Złe myśli, proszę o radę
: 25 czerwca 2015, o 15:45
Witam mam na imię Paulina i trochę nie wiem od czego zacząć.Może na początku z góry przeproszę jeśli dodałam post w złe miejsce 
Zacznę może od tego, iż mam 17 lat i od 2 lat ( od listopada dokładniej) wieczorem dostałam okropnego bólu głowy z myślami samobójczymi.Ból był okropny jakby coś założyło mi obręcz na głowę i pulsujący ból w okolicach skroni.
Od tego czasu zaczęła się tak zwana "jazda". W czasie jesienno-zimowym byłam trochę przybita bez powodu, towarzyszyły mi często te okropne myśli i poczucie bezsensowności wszystkiego.Jak mogę to tak nazwać.
W okresie wiosenno- letnim stan się o wiele bardziej poprawił, przestałam ciągle karmić się stronami o tematyce depresji, schizofremii i nerwicy, które niestety strasznie mnie nakręcały.
Jednak kiedy przelotna "zła myśl" mnie nawiedzała znowu zaczęłam przeglądać wszystkie możliwe strony.
Od razu nadmienię, iż nie mam niskiej samooceny, mam bardzo dobre kontakty z rodzicami i parę dobrych znajomych.Czasami odczuwam samotność i pustkę, ale rozumiem, iż tak musi być.Akceptuję fakt, że nie każdy musi mieć tłum znajomych i ciągle imprezować mimo,że to jest w modzie.
Myśli samobójcze nie są jakby to nazwać ciężkie.Mogę normalnie funkcjonować, jednak przyznam, iż często dają mi popalić i psują mi odczuwalnie humor.Nie miałam nigdy prób samobójczych oraz nigdy się nie okaleczałam (mimo, iż miała styczność z takimi osobami)
Dlatego też te myśli podwójnie mnie przerażają, bo są według mnie praktycznie bez powodu. Kiedy zaczynam je analizować po dłuższym czasie pragnę po prostu płakać, gdyż boję się, iż oszaleję i zrobię sobie coś złego.Mimo, iż tego nie chcę.
Dodam, iż byłam u psychologa, który doradził mi zapełnienie wolnego czasu i odcięcie się od stron w temacie depresji itp.Bo rzeczywiście te z testami online na choroby psychiczne umieją wpędzić w głębokiego doła
, Dodał, że może to wynikać z powodu zmian hormonalnych, a w sprawie bólów głowy powinnam pomyśleć o badaniach w kontekście migreny.
Jednak boję się, iż psycholog źle mógł zrozumieć mój problem.
Boję się też, tego momentu zwariowania psychiatryka i leków. :/
Na koniec dodam, iż bardzo bałam się tutaj ujawnić.Przede wszystkim dlatego, iż myślałam, że jedyną radą będzie skorzystanie z pomocy psychiatry i leków.Według mnie nie mam chyba (?) aż tak dużego problemu by korzystać z jakichkolwiek leków, jednak strach przed tym nadal jest.
Mam nadzieję, że ktoś przeczyta mój post i udzieli mi jakiejś ciepłej rady.

Zacznę może od tego, iż mam 17 lat i od 2 lat ( od listopada dokładniej) wieczorem dostałam okropnego bólu głowy z myślami samobójczymi.Ból był okropny jakby coś założyło mi obręcz na głowę i pulsujący ból w okolicach skroni.
Od tego czasu zaczęła się tak zwana "jazda". W czasie jesienno-zimowym byłam trochę przybita bez powodu, towarzyszyły mi często te okropne myśli i poczucie bezsensowności wszystkiego.Jak mogę to tak nazwać.
W okresie wiosenno- letnim stan się o wiele bardziej poprawił, przestałam ciągle karmić się stronami o tematyce depresji, schizofremii i nerwicy, które niestety strasznie mnie nakręcały.
Jednak kiedy przelotna "zła myśl" mnie nawiedzała znowu zaczęłam przeglądać wszystkie możliwe strony.
Od razu nadmienię, iż nie mam niskiej samooceny, mam bardzo dobre kontakty z rodzicami i parę dobrych znajomych.Czasami odczuwam samotność i pustkę, ale rozumiem, iż tak musi być.Akceptuję fakt, że nie każdy musi mieć tłum znajomych i ciągle imprezować mimo,że to jest w modzie.
Myśli samobójcze nie są jakby to nazwać ciężkie.Mogę normalnie funkcjonować, jednak przyznam, iż często dają mi popalić i psują mi odczuwalnie humor.Nie miałam nigdy prób samobójczych oraz nigdy się nie okaleczałam (mimo, iż miała styczność z takimi osobami)
Dlatego też te myśli podwójnie mnie przerażają, bo są według mnie praktycznie bez powodu. Kiedy zaczynam je analizować po dłuższym czasie pragnę po prostu płakać, gdyż boję się, iż oszaleję i zrobię sobie coś złego.Mimo, iż tego nie chcę.
Dodam, iż byłam u psychologa, który doradził mi zapełnienie wolnego czasu i odcięcie się od stron w temacie depresji itp.Bo rzeczywiście te z testami online na choroby psychiczne umieją wpędzić w głębokiego doła

Jednak boję się, iż psycholog źle mógł zrozumieć mój problem.
Boję się też, tego momentu zwariowania psychiatryka i leków. :/
Na koniec dodam, iż bardzo bałam się tutaj ujawnić.Przede wszystkim dlatego, iż myślałam, że jedyną radą będzie skorzystanie z pomocy psychiatry i leków.Według mnie nie mam chyba (?) aż tak dużego problemu by korzystać z jakichkolwiek leków, jednak strach przed tym nadal jest.
Mam nadzieję, że ktoś przeczyta mój post i udzieli mi jakiejś ciepłej rady.
