Strona 1 z 1
					
				Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 6 listopada 2018, o 17:32
				autor: masteros
				Może to głupie będzie co mi wpadło do głowy ale do rzeczy. Z nerwicą zmagam się 2 lata. Początkowe obawy dotyczyły zdrowia i ataków paniki ale dość szybko wpadłą mi obawa o strach przed schizofrenią i opętaniem.
Przez te 2 lata obawy skakały na różne tematy z którymi sobie różne radziłem. Zwykle racjonalizowałem lub akceptowałem i jakoś mijało ale ten strach przed schizofrenią zawsze wracał i męczył. Był taką przeszkodą która zawsze mnie wplątywała tak samo w to samo. Ostatnio ten strach pomógł mi wybić z głowy Viktor na paru sesjach i tak jakbym się dużo lepiej poczuł. I nie to że chwilę po spotkaniu ale już utrzymuje się to jakiś czas. Czy Waszym zdaniem też nie jest tak że odburzanie to zlikwidowanie tych głownych obaw?
			 
			
					
				Re: Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 8 listopada 2018, o 12:48
				autor: ddd
				W dużej mierze tak, faktem jest że jak i ja kiedyś kiedyś rozprawiłem się z głownymi obawami to potem było z górki.
			 
			
					
				Re: Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 8 listopada 2018, o 12:49
				autor: Iwona29
				ddd pisze: ↑8 listopada 2018, o 12:48
W dużej mierze tak, faktem jest że jak i ja kiedyś kiedyś rozprawiłem się z głownymi obawami to potem było z górki.
 
Obawiam się że mi się nie uda z moimi głównymi dojść do ładu Ale próbuje nieustannie  

 
			
					
				Re: Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 8 listopada 2018, o 17:30
				autor: Zestresowana
				Iwona29 pisze: ↑8 listopada 2018, o 12:49
ddd pisze: ↑8 listopada 2018, o 12:48
W dużej mierze tak, faktem jest że jak i ja kiedyś kiedyś rozprawiłem się z głownymi obawami to potem było z górki.
 
Obawiam się że mi się nie uda z moimi głównymi dojść do ładu Ale próbuje nieustannie  
 
 
A jakie są Iwonka Twoje główne obawy?
 
			
					
				Re: Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 8 listopada 2018, o 21:24
				autor: Iwona29
				Zestresowana pisze: ↑8 listopada 2018, o 17:30
Iwona29 pisze: ↑8 listopada 2018, o 12:49
ddd pisze: ↑8 listopada 2018, o 12:48
W dużej mierze tak, faktem jest że jak i ja kiedyś kiedyś rozprawiłem się z głownymi obawami to potem było z górki.
 
Obawiam się że mi się nie uda z moimi głównymi dojść do ładu Ale próbuje nieustannie  
 
 
A jakie są Iwonka Twoje główne obawy?
 
Serducho na czele ...
 
			
					
				Re: Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 9 listopada 2018, o 06:32
				autor: Zestresowana
				Iwona29 pisze: ↑8 listopada 2018, o 21:24
Zestresowana pisze: ↑8 listopada 2018, o 17:30
Iwona29 pisze: ↑8 listopada 2018, o 12:49
Obawiam się że mi się nie uda z moimi głównymi dojść do ładu Ale próbuje nieustannie  
 
 
A jakie są Iwonka Twoje główne obawy?
 
Serducho na czele ...
 
A nie pomaga Ci coś takiego, że tak długo masz problem z serduchem i do tej pory nic się nie stało, więc już się nic nie stanie? I że tyle razy myślałaś, że jest źle, a nic się nie stało, że tym razem też będzie ok? 
Ja sobie w ten sposób pomogłam na samobója.
 
			
					
				Re: Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 9 listopada 2018, o 21:44
				autor: nerwOski
				Ja tak jak Iwonka29   tez serducho dodatkowe szkurcze wyczuwalne na maksa az h... mnie strzela, mialem teraz 2  dni ostrej jazdy czasami aż płakać się chce z bezradności człowiek niby nie myśli o tym a te skurcze same się pojawiają ehhh,   wierze że nadejdzie ten dzień spokoju na wieki wieków pozdrawiam koledzy i koleżanki

 
			
					
				Re: Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 9 listopada 2018, o 21:47
				autor: betii
				nerwOski pisze: ↑9 listopada 2018, o 21:44
Ja tak jak Iwonka29   tez serducho dodatkowe szkurcze wyczuwalne na maksa az h... mnie strzela, mialem teraz 2  dni ostrej jazdy czasami aż płakać się chce z bezradności człowiek niby nie myśli o tym a te skurcze same się pojawiają ehhh,   wierze że nadejdzie ten dzień spokoju na wieki wieków pozdrawiam koledzy i koleżanki
 
 
Mam to samo tylko to serce.ja już nie mam lęki jako takiego,dr czy depresji.od czasu do czasu włączy się to serce i ciężko się skupić na czym innym.przez 8 miesięcy czułam się świetnie,serce też ok.zaszlam w ciazeciążę i zacza L się stres .serce też powróciło.jak odczuodczuwasz to serce?bo mi to przeróżne się robi.
 
			
					
				Re: Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 9 listopada 2018, o 21:47
				autor: betii
				Przed nerwica nie miałam nic z sercem.zero
			 
			
					
				Re: Moje przemyślenia co do odburzania. Likwidacja obaw kluczem?
				: 14 listopada 2018, o 16:08
				autor: witorrr98
				Ja po prostu dałem spokój tym wszystkim myślą.Potem to one dały mi spokój po jakimś czasie.I dalej to tylko życie.Obecnie siedzę sobie przed kompem i piszę posty bez jakichś rozkmin czy warto czy ma to jakiś sens.Po prostu to robię więc jednak da się zaprzestać katować się psychicznie i w końcu postawić się na miejscu tej wyimaginowanej do tej pory wizji "zdrowego psychicznie człowieka" ;p