Zakochany w nerwicy - moja metoda :)
: 5 czerwca 2015, o 22:41
Witam serdecznie.
Tak od paru dni chodziło mi po głowie aby podzielić się z Wami moją metodą na nerwiczkę , jej objawy/myśli natrętne . Jestem na tym forum już chyba od ponad roku (na pewno czytam Was i słucham ponad rok ) i szczerze wątpiłem czy uda mi się kiedykolwiek napisać jakąkolwiek "poradę" dla nerwicowców . Proszę mieć na uwadze że jest to moja mocno subiektywna opinia i każdy musi wyrobić własny sposób na chytrą nerwiczkę
Czytając i analizując wielokrotnie wpisy Victora, Divina i Ciasteczko oraz ich nagrania starałem się to dostosować do swoich potrzeb - często bezskutecznie (ah ten ścisły umysł matematyczny ). Nie rozumiałem dlaczego nie wychodzi ? No bo dlaczego jeżeli ja "mówiłem' swojej nerwicy : "No dawaj malutka, wywróć mnie na tej ulicy , zbesztaj mnie jak najmocniej i spraw bym poczuł się parszywie..." , to taki sposób na mnie nie działał ? Teraz zrozumiałem dlaczego, brakowało mi tego WEWNĘTRZNEGO PRZYZWOLENIA NA TE OBJAWY i ZROZUMIENIA EMOCJONALNEGO moich objawów , kudłatych myśli oraz obaw . Dla mnie jest to największa tajemnica sukcesu walki z nerwicą.
Moim "zbawieniem" okazało się ZAPRZYJAŹNIENIE SIĘ z nerwicą i z tym co mi serwuje. Bardzo mi pomaga "miłość" i empatia kierowana w stronę nerwicy. Dziękuje jej za te objawy oraz inne myśli , bo wiem że ona chce mi pokazać że muszę pracować nad sobą! Nerwica to moja przyjaciółka , która "kieruje" mną, mówiac mi za pomocą tych objawów co mam zmienić , albo na co działać NIEREAKTYWNOŚCIĄ . W zrozumieniu tego bardzo pomogła mi psychoterapia w nurcie Gestalt , gdzie staram się ciaglę "domykać figury"- niezamknięte/toksyczne elementy mojego zycia.
Znalazłem również taki sympatyczny cytat który podpiera całą tą "teorię":
Jeśli dojdziesz do ładu z własnym
wnętrzem, wówczas to, co zewnętrzne,
samo się ułoży.
Rzeczywistość pierwotna tkwi wewnątrz,
a zewnętrzna jest wobec niej wtórna.
Eckhart Tolle
Chciałem również nadmienić że BARDZO DUŻO , pomogła mi jedna rada mojej psychoterapeutki : Im mniej staramy się utrzymywać coś w ryzach, miec kontrolę nad czymś, tym stajemy się potężniejsi i paradoksalnie uzyskujemy nad tym większą kontrolę! Dla mojego matematycznego umysłu była to wewnętrzna sprzeczność , która rzekomo była w tym stwierdzeniu. Natomiast ona miała kurde rację! Słuchajcie im bardziej ja DZIĘKUJĘ nerwicy za to że mnie ściska w gardle, dusi , piszczy w uszach , rozmazuje obraz i pozwalam jej na to dalej , tym bardziej ona odpuszcza! Może nie całkowicie , ale z pewnością stan się nie pogarsza i o ile moja PSYCHIKA jest SPOKOJNIEJSZA I ZDROWSZA. Po prostu głową się REGENERUJE i różna paleta objawów DD/DP ZMNIEJSZA SIĘ I ODCHODZI!!!
Czy ja już do reszty zwariowałem ? Po części tak, bo dokonałem na swój sposób PRZYZWOLENIA EMOCJONALNEGO na te wszystkie objawy i myśli!
Po prostu KOCHAM MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ NERWICĘ! To ona nas DOSKONALI i sprawia że stajemy się LEPSI !! Czy zdajecie sobie sprawę jak wspaniałą rzeczą zostaliśmy naznaczeni ? To jest NAJLEPSZA MOTYWACJA do pracy nad sobą!
Dostajesz tak strasznie ostro w dupę od niej , bo chce Ci powiedzieć że coś jest nie tak! To jest najlepszy TRENER PERSONALNY i to całkowicie za darmo!
Czemu to piszę ? Wydaje mi się że doznałem wewnętrznego olśnienia i znalazłem własną drogę ku pełnemu wyzdrowieniu. Słuchajcie mimo że odrzucam już leki psychotropowe , organizm odczuwa jakiś tam niedobór tego i daje w kość, ja się CIESZĘ i DZIĘKUJĘ Żyje mi się z tym wszystkim łatwiej i spokojniej!
Życzę Wam z całego serca abyście również znaleźli swoją drogę i pokochali siebie takimi jakimi jesteście bo nerwica to wspaniały dar który może nas udoskonalić wtedy jeśli tego chcemy!
Szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim! Trzymajcie się ciepło!
Grześ
Tak od paru dni chodziło mi po głowie aby podzielić się z Wami moją metodą na nerwiczkę , jej objawy/myśli natrętne . Jestem na tym forum już chyba od ponad roku (na pewno czytam Was i słucham ponad rok ) i szczerze wątpiłem czy uda mi się kiedykolwiek napisać jakąkolwiek "poradę" dla nerwicowców . Proszę mieć na uwadze że jest to moja mocno subiektywna opinia i każdy musi wyrobić własny sposób na chytrą nerwiczkę
Czytając i analizując wielokrotnie wpisy Victora, Divina i Ciasteczko oraz ich nagrania starałem się to dostosować do swoich potrzeb - często bezskutecznie (ah ten ścisły umysł matematyczny ). Nie rozumiałem dlaczego nie wychodzi ? No bo dlaczego jeżeli ja "mówiłem' swojej nerwicy : "No dawaj malutka, wywróć mnie na tej ulicy , zbesztaj mnie jak najmocniej i spraw bym poczuł się parszywie..." , to taki sposób na mnie nie działał ? Teraz zrozumiałem dlaczego, brakowało mi tego WEWNĘTRZNEGO PRZYZWOLENIA NA TE OBJAWY i ZROZUMIENIA EMOCJONALNEGO moich objawów , kudłatych myśli oraz obaw . Dla mnie jest to największa tajemnica sukcesu walki z nerwicą.
Moim "zbawieniem" okazało się ZAPRZYJAŹNIENIE SIĘ z nerwicą i z tym co mi serwuje. Bardzo mi pomaga "miłość" i empatia kierowana w stronę nerwicy. Dziękuje jej za te objawy oraz inne myśli , bo wiem że ona chce mi pokazać że muszę pracować nad sobą! Nerwica to moja przyjaciółka , która "kieruje" mną, mówiac mi za pomocą tych objawów co mam zmienić , albo na co działać NIEREAKTYWNOŚCIĄ . W zrozumieniu tego bardzo pomogła mi psychoterapia w nurcie Gestalt , gdzie staram się ciaglę "domykać figury"- niezamknięte/toksyczne elementy mojego zycia.
Znalazłem również taki sympatyczny cytat który podpiera całą tą "teorię":
Jeśli dojdziesz do ładu z własnym
wnętrzem, wówczas to, co zewnętrzne,
samo się ułoży.
Rzeczywistość pierwotna tkwi wewnątrz,
a zewnętrzna jest wobec niej wtórna.
Eckhart Tolle
Chciałem również nadmienić że BARDZO DUŻO , pomogła mi jedna rada mojej psychoterapeutki : Im mniej staramy się utrzymywać coś w ryzach, miec kontrolę nad czymś, tym stajemy się potężniejsi i paradoksalnie uzyskujemy nad tym większą kontrolę! Dla mojego matematycznego umysłu była to wewnętrzna sprzeczność , która rzekomo była w tym stwierdzeniu. Natomiast ona miała kurde rację! Słuchajcie im bardziej ja DZIĘKUJĘ nerwicy za to że mnie ściska w gardle, dusi , piszczy w uszach , rozmazuje obraz i pozwalam jej na to dalej , tym bardziej ona odpuszcza! Może nie całkowicie , ale z pewnością stan się nie pogarsza i o ile moja PSYCHIKA jest SPOKOJNIEJSZA I ZDROWSZA. Po prostu głową się REGENERUJE i różna paleta objawów DD/DP ZMNIEJSZA SIĘ I ODCHODZI!!!
Czy ja już do reszty zwariowałem ? Po części tak, bo dokonałem na swój sposób PRZYZWOLENIA EMOCJONALNEGO na te wszystkie objawy i myśli!
Po prostu KOCHAM MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ NERWICĘ! To ona nas DOSKONALI i sprawia że stajemy się LEPSI !! Czy zdajecie sobie sprawę jak wspaniałą rzeczą zostaliśmy naznaczeni ? To jest NAJLEPSZA MOTYWACJA do pracy nad sobą!
Dostajesz tak strasznie ostro w dupę od niej , bo chce Ci powiedzieć że coś jest nie tak! To jest najlepszy TRENER PERSONALNY i to całkowicie za darmo!
Czemu to piszę ? Wydaje mi się że doznałem wewnętrznego olśnienia i znalazłem własną drogę ku pełnemu wyzdrowieniu. Słuchajcie mimo że odrzucam już leki psychotropowe , organizm odczuwa jakiś tam niedobór tego i daje w kość, ja się CIESZĘ i DZIĘKUJĘ Żyje mi się z tym wszystkim łatwiej i spokojniej!
Życzę Wam z całego serca abyście również znaleźli swoją drogę i pokochali siebie takimi jakimi jesteście bo nerwica to wspaniały dar który może nas udoskonalić wtedy jeśli tego chcemy!
Szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim! Trzymajcie się ciepło!
Grześ