Witam wszystkich serdecznie
: 6 listopada 2016, o 10:56
Witam jestem tu nowa, choc zaburzona dlugo. Stalo sie 13 lat temu i od tamtego czasu miewam wzloty i upadki jednak ciagle prawie na lekach. Od czerwca zaczelam terapie i mniej wiecej w tym samym czasie zaczelam sledzic zaburzeni.pl. Wydaje mi sie ze od okolo roku moje leki przestaly dzialac i szlo po rowni pochylej w dol. Zadzialo sie tez po drodze kilka stresujacych wydarzen, ktore moim zdaniem maja rowniez swoje echo w nawrocie choroby. Dokucza mi lek wolnoplynacy i ataki paniki, hipochondria, nerwice wegetatywne, stany deprasyjne i agorafobia. Na chwile obecna a zbieglo sie w sumie wszystko okolo 2 mcy temu. Dzialam zgodnie z zaleceniami administratorow ale no z skutkiem niewielkim. Najgorsze sa u mnie poranki kiedy zalacza sie skanowanie stanu zdrowia. Wtedy dopada mnie derealizacja. Usiluje ja ignorowac, powtarzam sobie ze nic mi nie grozi bo to tylko nerwica ale kazdy nieperfekcyjny sygnal z organizmu napawa mnie przerazeniem. Znam te objawy od lat choc nieuniknione jest ze z biegiem czasu dochodzily kolejne. Widze jednak ze nie jestem w tym sama i gleboko wierze ze malymi krokami oswoje lęk i zaczne zyc tak jak powinnam.Witam wszystkich i pozdrawiam 
