Powoli jest lepiej
: 7 marca 2021, o 12:17
Rok temu przyplątała się nerwica do mnie. Zaczęło się od schizpfreni, potem przyszła POCD, a potem to już poplątanie, że pedofilką nie jestem, ale mogę być taka osobą co tylko czynów jest się w stanie dopuścić, ale nie mam stwierdzone pedofilii. Teraz jest już lepiej. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że te wszystkie chęci do zrobienia czegoś to tylko iluzja. Przecież wystarczy podać prosty przykład kiedy chcemy spróbować jakiejś nowej potrawy to wręcz przebieramy nogami kiedy np. Wieczorem mamy iść do restauracji, a nie boimy się do niej iść i uciekamy sprzed drzwi. Mam jeszcze jedną radę dla kogoś kto walczy. Nie robić sobie wyrzutów sumienia, że coś sobie wyobraziłem żeby sprawdzić co czuje itp. Ja tak miałam, że jak wydawało mi się że bardziej podniecają mnie jądra syna A nie męża i taka jazda, że mam.ochotę je dotykać to potrafiłam się tak zakręcić , że sama sobie tą myśl wywyolywalam żeby sprawdzić czy faktycznie tak jest, a potem lęk, że skoro sobie to wyobrażam żeby się sprawdzić to zaraz to pewnie zrobię żeby też się sprawdzić i panika. Toż to nie prawda! My cały czas musimy mieć kontrolę, że nas to nie podnieca i nie pociąga i dlatego tak to wałkujemy w głowie, bo nie chcemy żeby coś się zmieniło. I codzienna kontrola czy aby na pewno wszystko jest okej. Tak jakbyśmy bali się choroby i sprawdzali codziennie czy czasem nie mamu objawów co nie oznacza, że zaczniemy robić wszystko żeby się rozchorowac. My tak chcemy tego uniknąć, że ciągle sprawdzamy. Dodatkowo nerwica działa paradoksami. Jestem pedofilką czy osoba skłonna do czynów, ale nerwicy dostałam jak mój syn miał 1.5 roku i nie odrazu uderzyła w niego, bo najpierw w inne dzieci. Więc gdzie ta pedofilia była jak mój syn miał roczek przecież wtedy był bardziej bezbronny. Życzę wszystkim powodzenia z walką z nerwica!