Strona 1 z 1

Sukces:)

: 12 listopada 2017, o 22:30
autor: misia1
Witajcie
Jestem z Wami tu już dłuższy czas:) Czytałam wszystkie wpisy a najbardziej wałkowałam te od osób które wyszły z tego . I oczywiście się zastanawiałam kiedy ja napiszę że wyszłam. I tak mijały lata .....I nadszedł ten moment :D , co nie znaczy że nie nachodzą mnie jeszcze lęki, i niektóre objawy. Ale zdalam sobie sprawę i Wam mówię że tak -można z tego wyjść , zapomnieć o tym. Mnie się udało bo życie tak pokierowało moje losy ,że nie miałam wyjścia,(chyba się wymodliłam) choć nie życzę tego nikomu, wziąć się w garść i dupę w troki. Musiałam przejąć wszystkie obowiązki domowe, mam trójkę dzieci więc jest co robić, musiałam wsiąść do samochodu i jechać tak po prostu,nie miałam wsparcia od męża żadnego :(,zakupy, prace domowe z dziećmi, przedszkola,ogarniać dom, zajęcia dodatkowe no i własne problemy z mężem najbardziej zajmowały mi głowę. Cierpiałam okropnie i to cierpienie wyzwoliło mnie właśnie z nerwicy. Tak moi drodzy, byłam tak zdruzgotana że nerwica wydawała mi się pikusiem. Co jeszcze kilka miesięcy temu było to nie wyobrażalne,strach przed jeżdżeniem autem,autobusem,sama bałam sie iść do sklepu,kosmetyczki , fryzjera,kina itp..Ale tak ,głowa zajęła się czymś innym i nie było tu miejsca na lęki , ataki paniki.To jest niesamowite,choć nie mówię że one zniknęły tak od razu bo idąc na początku w różne miejsca miałam objawy ale były one jakby lżejsze bo nie poświęcałam im uwagi tyle ile by one tego chciały. Moja sytuacja życiowa sprawiła ,że spojrzałam na swoje poczynania zupełnie z innej perspektywy,przez kilka ostatnich lat byłam zamknięta w swojej skorupie,nic się nie liczyło tylko ja ja ja i moja nerwica. Głupia gorączka doprowadzała mnie do szału i czasem do ataków paniki. Byłam skupiona tylko na sobie i na swoich objawach. Moje małżeństwo zawisło na włosku i całe moje życie legło w gruzach. Tak i to spowodowało powtórzę się jeszcze raz ,że zaczęłam znowu żyć, cieszyć się życiem,korzystać z życia mimo okropnych okoliczności i uczuć smutku które towarzyszyły mi w tamtych chwilach. Chcę Wam pokazać tylko ,że to jest możliwe i nerwica i wszystkie jej objawy są tylko w naszych głowach,i nie mówię Wam ,że macie się roztawać ze swoimi partnerami(bo ja zawalczyłam )albo przedsięwziąć jakieś straszne kroki,chodzi mi tylko o pokazanie schematu nerwicy. Jak może ona zawładnąć umysłem i stworzyć iluzję. Ja nie wyszłam z tego według punktów i porad tutaj dawanych, choć uważam że są bezcenne,i wiele razy próbowałam ale jakoś mi nie wychodziło bo strach i zmęczenie dawały za wygraną,ale sens jest ten sam . Zajęcie głowy obowiązkami, na początku możesz padać na przysłowiowy ryj ze zmęczenia ale warto,wymyślać sobie dziwne rzeczy w ciągu dnia nawet jak nie masz ochoty ich robić zmuszać się i zobaczysz że jak skumasz że choć kilka godzin czułeś bądź czułaś się dobrze to warto .
To na dzisiaj koniec moich wypocin, służę Wam pomocą bo dostałam pomoc również od Was i obiecałam sobie że jak ja wyjdę pomogę i Wam
Trzymajcie się mocno i pozytywnie :papa

Re: Sukces:)

: 12 listopada 2017, o 22:34
autor: rit
Gratulacje! :friend:

Re: Sukces:)

: 12 listopada 2017, o 22:36
autor: Alpina86
Super. Gratki twój post daje nadzieje.

Re: Sukces:)

: 12 listopada 2017, o 23:05
autor: Nipo
Gratulacje ;)

Re: Sukces:)

: 13 listopada 2017, o 01:57
autor: katarzynka
Brawo Misiu! Możesz być z siebie dumna, wszystkiego dobrego dla Ciebie :hercio:

Re: Sukces:)

: 13 listopada 2017, o 08:20
autor: Iwona29
Najlepszego i spokoju od nerwów :friend: