta czesc w nastepnym poscie, bo tel juz sie zawiesza).