Strona 1 z 1

Pani nerwica

: 21 lipca 2015, o 14:18
autor: xAnnax
Cześć,

mam na imię Anna, jutro skończę 30 lat, a od 13 zmagam się z zaburzeniami depresyjno-nerwicowymi. Kochani trafiłam tu bo ostatnio czyli od wyjazdu na tegoroczne wakacje w czerwcu powróciła do mnie trauma z przeszłości. Od 13 lat leczono mnie na depresję i w dalszym ciągu zażywam Velafaxynę. Nigdy nie przechodziłam żadnej terapii tylko faszerowano mnie lekami. Było wszystko ok, nawet starałam się odstawiać lek ( z dawki 75mg codziennie, zeszłam na 37,5 co drugi dzień), do momentu kiedy nie wyjechałam z mężem do Grecji na wakacje, gdzie dostałam silnego ataku paniki. Wcześniej tylko raz zdarzyło mi się to przeżyć, ale później objawy wskazywały raczej na depresję, niż nerwicę. Sam atak, sami wiecie to przerażające piekło, które nie sposób opanować (przynajmniej w moim przypadku). No i się zaczeło. Wprawdzie od momentu decyzji dotyczącej odstawiania leku zapisałam się na terapię, która głównie była (nadal jest) nastawiona na "grzebanie sie w brudach przeszłości" i dociekanie skad to wszystko, po co i jak to teraz czuję, że to wszystko idzie w złym kierunku. Po moim powrocie towarzyszył mi mega silny lęk -typowe objawy i choć atak paniki pojawił się jeszcze tylko raz to cały czas (24h) czułam silne napięcie, zimne dłonie, blokada żołądka itp. Poszłam do pracy (bardzo ją lubię, po powrocie miałam jeszcze tydzień urlopu, gdzie w domu mega sie dobijałam), pogrzebałam w sieci, przeczytałam artykuł o mechanizmach nerwicy (podkreślę, że nikt wcześniej nie opowiedział mi jak to działa) i trochę popuściło, a właściwie wydawało mi się, że zupełnie. W zeszłym tygodniu koleżanka zaprosiła mnie do siebie na drinka i po wypiciu na drugi dzień pojawiły się znajome lęki i tak utrzymują się permanetnie do dziś. Wiem, że muszę walczyć, wiem, że to długa droga, logika podpowiada, że to "tylko" nerwica (wasze artykuły bardzo mi pomogły), ale emocje nadal szaleją. W moim przypadku nie ma obaw przed śmiercią, zawałem itp, ale wydaje mi się, że lęk spowodowany jest faktem, jego obecności. Totalnie mnie paraliżuje. Staram się rozmawiać z nim. Stawiać mu czoła, ale jestem mega niecierpliwa. Chyba tak jak wszyscy nerwicowcy chce JUŻ czuć się dobrze, przez co nasilam objawy. Proszę Was o ciepłe słowo, czuje się bardzo zmęczona!!!

Pani nerwica

: 21 lipca 2015, o 14:26
autor: kolorowa
Pociesze cie ze ja tez jestem niecierpliwa i tez chce czuć się kuz super.nawet mialam juz lepiej przez ok pól roku czułam się dobrze .tzn objawy byly ale dawalam rade.ale w kwietniu mialam operacje (mialam raka niezlosliwego jajnika)i po tym ruszyla od nowa machina nerwicowa.a lek przeogromny.bezesennnosc przez dwa miesiące.ale znowu staram sie zebrac..z różnym skutkiem.

Pani nerwica

: 21 lipca 2015, o 15:08
autor: xAnnax
Kochana jakie masz metody na walkę tym ustroństwem? Na bezsenność nie cierpie bo łykam Imovane. Najlepszy moment, kiedy przez tabletke nasenna sie wyciszam i zasypiam... Tesknie za takim spokojem na codzień!!!

Pani nerwica

: 21 lipca 2015, o 15:16
autor: kolorowa
Chodze póki co na terapie psychodynamiczna od 3,5roku..ale mam wrażenie ze stoję w miejscu.a jesli chodzi o radzenie sobie to różnie jest .przed.operacja radzilam sobie super...buly natrety.bylo przygnębienie ale właśnie tlumaczylam sobie ze to tylko nerwica i ze ludzi bez nerwicy tez to maja....i uwierzylam w to.a po operacji żadne logiczne wytlumaczenis juz nie działają.ale walczę staram sie .Robie co mam robic.

Pani nerwica

: 21 lipca 2015, o 15:21
autor: xAnnax
Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki! MUSIMY sobie poradzić, przecież ten syf nie może zdominować naszego życia. Mnie pociesza fakt, że przecież tyle ludzi z tego wyszło. Przykład mamy na tym forum! DAMY RADĘ!!!!

Pani nerwica

: 21 lipca 2015, o 16:39
autor: era49
Jak nerwica zacznie dopuszczać to sen równieź wróci no początku bywa trudno bo bezsenność potrafi nieźle dać w kość.Też piłam Imovane ale bałam się uzależnienia,potem do problemu zaczęła podchodzić jak do całej nerwicy .Akceptować mówiłam sobie spokój jak nie zasnę dziś ani jutro ,to pojutrze na pewno ,no i pomogło, spię całkiem nieźle bez żadnych leków.Trzymaj się :D

Pani nerwica

: 21 lipca 2015, o 17:30
autor: munka
hej,
Im bardziej chcesz czuc sie dobrze, tym bardziej oddalasz od siebie spokoj. Presja, ktora sobie robisz nakreca objawy. Poza tym masz typowy lęk przed lękiem...Najlepiej to po prostu 'zaprzestac' walki z objawami, lękiem..niech sobie będą (akceptacja)....wiem latwo powiedziec...no niestety wychodzenie z tego to mega wysilek i duuuzo wlasnej pracy i wytwalosci. Z tego co piszesz chodzisz na terapie z podejsciem psychodynamicznym..w trakcie takiej terapii moze dojsc do pogorszenia stanu..to standard ( mowia, ze wtedy terapia idzie w dobrym kierunku..najpierw musi byc gorzej zeby moglo byc lepiej). Od siebie dodam, ze ja chodzilam na taka terapie ponad 3,5 roku i na lęki działa srednio..owszem mozna przepracowac przeszlosc..ale dotarcie do zrodła nie jest lekarstwem. Trzeba oswajac lęk, przelamywac go, ryzykowac...tylko tak nabieramy ufnosci, ze to TYLKO (albo i AŻ:D) nerwica. Nie ma co sie ludzic, ze to szybko minie, organizm potrzebuje czasu na odreagowanie stresu i na regeneracje. Uszy do gory!