Jest bardzo fajnie i będzie coraz lepiej ;)
: 26 października 2018, o 11:03
słuchajcie, hula sobie jesień będzie zima, a posty odburzeniowe i pozytywne wpisy rosną jak grzyby po deszczu
Więc dodam coś pozytywnego i chciałbym, żeby ta energia została z tymi, którzy jeszcze mają jakieś wątpliwości
Nie jest to post stricte odburzeniowy, bo odburzenie to stopniowy proces, który rozmywa się w życiu codziennym. Trudno stwierdzić, dany moment tak jestem już odburzony. Porównałbym to lokomotywy, która powoli się rozkręca, a później coraz szybciej jedzie, jedzie, jedzie, staje się silna i mocna, nie do zatrzymania
Rady Chłopaków i innych forumowiczów wprowadzane systematycznie w życie, sprawdzają się, przynoszą ogromną poprawę w komforcie codziennego życia. Lęk, myśli, objawy somatyczne, to wszystko maleje. Człowiek zapomina i śmieje się z tego, co kilka miesięcy temu było nie do przeskoczenia.
Do tego, polecam Wam serię, oprócz tego co znamy z forum i DivoVic, Divin jako pasjonat i mogę powiedzieć z czystym sumieniem, co tydzień nagrywa filmiki "najczętsze błędy odburzania" które mają też elementy life stylowe, dotyczące podchodzenia do życia. Bardzo fajny przekaz, też staram się tak podchodzić do życie teraz. Również na stronie Victora emocjobranie.pl są mega fajne materiały.
Nie ukrywam, że rady na forum, stosowane narzędzia (akceptacje, dystans, ignorowanie itp.), to coś czego cholernie brakowało mi nie tylko jeśli chodzi o zaburzenie, ale też o codzienne życie. Wyznacza to taki trzon mojej higieny psychicznej. Tego się chce trzymać.
Wszystko jest w necie co trzeba i nie trzeba milionów na terapie wydawać. Do tego Pan Dominik Waszek - psycholog z UK, też daje bardzo dobre rady w pigułce jak pracować z lękiem.
Bywały i być może jeszcze będą gorsze momenty, łapanie itd. Ale jakoś nie przeraża mnie to lęk opada i zmniejsza się. Wszystko stopniowo taki proces odbudowy. Także, niedowiarki niech posłuchaja i zaczną pracować nad sobą, bo to jednak jest specyficzna praca, za którą nikt Ci nic nie da..baaa nawet nie pochwali bo osoby trzecie nie rozumieją, ale forumowicze to już co innego
Ale za to satysfakcja ogromna.
Wniosek taki też, że nerwic dostają naprawde twardzi ludzie, który maja niezłomne charaktery - bo kto jest w stanie przechodzić takie piekło, akceptować je, pracować z emocjami. Żyć w takim stanie , my nie jesteśmy słabi, my jesteśmy ludźmi cholernie twardymi psychicznie, wrażliwymi i mamy ogromną energię i potencjał w sobie !



Nie jest to post stricte odburzeniowy, bo odburzenie to stopniowy proces, który rozmywa się w życiu codziennym. Trudno stwierdzić, dany moment tak jestem już odburzony. Porównałbym to lokomotywy, która powoli się rozkręca, a później coraz szybciej jedzie, jedzie, jedzie, staje się silna i mocna, nie do zatrzymania

Rady Chłopaków i innych forumowiczów wprowadzane systematycznie w życie, sprawdzają się, przynoszą ogromną poprawę w komforcie codziennego życia. Lęk, myśli, objawy somatyczne, to wszystko maleje. Człowiek zapomina i śmieje się z tego, co kilka miesięcy temu było nie do przeskoczenia.
Do tego, polecam Wam serię, oprócz tego co znamy z forum i DivoVic, Divin jako pasjonat i mogę powiedzieć z czystym sumieniem, co tydzień nagrywa filmiki "najczętsze błędy odburzania" które mają też elementy life stylowe, dotyczące podchodzenia do życia. Bardzo fajny przekaz, też staram się tak podchodzić do życie teraz. Również na stronie Victora emocjobranie.pl są mega fajne materiały.
Nie ukrywam, że rady na forum, stosowane narzędzia (akceptacje, dystans, ignorowanie itp.), to coś czego cholernie brakowało mi nie tylko jeśli chodzi o zaburzenie, ale też o codzienne życie. Wyznacza to taki trzon mojej higieny psychicznej. Tego się chce trzymać.
Wszystko jest w necie co trzeba i nie trzeba milionów na terapie wydawać. Do tego Pan Dominik Waszek - psycholog z UK, też daje bardzo dobre rady w pigułce jak pracować z lękiem.
Bywały i być może jeszcze będą gorsze momenty, łapanie itd. Ale jakoś nie przeraża mnie to lęk opada i zmniejsza się. Wszystko stopniowo taki proces odbudowy. Także, niedowiarki niech posłuchaja i zaczną pracować nad sobą, bo to jednak jest specyficzna praca, za którą nikt Ci nic nie da..baaa nawet nie pochwali bo osoby trzecie nie rozumieją, ale forumowicze to już co innego

Wniosek taki też, że nerwic dostają naprawde twardzi ludzie, który maja niezłomne charaktery - bo kto jest w stanie przechodzić takie piekło, akceptować je, pracować z emocjami. Żyć w takim stanie , my nie jesteśmy słabi, my jesteśmy ludźmi cholernie twardymi psychicznie, wrażliwymi i mamy ogromną energię i potencjał w sobie !

