Odburzony
: 11 lipca 2018, o 18:53
Hej na forum jestem od niedawna lecz od początku jako odburzony W czasie nerwicy korzystałem z tego forum jako anonimek po prostu czytałem posty i oglądałem filmiki administratorów.
Opowiem wam co było jednym z przełomowych momentów w nerwicy. A było to zdanie sobie sprawy czym jest nerwica każdy zaburzony się nad tym zastanawiał zapewne
czym ona jest. U mnie i pewnie u wiekszości jest to własnie cos co nazwałem paradoksem tygrysa a raczej jego braku .Tutaj musze wrócić do początku nerwicy. Początek nerwicy stanowił u mnie nagły atak paniki w nocy od razu z natręctwami.Potem wiadomo to co u każdego strach przed tym co się stało strach przed powrotem tego stanu itd. I właśnie to czym wg mnie jest nerwica. Nerwica to jest ciągłe szukanie napastnika każdy ma ten pieprzony atak paniki i chodzi o to że my i nasz organizm na siłe szuka rozwiązania tej zagadki i się nakręca typu dobra serce przebadałem to teraz zrobie jeszcze badania na krew......... a to też wszystko dobrze
no to chyba jakaś śmiertelna choroba której jestem nosicielem jako pierwszy.... ta myśl mija bo zyjesz juz pare miesiecy jednak a to pewnie schizofrenia o albo jestem psychopata tak stąd te lęki przed zrobieniem komuś krzywdy.Rozwiązaniem tej zagadki jest na naprawdę nic mi nie jest. Problemem i ojcem nerwicy jest brakujący napastnik brakujące zagrożenie którego szukamy przez ten cały czas i które nie istnieje
Pozdrawiam i życzę dużo odwagi wszystkim zaburzonym
Opowiem wam co było jednym z przełomowych momentów w nerwicy. A było to zdanie sobie sprawy czym jest nerwica każdy zaburzony się nad tym zastanawiał zapewne
czym ona jest. U mnie i pewnie u wiekszości jest to własnie cos co nazwałem paradoksem tygrysa a raczej jego braku .Tutaj musze wrócić do początku nerwicy. Początek nerwicy stanowił u mnie nagły atak paniki w nocy od razu z natręctwami.Potem wiadomo to co u każdego strach przed tym co się stało strach przed powrotem tego stanu itd. I właśnie to czym wg mnie jest nerwica. Nerwica to jest ciągłe szukanie napastnika każdy ma ten pieprzony atak paniki i chodzi o to że my i nasz organizm na siłe szuka rozwiązania tej zagadki i się nakręca typu dobra serce przebadałem to teraz zrobie jeszcze badania na krew......... a to też wszystko dobrze
no to chyba jakaś śmiertelna choroba której jestem nosicielem jako pierwszy.... ta myśl mija bo zyjesz juz pare miesiecy jednak a to pewnie schizofrenia o albo jestem psychopata tak stąd te lęki przed zrobieniem komuś krzywdy.Rozwiązaniem tej zagadki jest na naprawdę nic mi nie jest. Problemem i ojcem nerwicy jest brakujący napastnik brakujące zagrożenie którego szukamy przez ten cały czas i które nie istnieje
Pozdrawiam i życzę dużo odwagi wszystkim zaburzonym