Strona 1 z 1

Brak pomysłu na siebie

: 23 sierpnia 2016, o 17:38
autor: Mati
Witajcie kochani ;-) ! Tym razem pisany przeze mnie post tyczy się mojej osoby. Otóż mam 25 lat, jestem po przebytych 2 epizodach psychotycznych, dodatkowo cierpię na nerwicę natręctw. Problem polega na tym, że aktualnie nie pracuję, a każdy kolejny dzień wydaje się być do siebie podobny... Trochę martwi mnie ta sytuacja. Pragnę bowiem wyjść poza kręg choroby i się zaktywizować. Tylko pytanie, w jaki sposób? Pewnie napiszecie: odpowiedzi powinieneś szukać w samym sobie. Jest w tym wiele prawdy, bo każdy z Nas jest inny, ale dobija mnie ta "szarość" dnia codziennego... Brzmi to trochę pesymistycznie, ale proszę mi wierzyć- tylko z pozoru. W gruncie rzeczy chcę zmian, działania! Jeżeli jest na forum jakiś materiał na temat aktywizacji, szukania własnych rozwiązań, podążania swoją ścieżką- bardzo proszę o jego udostępnienie. Będzie to dla mnie bardzo pomocne :D Do tej pory jestem po odsłuchaniu kilku audycji "zaburzonych" na YouTube, które dają mi dawkę inspiracji ;) Zatem czekam na Wasze pomysły, sugestie, inspiracje, odpowiedzi i wszystko inne, co mogłoby mi pomóc :D Z góry dziękuję. Kłaniam się nisko, Mati

Brak pomysłu na siebie

: 25 sierpnia 2016, o 01:32
autor: Ciasteczko
Proponuję zacząć od małych kroków. Cięzko jest uniwersalnie napisać nie znając realiów Twojego codziennego życia, więc będę tak trochę na ślepo strzelać, najwyzej spróbujemy coś innego wymyślić jeśli to nie będzie miało zastosowania.
Moim zdaniem najwazniejsze, to zacząć wychodzić dużo z domu z jakąś znajomą osobą a najlepiej kilkoma. Samemu można też coś porobić w ramach ćwiczenia jakiegoś działania, ja np. lubię chodzić na hulajnogę, albo na spacery. Warto zakręcić się wokół hobby- przykłądowo rysowanie, czytanie o czymś co interesuje, zwiedzanie swojego miasta czy miejscowości, które wydaje się że je się dobrze zna a jednak można spróbować się czegoś o nim dowiedzieć i inaczej na nie spojrzeć, nauka gry na jakimś instrumencie, odkopanie talentu do wierszy, itp.
Zrób burzę mózgu, zastanów się co możesz zrobić kilka razy w tygodniu co jest inne od tego, co robisz na co dzien.
Kolejna sprawa z pracą- rejestracja w urzędzie pracy to dobry krok, ewentualnie jakiś staż na początek zamiast pracy żeby nie skakać na głęboką wodę. Może być też wolontariat, można zacząc od ulotek. Jakiś mały krok, grunt to myśleć etapami, największa pułapka to patrzeć od razu na cel ostateczny. Uff. Tyle mi przyszło do głowy. Służę dalej inspiracją jeśli mogę się przydać, pewnie łatwiej będzie jeśli się jakoś odniesiesz do tego, co napisałam i czy o to Ci chodziło. :)