Strona 1 z 2

List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 16:33
autor: Tysiołek
Droga nerwico!

Za nami kilka miesięcy burzliwego związku. Muszę przyznać, że odkąd pojawiłaś się w moim życiu, wiedziałam, że prędko z niego nie znikniesz. Wdarłaś się do mojej głowy tak, że w każdej wolnej chwili myślałam tylko o Tobie. Gdy budziłam się rano i kładłam spać... ciągle byłaś w mojej głowie i nie chciałaś jej opuścić. Aż w końcu nadszedł dzień rozstania. Tak, nerwico, to już prawie koniec. Mówię to z nutką żalu, bo zdążyłam się już przyzwyczaić do Twojej obecności, ale z radością spoglądam w przyszłość. A w niej nie ma miejsca dla Ciebie.
Dlatego zanim znikniesz na dobre, chciałabym Ci podziękować. Nasza relacja nie była łatwa - bywały dni lepsze i gorsze. Byłaś trudnym i wymagającym partnerem, często bezlitosnym i egoistycznym, jednak pozwoliłaś mi inaczej patrzeć na życie, nauczyłaś wielu rzeczy. I właśnie za to pragnę Ci podziękować.
Dziękuję za uświadomienie mi, że nie potrzebuję kilograma makijażu i kilku godzin spędzonych u fryzjerki, by być piękną, atrakcyjną kobietą. Mimo to dzięki Tobie i Twojej obecności poznałam miłość swojego życia. Poznałam też wspaniałych ludzi, których nigdy nie zapomnę.
Dziękuję za to, że pokazałaś mi, kto jest moim prawdziwym przyjacielem. Gdy ogłosiłam światu o Twoim istnieniu, część osób odwróciła się ode mnie, nie mogąc zaakceptować naszego związku. Ale część pozostała. Teraz wiem, na kogo mogę liczyć, kto kocha mnie bezinteresownie.
Dziękuję za to, że z Twoją pomocą zaczęłam inaczej patrzeć na życie. Dawniej gnałam przed siebie, spragniona sukcesu i pieniędzy nie dostrzegałam tego co najważniejsze. Rodziny, przyjaciół, miłości... Zaczęłam doceniać każdą sekundę mojego życia. Staram się przeżywać życie tak, jakby każdy dzień był moim ostatnim. Dzięki Tobie zmieniłam podejście i perspektywę. Mam wrażenie, że teraz wszystko widzę lepiej.
Byłaś ze mną wprawdzie tylko kilka miesięcy, ale zobacz, jak wiele zrobiłaś dla mnie dobrego. Dlatego cieszę się, że byłaś obecna w moim życiu. I mimo, iż czuję ulgę, że to już prawie koniec, to na długo zapamiętam Twoje lekcje. Widzisz nerwico, Ty jednak nie jesteś taka zła.


Dziękuję Ci.

Re: List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 16:36
autor: Alicja539
Wowww, to zrobiło na mnie ogromne wrazenie. Podziwiam i zazdroszczę, ze byłaś w stanie tak szybko się z tym uporać. Ja niestety nie potrafię znaleźć na to jeszcze siły i częściej jest złe niż dobrze ale mam nadzieje, ze kiedyś będę mogła napisać coś takiego.

Re: List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 16:38
autor: Ciasteczko
Wspaniały list Tysiołku, z przyjemnością przeczytałam tę "korespondencję" z panią nerwicą (celowo z małej litery :D), wzruszająco to ujęłaś.:)

Innych,którzy czują przypływ weny, też zachęcam mocno do napisania swoich listów, nawet po to ,żeby powygrażać swojej nerwicy, bo czuje,że dodają sił zarówno autorom, jak i czytającym:)

Re: List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 17:00
autor: Tysiołek
Ciasteczko pisze:
3 lipca 2018, o 16:38
Wspaniały list Tysiołku, z przyjemnością przeczytałam tę "korespondencję" z panią nerwicą (celowo z małej litery :D), wzruszająco to ujęłaś.:)

Innych,którzy czują przypływ weny, też zachęcam mocno do napisania swoich listów, nawet po to ,żeby powygrażać swojej nerwicy, bo czuje,że dodają sił zarówno autorom, jak i czytającym:)
Dziękuję kochana :) sama również zachęcam do pisania rozmów z panią nerwicą w każdym etapie związku z nią, to daje naprawdę bardzo dużo ;)
Alicja539 pisze:
3 lipca 2018, o 16:36
Wowww, to zrobiło na mnie ogromne wrazenie. Podziwiam i zazdroszczę, ze byłaś w stanie tak szybko się z tym uporać. Ja niestety nie potrafię znaleźć na to jeszcze siły i częściej jest złe niż dobrze ale mam nadzieje, ze kiedyś będę mogła napisać coś takiego.
Jeszcze ta pani czasem się przypomina o sobie, choć częściej bywają chwile że zapominam o jej istnieniu. Wystarczy przestać ją słuchać i robić swoje a ona znudzona strzela focha i chowa się w kąt ;) Szkoda życia na bawienie się w jej gierki. Znajdziesz siłę i Ty, tylko zmień podejście i traktuj ją jak małą dziewczynkę która robi himery i tupie nóżkami :)

Re: List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 17:03
autor: Alicja539
Dzisiaj pojechałam do Gdanska na Openera. Rano było ciężko, bardzo ciężko. Zaczęłam słuchać nagran o myślach lekowych i teraz staram się je odsuwać i ignorować to wszystko, zyc mimo to i ponad to. Muszę przyznac, ze czuje różnice. Jest jeszcze niepokój, uczucie obcości i tp ale ignoruje. Zobaczymy jak będzie w kolejnych dniach. Jeżeli uda mi się przez cały ten wyjazd od dzisiaj do niedzieli nad nią panować to sama napisze taki list :friend:

Re: List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 17:04
autor: Ciasteczko
Czekamy więc na list! :D

Re: List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 17:14
autor: życie
A ja sobie dziś westchnę do narwicy. Och Ty moja kochana nerwico 😋
Super list. Właśnie takich postów najbardziej mi brakuje na zaburzonych. Duzo trzeba się naszukać, aby coś pozytywnego znaleźć. Choć też lubię bardzo czytać narzekania starej gwardii jak byli jeszcze zaburzeni 😀 wtedy widać, że oni też mieli przesran* 😀 i człowieka widzi, że idzie dobrą drogą. Powodzenia w odburzaniu Tysiołku!!!

Re: List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 18:02
autor: katarina666
gratuluję ze tak szybko udało Ci sie pożegnac z nerwica :) super czyta sie takie wpisy i dają dużo nadzeji że jednak da rade z tego wyjsc :)

Re: List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 18:21
autor: Nipo
Tysiołek pisze:
3 lipca 2018, o 16:33
Droga nerwico!

Za nami kilka miesięcy burzliwego związku. Muszę przyznać, że odkąd pojawiłaś się w moim życiu, wiedziałam, że prędko z niego nie znikniesz. Wdarłaś się do mojej głowy tak, że w każdej wolnej chwili myślałam tylko o Tobie. Gdy budziłam się rano i kładłam spać... ciągle byłaś w mojej głowie i nie chciałaś jej opuścić. Aż w końcu nadszedł dzień rozstania. Tak, nerwico, to już prawie koniec. Mówię to z nutką żalu, bo zdążyłam się już przyzwyczaić do Twojej obecności, ale z radością spoglądam w przyszłość. A w niej nie ma miejsca dla Ciebie.
Dlatego zanim znikniesz na dobre, chciałabym Ci podziękować. Nasza relacja nie była łatwa - bywały dni lepsze i gorsze. Byłaś trudnym i wymagającym partnerem, często bezlitosnym i egoistycznym, jednak pozwoliłaś mi inaczej patrzeć na życie, nauczyłaś wielu rzeczy. I właśnie za to pragnę Ci podziękować.
Dziękuję za uświadomienie mi, że nie potrzebuję kilograma makijażu i kilku godzin spędzonych u fryzjerki, by być piękną, atrakcyjną kobietą. Mimo to dzięki Tobie i Twojej obecności poznałam miłość swojego życia. Poznałam też wspaniałych ludzi, których nigdy nie zapomnę.
Dziękuję za to, że pokazałaś mi, kto jest moim prawdziwym przyjacielem. Gdy ogłosiłam światu o Twoim istnieniu, część osób odwróciła się ode mnie, nie mogąc zaakceptować naszego związku. Ale część pozostała. Teraz wiem, na kogo mogę liczyć, kto kocha mnie bezinteresownie.
Dziękuję za to, że z Twoją pomocą zaczęłam inaczej patrzeć na życie. Dawniej gnałam przed siebie, spragniona sukcesu i pieniędzy nie dostrzegałam tego co najważniejsze. Rodziny, przyjaciół, miłości... Zaczęłam doceniać każdą sekundę mojego życia. Staram się przeżywać życie tak, jakby każdy dzień był moim ostatnim. Dzięki Tobie zmieniłam podejście i perspektywę. Mam wrażenie, że teraz wszystko widzę lepiej.
Byłaś ze mną wprawdzie tylko kilka miesięcy, ale zobacz, jak wiele zrobiłaś dla mnie dobrego. Dlatego cieszę się, że byłaś obecna w moim życiu. I mimo, iż czuję ulgę, że to już prawie koniec, to na długo zapamiętam Twoje lekcje. Widzisz nerwico, Ty jednak nie jesteś taka zła.


Dziękuję Ci.
Tysia super gratuluje !!!bardzo się cieszę ze już jest jesteś tak blisko odburzenia !!brawo !!!!

Re: List do nerwicy

: 3 lipca 2018, o 18:38
autor: nocenadnie
O tej milosci to sie rozkleilem wewnetrznie <3 <3

Re: List do nerwicy

: 4 lipca 2018, o 00:57
autor: weird_thoughts
Gratuluję i trzymam kciuki! :D

Re: List do nerwicy

: 4 lipca 2018, o 01:06
autor: schanis22
Tysiołek Gratulacje , chociaż w Twoim przypadku nie było wątpliwości że sobie poradzisz :lov:
Pomysł z listem rewelacja ja do mojej nie pisałam listów ale rozmów wychowawczych ;) wiele z nią przeprowadziłam .

Re: List do nerwicy

: 4 lipca 2018, o 09:27
autor: buull2323
tysiołek czy ten list napisałaś "plecony priorytet" ??? :D

super ^^ ^^ ^^

Re: List do nerwicy

: 5 lipca 2018, o 00:02
autor: Tysiołek
buull2323 pisze:
4 lipca 2018, o 09:27
tysiołek czy ten list napisałaś "plecony priorytet" ??? :D

super ^^ ^^ ^^
To już nawet bardziej przekazanie do rąk własnych w trybie natychmiastowym :hehe:
Dzięki buull :friend:
schanis22 pisze:
4 lipca 2018, o 01:06
Tysiołek Gratulacje , chociaż w Twoim przypadku nie było wątpliwości że sobie poradzisz :lov:
Pomysł z listem rewelacja ja do mojej nie pisałam listów ale rozmów wychowawczych ;) wiele z nią przeprowadziłam .
Rozmowy wychowawcze też bywały nie raz :DD
"Idź się sama pobaw a nie mi tu d.pę zawracasz głupotami, nie widzisz że jestem zajęta?" :haha:
Dzięki kochana cmok wasza wiara daje bardzo dużo :*
nocenadnie pisze:
3 lipca 2018, o 18:38
O tej milosci to sie rozkleilem wewnetrznie <3 <3
Ja się rozklejam kochanie za każdym razem jak sobie to uświadomie 😍
życie pisze:
3 lipca 2018, o 17:14
A ja sobie dziś westchnę do narwicy. Och Ty moja kochana nerwico 😋
Super list. Właśnie takich postów najbardziej mi brakuje na zaburzonych. Duzo trzeba się naszukać, aby coś pozytywnego znaleźć. Choć też lubię bardzo czytać narzekania starej gwardii jak byli jeszcze zaburzeni 😀 wtedy widać, że oni też mieli przesran* 😀 i człowieka widzi, że idzie dobrą drogą. Powodzenia w odburzaniu Tysiołku!!!
Zgodzę się że narzekanie innych i uzewnętrznianie się dodaje wiary że nie jest się z tym samym i można naprawdę z tym zacząć żyć 🤗 postaram się nie raz wrzucać jednak coś pozytywnego, ja nie lubię się nad tą panią rozczulać bo na to u mnie nie zasługuje🤣

Re: List do nerwicy

: 5 lipca 2018, o 09:47
autor: Sine
Gratulacje postępów Tyśka :)