Nerwusek :)
: 18 grudnia 2015, o 02:17
Hej, kiedyś tu sie dużo udzielałem, dziś wchodzę po pewnym okresie czasu, (pewnie z rok będzie) żeby powiedzieć Wam że z nerwicy da sie wyjść, kiedyś w to nie wierzyłem dziś pomimo chwili słabości nic już mnie nie męczy, kiedyś codziennie byłem u lekarza, codziennie dolegało mi co innego,każdy dzień był dla mnie udręką, objaw miałem każdy, możecie mi wierzyć, przeszedłem swoje, współczuje każdemu i nie życzę tego najgorszemu wrogowi, życie dało mi w kość konkretnie, od małego, nawet ostatnio przeglądając stare fotografie stwierdziłem iż byłem smutny prawie na każdym zdjeciu, ale pomijając to, rok temu odszedł ojciec, nie umarł, nie zaginął, ni nic jedynie poszedł do innej kobiety co przeżyłem bardzo, najbliższą jest dla mnie osobą ,podpisał w kościele że nie bedzie pił jednak dalej pije. na początku nie wiedziałem nawet gdzie mieszka ni nic , co nie ułatwiało mi dojść do równowagi. pogodziłem już się z tym po części, i wiem, że muszę iść na terapie mimo tego, że nie czuje się zaburzonym na tą chwilę a to dlatego, że jestem dorosłym dzieckiem alkoholika (DDA)
Sam zacząłem sięgać po alkohol w chwilach słabości, dlatego myślę że to w moim przypadku jest konieczne.W tamtym roku również zachorowała moja babcia, wykryto u niej guz nerki, nie wiedziała co robić lekarze kazali iść jej na operacje usunięcia nerki-córki jej to odradzały czyli moja mama i ciocia, jednak ja -stary hipohondryk- zabrałem ją do Warszawy do najlepszego profesora urologa, załątwiłem jej klinikę również w Warszawie, codziennie jezdzilem, pomagałem, ile potrafiłem. Jednak dostałem odwieczenie w postaci ty ***** wymelduje Cię, albo idz do tatusia, jestes taki sam, wymieniać mógł bym wiele.
Od nerwicy czuje się w pełni uwolniony, dużo dało mi oderwanie sie od monotoni, pogodzenie sie z tym jak jest, po prostu tak być musi przestałem w jaki kolwiek sposób sie zadręczać najmnieszym problemem jak kiedyś, dużo dało mi podjęcie pracy przy tych ulotkach czy tej nowej teraz.
Teraz Podjąłem pracę w salonie gier (ciężko pracować nie mogę z powodu stwierdzonego porażania nerwu strzałkowego Rehabilitacja nie przyniosła skutku.-Choćbym chciał) , biore prywatne zlecenia kolportażu ulotek,
W najbliższym czasie zapisuje się na terapię DDA nie wiem czy taka istnieje nawet no ale będe szukał coś w tym kierunku
Dziękuje Wam za wszystko, forum nie opuszczam, i nie mam zamiaru, raz na jakis czas wracam by poczytać co u Was, pogadać na czacie:)
Sam zacząłem sięgać po alkohol w chwilach słabości, dlatego myślę że to w moim przypadku jest konieczne.W tamtym roku również zachorowała moja babcia, wykryto u niej guz nerki, nie wiedziała co robić lekarze kazali iść jej na operacje usunięcia nerki-córki jej to odradzały czyli moja mama i ciocia, jednak ja -stary hipohondryk- zabrałem ją do Warszawy do najlepszego profesora urologa, załątwiłem jej klinikę również w Warszawie, codziennie jezdzilem, pomagałem, ile potrafiłem. Jednak dostałem odwieczenie w postaci ty ***** wymelduje Cię, albo idz do tatusia, jestes taki sam, wymieniać mógł bym wiele.
Od nerwicy czuje się w pełni uwolniony, dużo dało mi oderwanie sie od monotoni, pogodzenie sie z tym jak jest, po prostu tak być musi przestałem w jaki kolwiek sposób sie zadręczać najmnieszym problemem jak kiedyś, dużo dało mi podjęcie pracy przy tych ulotkach czy tej nowej teraz.
Teraz Podjąłem pracę w salonie gier (ciężko pracować nie mogę z powodu stwierdzonego porażania nerwu strzałkowego Rehabilitacja nie przyniosła skutku.-Choćbym chciał) , biore prywatne zlecenia kolportażu ulotek,
W najbliższym czasie zapisuje się na terapię DDA nie wiem czy taka istnieje nawet no ale będe szukał coś w tym kierunku

Dziękuje Wam za wszystko, forum nie opuszczam, i nie mam zamiaru, raz na jakis czas wracam by poczytać co u Was, pogadać na czacie:)