Strona 1 z 1
Witam wszystkich :D
: 3 maja 2015, o 15:29
autor: Dzemmma
Witam
Tak was sobie obserwowałam i postanowiłam napisać

Mam 26 lat i od 15lat cierpię na fagofobie właściwie to jest to 'fobia napadowa'

rok fobii pół spokoju wystarczy jakiś czynnik stresogenny (zmiana miejsca zamieszkania, strata pracy..)i już po mnie nic nie przełknę a jeśli to zrobię trwa to godzinami. ostatnio pojawił się też lęk przed płynami... chudnę, jem co prawda w miarę chipsy i ciastka o dziwo to mogę

aczkolwiek rzygać mi się już chce od tego papkowatego jedzenia i ubogiego menu . Brakuje mi witamin mam problem ze snem i zero energii. Wiem że mam nerwicę, jednak ta wiedza kompletnie nic mi nie daje. Może podzieli się ktoś tajnikami walki z lękiem
pozdrawiam
Witam wszystkich :D
: 3 maja 2015, o 16:50
autor: Aneta
Witaj na forum.
W inny temacie pisalas ze szukasz psychiatry, nie do konca jednak wydaje mi sie czy w jakikolwiek sposob bedzie w stanie Ci on pomoc bo tu nie chodzi o to jakie objawy i jaka fobie ty masz. U psychiatry dostaniesz po prostu leki.
No chyba ze chcesz je brac to idz.
Sprawy gdzie jakiekolwiek stany lekowe, nerwicowe powracaja wymagaja bardziej jakiejs terapii a na pewno wymagaja zastanowienia sie czemu dany stres i presja ma mnie wpedzac w tematy zastepcze.
I starac sie zmieniac do nich nastawienie zyskujac jakis inny poglad na nie i przede wszystkim na wlasne zycie.
Chocby interesujac sie filozofia, odczuwaniem szczescia ludzkiego, cokolwiek co moze nam dac motyw do zmiany myslenia o zyciu i jego problemach.
Bo tak troche mi to wyglada ze mowisz mam fagofobie i niech psychiatra cos zrobi a to od razu Ci powiem ze sie nie uda niestety.
Oprocz innego podejscia do presji i stresu, nowego i zupelnie odmiennego to wszelkie tematy zastepcze (nie wazne czy nerwica natrectw czy problemy z polykaniem) ktore pojawiaja sie przy stresie wymagaja innego spojrzenia takze na nie, a zarazem coraz dalszego przekraczania takich barier.
Tak wiec tu masz 2 sprawy na ktorymi potrzebujesz popracowac, i to nie dosyc ze sama i tylko sama, to jako wsparcie bardziej wybralabym terapie niz psychiatre.
Pozdrawiam