Udało się
: 23 kwietnia 2014, o 00:45
Przeszło to gówno zdiagnozowane przez psychologa jako nerwica depresyjno-lękowa
Pierwszych ataków lęku dostałem tydzień po złej fazie po paleniu marihuany. Zmagałem się z tym 5 miesięcy. 3 tygodnie temu poczułem się po raz pierwszy normalnie. 4 dni temu obudziłem się szczęśliwy i zauważyłem że coś się zmieniło. Nie mogłem określić konkretnie co. Dzień później przypomniałem sobie o kochanej nerwicy i zauważyłem że właśnie to się zmieniło.
Porady? A no ja robiłem wszystko zgodnie ze swoją naturą, bez sztucznych uśmiechów i kłamstw. Przez to trochę ludzi uznało mnie za "ch**a", ale trudno. Szczerość i asertywność to moje lekarstwo. Oczywiście hobby i zawalić sobie grafik tak, aby nie siedzieć w domu. Spotykać się z ludźmi tylko tymi których szczerze lubimy.
No to tyle ode mnie. W razie czego pytajcie. Będę zaglądał na to forum bo bez niego pewnie bym się jeszcze z tym męczył parę lat, a i może komuś pomogę. Dziękuję wam wszystkim.

Porady? A no ja robiłem wszystko zgodnie ze swoją naturą, bez sztucznych uśmiechów i kłamstw. Przez to trochę ludzi uznało mnie za "ch**a", ale trudno. Szczerość i asertywność to moje lekarstwo. Oczywiście hobby i zawalić sobie grafik tak, aby nie siedzieć w domu. Spotykać się z ludźmi tylko tymi których szczerze lubimy.
No to tyle ode mnie. W razie czego pytajcie. Będę zaglądał na to forum bo bez niego pewnie bym się jeszcze z tym męczył parę lat, a i może komuś pomogę. Dziękuję wam wszystkim.