Strona 1 z 1

Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 8 lipca 2017, o 12:43
autor: Lady_
Witam Was ponownie :) z niektórymi "demonami" sie uporałam to pojawiły sie kolejne :?

Liczę na pare mądrych słów od Was :)


Prawdopodobnie cierpię na lęk przed odrzuceniem... wynika to z niskiego poczucia własnej warosci oraz tego ,że raz zostałam tak kopnięta w d*** przez faceta, że zapamiętam to do końca zycia...

Jakiś czas temu poznałam swoją "bratnią duszę", nie tworzymy może związku gdyż dzieli nas niestey ponad 300 km ... ale relacje i "połaczenie emocjonalne" jest silne... a przynajmnie bylo do momentu kiedy nie zaczełam uciekać...

Mimo odległosci spędzaliśmy ze sobą duzo czasu, byliśmy na wakacjach a pozniej...moj strach przed tym ,że to się zaraz na bank skończy, bo gdzie "taka ja" (wiem ,że niczego mi nie brakuje, ale uczucie bycia nikim jest silniejsze), do takiego fajnego faceta, więc zaczełam się wycofywać... troche ukrocilismy kontakt.... ból i emocje jakie mną targały były nie do opisania , cierpiałam z powodu odrzucenia, które sama spowodowałam...

Jednak on się sam odezwał, po tygodniu i znowu kontakt wrocil... chociaz ja mimo ,że strasznie chce , żeby byl w moim zyciu to jednak czuje ,że lepiej by bylo gdyby nie bylo tego kontaktu, gdyż strasznie sie obawiam , tego ,że mnie kopnie w d***, że nic z tego nie będzie, że znajdzie sobie lepszą bardziej otwartą dziewczynę... dochodzi do tego, że BOJE się do niego napisać , bo strach i stres jaki powoduje we mnie myśl ,że nie odpisze powoduje bol brzucha i inne somatyczne objawy...

Słuchajcie, mimo ,że mamy kontakt prawie na codzień gadamy , piszemy itd to ja chce go zaprosić do siebie do miasta na urodziny... mysle sobie NORMALNA rzecz... nawet umawialismy sie ,że jakos teraz sie zobaczymy... to na samą myśl o tym ,że mam napisać , zapytać wywołuje we mnie taki stres, że zapomniam jak sie nazywam...bo może powiedzieć NIE ....

Najgorsze jest to , że wiem ,że "cos " między nami jest... i wiem ,że ja swoim brakiem pewnosci siebie , odpuszczaniem ze strachu moge to zniszczyć...

Boje się rozmawiac o uczuciach, boje się tego co się może stać , boje sie panicznie odrzucenia...

Jak sobie z tym radzicie ????
Please help...

Pozdrawiam Was :)

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 8 lipca 2017, o 13:31
autor: eyeswithoutaface
Kochana, musisz zaryzykować, skonfrontować się z tym lękiem... Szkoda by było stracić taką fantastyczną szansę na udaną, szczęśliwą relację! Nie wiem, na jakim jesteście etapie, ale jak poczujesz się na to gotowa, to warto powiedzieć mu o swoich obawach, o tym, co czujesz i jakie drobne czynności są czasami dla Ciebie trudne... Jeśli Cie szanuje, na pewno pomoże Ci się z tym uporać i da Ci oparcię, wiarę w to, że żadnego odrzucenia nie będzie. Nie zamykaj się na drugiego człowieka, nie bój się zaufać tylko dlatego, że ktoś kiedyś na Twojej drodze okazał się kretynem.
Chodzisz/chodziłaś na jakąś terapię? Na pewno dobrze by Ci to zrobiło.
Trzymaj się mocno, życzę odwagi i szczęścia :friend:

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 8 lipca 2017, o 13:56
autor: Lady_
Dziękuję za cieple slowa :)

No wlasnie plan w glowie mam taki, ze zaprosze go do siebie jak sie umawialismy, i postaram sie z nim pogadac ... nawer mam plan w glowie ulozony :P ale gdy zbliza sie dzien kiedy mam to zrobic zaprosic go to wszytsko mi sie wykreca w srodku i mozg mi podpowiada "nie rob tego, bo co bedzie jak cos pojdzie nie tak??" ... anz drrugiej strony wiem, ze ten strach jest irracjonalny... a z trzeciej pojawia sie obawa ... " sama to popsujesz jak tak dalej pojdzie, raz juz zrobil ponownie pierwszy krok, odezwal sie, kolejny raz tego nie zrobi" i kolo sie zamyka :cry:

Tak, podjelam decyzje o terapi... pierwsze spotkanie mam w poniedzialek... ale to poczatek drogi a ja musze na dniach sie odwazyc na ten dla mnie WIELKI krok i go zaprosic i glupieje 😟

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 8 lipca 2017, o 14:00
autor: eyeswithoutaface
Lady_ pisze:
8 lipca 2017, o 13:56
Dziękuję za cieple slowa :)

No wlasnie plan w glowie mam taki, ze zaprosze go do siebie jak sie umawialismy, i postaram sie z nim pogadac ... nawer mam plan w glowie ulozony :P ale gdy zbliza sie dzien kiedy mam to zrobic zaprosic go to wszytsko mi sie wykreca w srodku i mozg mi podpowiada "nie rob tego, bo co bedzie jak cos pojdzie nie tak??" ... anz drrugiej strony wiem, ze ten strach jest irracjonalny... a z trzeciej pojawia sie obawa ... " sama to popsujesz jak tak dalej pojdzie, raz juz zrobil ponownie pierwszy krok, odezwal sie, kolejny raz tego nie zrobi" i kolo sie zamyka :cry:

Tak, podjelam decyzje o terapi... pierwsze spotkanie mam w poniedzialek... ale to poczatek drogi a ja musze na dniach sie odwazyc na ten dla mnie WIELKI krok i go zaprosic i glupieje 😟
Wierzę... Po prostu to zrób :) Zobaczysz, że się ucieszy i nie odmówi. Nie pozwól, żeby lęki popsuły wam te urodziny. Ignoruj wątpliwości, które Ci podpowiada nerwica. Jesteś dzielna, dasz sobie radę. Czekam na relację, jak już się odważysz :huh
Gratuluję też decyzji o podjęciu terapii, to na pewno duży i ważny krok. Obyś jak najszybciej zobaczyła pozytywne efekty :friend:

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 8 lipca 2017, o 18:59
autor: hejlifa
Mam podobnie jak ty ;(

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 8 lipca 2017, o 20:01
autor: Iwona29
Lady_ pisze:
8 lipca 2017, o 12:43
Witam Was ponownie :) z niektórymi "demonami" sie uporałam to pojawiły sie kolejne :?

Liczę na pare mądrych słów od Was :)


Prawdopodobnie cierpię na lęk przed odrzuceniem... wynika to z niskiego poczucia własnej warosci oraz tego ,że raz zostałam tak kopnięta w d*** przez faceta, że zapamiętam to do końca zycia...

Jakiś czas temu poznałam swoją "bratnią duszę", nie tworzymy może związku gdyż dzieli nas niestey ponad 300 km ... ale relacje i "połaczenie emocjonalne" jest silne... a przynajmnie bylo do momentu kiedy nie zaczełam uciekać...

Mimo odległosci spędzaliśmy ze sobą duzo czasu, byliśmy na wakacjach a pozniej...moj strach przed tym ,że to się zaraz na bank skończy, bo gdzie "taka ja" (wiem ,że niczego mi nie brakuje, ale uczucie bycia nikim jest silniejsze), do takiego fajnego faceta, więc zaczełam się wycofywać... troche ukrocilismy kontakt.... ból i emocje jakie mną targały były nie do opisania , cierpiałam z powodu odrzucenia, które sama spowodowałam...

Jednak on się sam odezwał, po tygodniu i znowu kontakt wrocil... chociaz ja mimo ,że strasznie chce , żeby byl w moim zyciu to jednak czuje ,że lepiej by bylo gdyby nie bylo tego kontaktu, gdyż strasznie sie obawiam , tego ,że mnie kopnie w d***, że nic z tego nie będzie, że znajdzie sobie lepszą bardziej otwartą dziewczynę... dochodzi do tego, że BOJE się do niego napisać , bo strach i stres jaki powoduje we mnie myśl ,że nie odpisze powoduje bol brzucha i inne somatyczne objawy...

Słuchajcie, mimo ,że mamy kontakt prawie na codzień gadamy , piszemy itd to ja chce go zaprosić do siebie do miasta na urodziny... mysle sobie NORMALNA rzecz... nawet umawialismy sie ,że jakos teraz sie zobaczymy... to na samą myśl o tym ,że mam napisać , zapytać wywołuje we mnie taki stres, że zapomniam jak sie nazywam...bo może powiedzieć NIE ....

Najgorsze jest to , że wiem ,że "cos " między nami jest... i wiem ,że ja swoim brakiem pewnosci siebie , odpuszczaniem ze strachu moge to zniszczyć...

Boje się rozmawiac o uczuciach, boje się tego co się może stać , boje sie panicznie odrzucenia...

Jak sobie z tym radzicie ????
Please help...

Pozdrawiam Was :)
Kochana nie boj sie tego co miedzy Wami.Pokonaj bariere lęku.
Skoro On z Toba pisze i chce czegos wiecej tzn ze mu sie podobasz taka jaka jesteś ^^
Schowaj swoje kompleksy pod dywan i ciesz sie tym co los Ci bedzie dobrego niósł 😁👌

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 9 lipca 2017, o 11:37
autor: Lady_
Iwona29 pisze:
8 lipca 2017, o 20:01
Lady_ pisze:
8 lipca 2017, o 12:43
Witam Was ponownie :) z niektórymi "demonami" sie uporałam to pojawiły sie kolejne :?

Liczę na pare mądrych słów od Was :)


Prawdopodobnie cierpię na lęk przed odrzuceniem... wynika to z niskiego poczucia własnej warosci oraz tego ,że raz zostałam tak kopnięta w d*** przez faceta, że zapamiętam to do końca zycia...

Jakiś czas temu poznałam swoją "bratnią duszę", nie tworzymy może związku gdyż dzieli nas niestey ponad 300 km ... ale relacje i "połaczenie emocjonalne" jest silne... a przynajmnie bylo do momentu kiedy nie zaczełam uciekać...

Mimo odległosci spędzaliśmy ze sobą duzo czasu, byliśmy na wakacjach a pozniej...moj strach przed tym ,że to się zaraz na bank skończy, bo gdzie "taka ja" (wiem ,że niczego mi nie brakuje, ale uczucie bycia nikim jest silniejsze), do takiego fajnego faceta, więc zaczełam się wycofywać... troche ukrocilismy kontakt.... ból i emocje jakie mną targały były nie do opisania , cierpiałam z powodu odrzucenia, które sama spowodowałam...

Jednak on się sam odezwał, po tygodniu i znowu kontakt wrocil... chociaz ja mimo ,że strasznie chce , żeby byl w moim zyciu to jednak czuje ,że lepiej by bylo gdyby nie bylo tego kontaktu, gdyż strasznie sie obawiam , tego ,że mnie kopnie w d***, że nic z tego nie będzie, że znajdzie sobie lepszą bardziej otwartą dziewczynę... dochodzi do tego, że BOJE się do niego napisać , bo strach i stres jaki powoduje we mnie myśl ,że nie odpisze powoduje bol brzucha i inne somatyczne objawy...

Słuchajcie, mimo ,że mamy kontakt prawie na codzień gadamy , piszemy itd to ja chce go zaprosić do siebie do miasta na urodziny... mysle sobie NORMALNA rzecz... nawet umawialismy sie ,że jakos teraz sie zobaczymy... to na samą myśl o tym ,że mam napisać , zapytać wywołuje we mnie taki stres, że zapomniam jak sie nazywam...bo może powiedzieć NIE ....

Najgorsze jest to , że wiem ,że "cos " między nami jest... i wiem ,że ja swoim brakiem pewnosci siebie , odpuszczaniem ze strachu moge to zniszczyć...

Boje się rozmawiac o uczuciach, boje się tego co się może stać , boje sie panicznie odrzucenia...

Jak sobie z tym radzicie ????
Please help...

Pozdrawiam Was :)
Kochana nie boj sie tego co miedzy Wami.Pokonaj bariere lęku.
Skoro On z Toba pisze i chce czegos wiecej tzn ze mu sie podobasz taka jaka jesteś ^^
Schowaj swoje kompleksy pod dywan i ciesz sie tym co los Ci bedzie dobrego niósł 😁👌
Dziękuję za miłe słowa :)
Tylko najgorsze jest to, ze ja sobie z tego wszystkiego zdaję sprawe.... wiem, ze moj lęk jest irracjonalny, bo co to za problem zaprosic kogos na urodziny?!

Ale niestety ta racjonalna część mozgu przegrywa z podswiadomoscia ktora produkuje moj strach... i wiem, ze czas oczekiwania na to az mi odpisze (bo przeciez przez telefon mu tego nie powiem😳) bedzie straszny, wszystko sie we mnie wykreci...

Nie wiem...moze napisze i wyjde na rower bez telefonu ?! Mam Same genialne pomysly .... :grr:

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 9 lipca 2017, o 12:34
autor: eyeswithoutaface
Lady_ pisze:
9 lipca 2017, o 11:37

Dziękuję za miłe słowa :)
Tylko najgorsze jest to, ze ja sobie z tego wszystkiego zdaję sprawe.... wiem, ze moj lęk jest irracjonalny, bo co to za problem zaprosic kogos na urodziny?!

Ale niestety ta racjonalna część mozgu przegrywa z podswiadomoscia ktora produkuje moj strach... i wiem, ze czas oczekiwania na to az mi odpisze (bo przeciez przez telefon mu tego nie powiem😳) bedzie straszny, wszystko sie we mnie wykreci...

Nie wiem...moze napisze i wyjde na rower bez telefonu ?! Mam Same genialne pomysly .... :grr:
Nie, nie, nie uciekaj przed tym! :) Przełam sie, wyślij smsowe zaproszenie i spokojnie poczekaj na odpowiedź.

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 9 lipca 2017, o 14:10
autor: Lady_
eyeswithoutaface pisze:
9 lipca 2017, o 12:34
Lady_ pisze:
9 lipca 2017, o 11:37

Dziękuję za miłe słowa :)
Tylko najgorsze jest to, ze ja sobie z tego wszystkiego zdaję sprawe.... wiem, ze moj lęk jest irracjonalny, bo co to za problem zaprosic kogos na urodziny?!

Ale niestety ta racjonalna część mozgu przegrywa z podswiadomoscia ktora produkuje moj strach... i wiem, ze czas oczekiwania na to az mi odpisze (bo przeciez przez telefon mu tego nie powiem😳) bedzie straszny, wszystko sie we mnie wykreci...

Nie wiem...moze napisze i wyjde na rower bez telefonu ?! Mam Same genialne pomysly .... :grr:
Nie, nie, nie uciekaj przed tym! :) Przełam sie, wyślij smsowe zaproszenie i spokojnie poczekaj na odpowiedź.
No i ucieklam :grr: godzina rozmowy na Skype a ja tego z siebie niewyksztusiłam ....😩 Co jest ze mna nie tak ?! :grr:

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 9 lipca 2017, o 14:12
autor: eyeswithoutaface
Lady_ pisze:
9 lipca 2017, o 14:10

No i ucieklam :grr: godzina rozmowy na Skype a ja tego z siebie niewyksztusiłam ....😩 Co jest ze mna nie tak ?! :grr:
Nic, wszystko z Tobą w porządku :) Po prostu się boisz. Napisz mu teraz tego smsa, proszę Cię. Że go zapraszasz i że na skype się za bardzo wstydziłaś, żeby to powiedzieć :huh

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 9 lipca 2017, o 22:08
autor: Lady_
Oczywiscie panika wziela gore nad racjonalnym mysleniem.
Jutro mam spotkanie z terapeuta, deadline to jutro po spotkaniu.
Zrobie to ! ;luzz

Re: Lęk przed odrzuceniem...help :)

: 9 lipca 2017, o 22:13
autor: eyeswithoutaface
Lady_ pisze:
9 lipca 2017, o 22:08
Oczywiscie panika wziela gore nad racjonalnym mysleniem.
Jutro mam spotkanie z terapeuta, deadline to jutro po spotkaniu.
Zrobie to ! ;luzz
No niech Ci będzie :DD trzymam kciuki!