Strona 1 z 1

NIE TAKA STRASZNA NERWICA:)

: 11 lutego 2016, o 13:31
autor: myszusia
Hej hej jestem nowa i pragnę się z Wami przywitać a także coś napisać o mojej przygodzie z koleżanką nerwicą,która towarzyszy mi już ponad rok.
Jak wiadomo pierwszy atak wywołał falę różnych dolegliwości a także myśli itp itd.
Po diagnozie jaką usłyszałam od lekarza,aż się zdziwiłam że takie coś istnieje i może powodować ogrom dolegliwości.
Zaczeły sie płacze i inne cudawianki do momentu,aż zaczełam szukać jak z tego wyjść(oczywiście w sposób naturalny,bo za lekami nie jestem).
Po zrozumieniu całego tego schematu doszłam do wniosku,że to nie wzieło się z dnia na dzień tylko ciagneło się latami.I zaczełam działać,dużo czytać na temat zaburzeń,stresów,relakscaji i tak małymi kroczkami dzień po dniu coś działałam.A potem śledząc jakieś forum ktoś podał linka do zaburzonych.pl i to był strzał w 10-kę!!!:)Dużo czytania,dużo materiałów,ale warto warto warto...I tak na dzień dzisiejszy śmiem stwierdzić,że ta nerwica nie jest wcale taka zła,bo dzięki niej zaczełam się sobie przyglądać,zaczełam wreszcie myśleć o sobie,powiedzieć komuś nie,akceptowac siebie swoje słabości pozwolić sobie na niektóre rzeczy.Oczywiście są dni kiedy somatyka dowala,ale umiem już sobie z nią poradzić.Wierze,że minie mi to,ale musze jeszcze sporo pracy włożyć.
I co najważniejsze trzeba żyć z nerwicą a nie sama nerwicą i choć mi się na początku wydawało to nierealne to teraz wiem,że w nerwicy nie ma rzeczy niemożliwych:)
Pozdrawiam.

NIE TAKA STRASZNA NERWICA:)

: 11 lutego 2016, o 14:25
autor: Hope77
myszusia pisze:Hej hej jestem nowa i pragnę się z Wami przywitać a także coś napisać o mojej przygodzie z koleżanką nerwicą,która towarzyszy mi już ponad rok.
Jak wiadomo pierwszy atak wywołał falę różnych dolegliwości a także myśli itp itd.
Po diagnozie jaką usłyszałam od lekarza,aż się zdziwiłam że takie coś istnieje i może powodować ogrom dolegliwości.
Zaczeły sie płacze i inne cudawianki do momentu,aż zaczełam szukać jak z tego wyjść(oczywiście w sposób naturalny,bo za lekami nie jestem).
Po zrozumieniu całego tego schematu doszłam do wniosku,że to nie wzieło się z dnia na dzień tylko ciagneło się latami.I zaczełam działać,dużo czytać na temat zaburzeń,stresów,relakscaji i tak małymi kroczkami dzień po dniu coś działałam.A potem śledząc jakieś forum ktoś podał linka do zaburzonych.pl i to był strzał w 10-kę!!!:)Dużo czytania,dużo materiałów,ale warto warto warto...I tak na dzień dzisiejszy śmiem stwierdzić,że ta nerwica nie jest wcale taka zła,bo dzięki niej zaczełam się sobie przyglądać,zaczełam wreszcie myśleć o sobie,powiedzieć komuś nie,akceptowac siebie swoje słabości pozwolić sobie na niektóre rzeczy.Oczywiście są dni kiedy somatyka dowala,ale umiem już sobie z nią poradzić.Wierze,że minie mi to,ale musze jeszcze sporo pracy włożyć.
I co najważniejsze trzeba żyć z nerwicą a nie sama nerwicą i choć mi się na początku wydawało to nierealne to teraz wiem,że w nerwicy nie ma rzeczy niemożliwych:)
Pozdrawiam.

Hej, Nowa wita Nową :)
Są pozytywne strony nerwicy. Mi Ktoś kiedyś powiedział, że dzieki niej nauczę się cierpliwości. Może... Ale jak mam objawy, to przywaliłabym temu Komuś w nos.
Dajesz nadzieję myszusia, dzięki :)