sfrustrowany weteran
: 9 czerwca 2015, o 09:17
Tak czytam te artykuły na forum,czytam..i powiem szczerze,że bardziej mnie one frustrują zamiast motywować do walki.DD mam od ok.8 lat,stany strachu przed zwariowaniem,rakiem mózgu itp.przeżyłem już lata świetlne temu.Te stany tak naprawdę zaakceptowałem już w 100 %,już nawet nie próbuję ich rozkminiać,czy zastanawiać się dlaczego ja?Dlatego tak bardzo frustruję mnie to forum-wszyscy piszą olej to,zaakceptuj,zajmij sie czymś-kiedy ja to właśnie robię już od lat!Mam pracę,znajomych,hobby,motywację,marzenia,a mimo wszystko dalej czuję stagnację w zakresie DD. Najbardziej przeszkadzają mi braki koncentracji i otępienie,ponieważ przeszkadza mi to w pracy jak i w kontaktach z ludźmi.Ale jest jeden haczyk o którym dopiero niedawno zdałem sobie sprawę.Otóż,już od małego pamiętam,że zawsze zamykałem się w takim swoim świecie tzn.gadałem do siebie,bardzo głęboko rozmyślałem,marzyłem,wyobrażałem sobie jakieś wyimaginowane zakończenia historii itp-Miałem po prostu swój świat i swoje zabawki.I teraz takie moje pytanie,może w tym tkwi cały szkopuł,bo ja dalej cały czas wyobrażam sobie jakieś niestworzone historie,marzenia itp.?Najbardziej się to nasila podczas słuchania muzyki,albo gdy siedzę i nic nie robię,ale np.zauważyłem,że w pracy też nie potrafię się skoncentrować tylko zanurzam się we własny świat!A może taki "własny świat" ma każdy i tylko wydaje mi się,że to co ja mam jest jest jakieś inne?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
