Strona 1 z 1

Witam i przedstawiam swoją historię

: 19 lutego 2016, o 23:29
autor: grown_woman05
Witam Was wszystkich
Zarejestrowałam się tutaj bo do tej pory nie powiedziałam o swoich zaburzeniach nikomu z mojego otoczenia. Boje się, że mogą tego nie zrozumieć lub zwyczajnie zignorować sugerując, iż szukam wymówek. Otóż mam 20 lat, w czerwcu ubiegłego roku skończyłam szkołę. Jestem typem introwertyka, a od dziecka miałam bardzo bujną wyobraźnie. Praktycznie to ona zastępowała mi przyjaciół na podwórku. Gdy chodziłam do szkoły średniej radziłam sobie, pomimo kompleksów, które zostały mi po przeklętym gimnazjum. Technikum wspominam bardzo dobrze. Problem zaczął mnie przerastać jednak teraz. Niedawno po błogim od siedzeniu 8 miesiącach w domu i życiu w swoim nierealnym świecie (potrafiłam całymi dniami siedzieć i czas spędzać widząc się w innej skórze, w innym otoczeniu), przyszedł czas abym rozpoczęła pracę i zaczęła zarabiać na siebie. Nie przypuszczałam jednak, że będzie tak ciężko. Już po szkoleniu ryczałam jak zaklęta. Zderzenie z realną pracą przybiło mnie. Wyjście z bezpiecznej i poukładanej nierzeczywistości stało się straszne. Praca, osoby tam pracujące, dosłownie wszystko sprawia, że czuje się jakby ktoś wyrwał sporą część mnie. Czuje się tak jakbym straciła "dotychczasowe" wspaniałe życie, na rzecz tego zwyczajnego, szarego gdzie wszystko jest tak jak nie powinno. Nie chce chodzić do tej pracy, codziennie płaczę po cichu, a wiem, że muszę pracować. Nie wiem co mam robić, zastanawiam się mocno nad wizytą u specjalisty, być może malutkimi kroczkami odnajdę się w prawdziwym życiu.

Witam i przedstawiam swoją historię

: 20 lutego 2016, o 21:50
autor: Magda321
Hej i witaj na forum! :)
Z góry powiem, że w jakiejś częsci rozumiem twoje położenie.Sama przed odrzucenie ze strony grupy rówieśnieczej zaczęłam preferować zamykanie się we własnym świecie.Poniekąd czułam się tam dobrze, bezpiecznie, ale niestety wszystko musi się kiedyś rozpaść :D Jednak dodam Ci otuchy, iż z moich obserwacji wiedzę, iż takich osób odłpywających we "własny świat" jest całkiem sporo.Może takie pokolenie młodych? Hah
Zderzenie z rzeczywistością jestem pewna zrobiło na tobie wielki szok, rzeczywistość i dorosłość zwaliły się na ciebie tak nagle.Jednak nie ukrywajmy od pracy się nie uwolnisz, trzeba tam chodzić ;) Wiele osób źle wspomina podstawówko i gimnazja.Często one troszeczke szarpią nam psychike.Coraz częściej się słyszy o nieciekawych środowiskach itp
Ale wracając do meritum sprawy widze, a przynajmniej przeczuwam u cb lekkie załamania.Sądze, że jest ono na swók sposób zrozumiałe.Bo zabrano cie ze swojego świata i rzucono na głęboko wodę.Ja czasami mam sama wrażenie, iż nie jestem gotowa na świat dorosłych i często mnie on przeraża.Ale co tu mówić, musisz podołać zadaniu, a kryzysy u każdego człowieka są normalne.Myśle, że jakiś mechanizm lękowy się u cb stworzył wiec zachęcam do artykułów adminów.Ponadto jeśli sądzisz ,że specjalista jest ci potrzebny to czemu nie?

Witam i przedstawiam swoją historię

: 21 lutego 2016, o 20:57
autor: Ciasteczko
Witaj serdecznie na forum:)
Myślę, że bardzo źle tolerujesz zmianę etapu życia. Kontrast pomiędzy wymaganiami jakie nakłada na człowieka szkoła (nie mówiąc już o siedzeniu w domowym zaciszu), a odpowiedzialnościami jakie przynosi praca jest spory. Żeby zaakceptować nową rzeczywistość potrzeba, moim zdaniem czasu, a poza tym może i spojrzenia na rzeczywistość z większym dystansem. Często jest tak, że jako świeżaki w pracy przejmujemy się wszystkim i bardzo poważnie bierzemy każdą rzecz. Wydaje się, że wszyscy wszystko robią lepiej, że trzeba zawsze idealnie się spisać. W dodatku wszystko jest nowe i to co dla innych pracowników jest już rutyną dla nas stanowi gąszcz dziwnych czynności. Myślę, że warto być dla siebie wyrozumiałym i znaleźć jakiś złoty środek pomiędzy presją w swojej głowie, a tym jakie są realne wymagania w pracy. Pamiętaj , że jestes w przełomowym okresie życia. No i zadaj sobie pytanie czy ta praca jest w ogóle tą, do której chcesz chodzic? Jeśli nie to pomyśl żeby szybko się z tego wymiksować, ale tu się zastanów na ile masz problem z pracą jako taką a na ile z tą konkretną. Nie zapominaj o tym by po pracy się próbować relaksować, nie porzucaj hobby mimo zmęczenia. Wiem co mówię, ja też przechodziłam proces takiej adaptacji, ale w końcu człowiek może przywyknać. :) Wreszcie, podczytuj forum i ucz się jak pozmieniać w swoim umyśle przyzwyczajenia, nawyki myślowe, przekonania, itd. :)

Witam i przedstawiam swoją historię

: 21 lutego 2016, o 21:12
autor: nierealna
Hej :)
Ja mam/mialam takie leki jak ty :) u mnie jest to gleboko zakorzenione bo raz jestem jedynaczka i rodzice do tej pory mowia ze po co mam iść do pracy skoro oni maja pieniądze i moga mi dac na co tylko chce :) a dwa uwielbiam leniuchowac w domu. Dom to moj taki azyl.
W nerwicy oczywiscie jest to maksymalnie zwiekszone p. Ale pomimo wszystkiego w czerwcu ubieglego roku zaczelam prace (co prawda juz nie pracuje bo studiuje). Poczatki byly trudne, pierwszego dnia prawie stamtad zwialam :p. Ale raz bylo lepiej, raz gorzej :)
Teraz gdy sobie mysle o pracy rowniez pojawiaja sie u mnie leki, ale gdy tylko bym do niej poszla to podejrzewam, ze te "leki" sporo by zelzaly :)

Sprobuj, nie ta praca to inna :) najważniejsze żeby się nie poddawać przez pryzmat zaburzenia :)