Strona 1 z 1

Moja historia

: 2 maja 2015, o 19:07
autor: czeski_film
Cześć wszystkim,

forum czytam od kilku dni ale nie byłem zarejestrowany. Przede wszystkim jest to na prawdę bardzo pomocne miejsce i pomoże to potomnym, dlatego wielki plus dla twórców i dla tych, którzy się udzielają.

Krótko o sobie lat 28 jeszcze kilka lat temu normalny, towarzyski i bardzo pewny siebie osobnik, niewiedzący co to lęk, dzisiaj często przytłumiony, odrealniony, zlękniony przy określonych sytuacjach. Generalnie staram się tego nie uwidaczniać ale często jest to niemożliwe.

Sytuacje które sprawiają mi kłopot to:

1. Wystąpienia publiczne - praktycznie ich sobie nie wyobrażam i na samą myśl mam kołatanie serca i ściskanie w gardle i bardzo przyśpieszony oddech, przez co drży mi głos, nie mogę zebrać myśli, nakręca się to tym, że często zapominam o czym mówiłem przed sekundą, tracę cały wątek, mam pustkę w głowie, tunel przed oczami, derealizacja. Nawet jeżeli znam temat nie jestem tego pewny. Problemem jest nawet wtedy jak mam przed sobą tekst do przeczytania z kartki, po prostu go nie widzę, oczy nie działają jak trzeba. Jest to zapewne obawa przed oceną innych, lęk przed tym jak wypadnę, brak wiary w siebie. Pierwszy raz miałem to jak przemawiałem do pełnej auli ludzi kilka lat temu od tego momentu zostało, straszne uczucie. Jeżeli widzę jakiś filmik gdzie ktoś przemawia i drży mu głos od razu wyobrażam sobie siebie na jego miejscu. Wcześniej oczywiście nie sprawiało mi to żadnych problemów. Był strach przed egzaminami itd ale raczej pozytywny, taki który nie sprawia, że wszystkiego zapominam, jestem otępiały.

2. Rozmowa z 'autorytetem' (jeżeli wiem że ktoś jest więcej wart, ma większe umiejętności, doświadczenie) lub wyrażanie własnego zdania, wyciąganie konsekwencji od pracowników (z racji na wykonywany zawód). Kiedyś myślałem, że moje akcje tyczą się tylko publiki ale robiąc moją pierwszą rozmowę kwalifikacyjną miałem bardzo podobne objawy, na tyle silne, że musiałem wyjść z pokoju, nie mogłem tego opanować. Ciche pomieszczenia są gorsze niż otwarte przestrzenie gdzie coś się dzieje, tam przynajmniej nie słychać jak wali mi serce i drżenie głosu jest zagłuszone. Pokazałem słabość zamiast siły, było to niezależne ode mnie i się nakręcało, bo wiedziałem co mnie czeka - tunel, derealizacja, ścisk szyi, drżenie głosu, otępienie, brak wątku, kołatanie serca.

3. Nagrywane sytuacje kamerą. Lęk powoduje u mnie wyobrażenie o sytuacji gdy ktoś podchodzi do mnie z kamerą i prosi o wypowiedzenie się na jakiś temat albo odpowiedź na pytanie, sama sytuacja powoduje otępienie, najprostrze sytuacje sprawiają problem i koło się zamyka to samo jest np jeżeli wyobrażam sobie wywiad w telewizji nawet na temat, w którym mam coś do powiedzenia. Strach przed tym, że nie będę nawet wiedział jak się nazywam paraliżuje. Nawet opowiedzenie kawału w towarzystwie to problem bo lęk przed tym, że nie będę wiedział co chciałem mówić, zapomnę wątku, powoduje wszystkie objawy. Kiedyś problem oczywiście nie istniał :)

Trwa to już kilka lat i jest męczące. Postawiłem sobie wysoko poprzeczkę a lęki nie ułatwiają zdobywania czegokolwiek w tym autorytetu innych ludzi co w biznesie jest ważne. Ostatnio jestem permanentnie zmęczony. Delikatna derealizacja towarzyszy mi codziennie, nie jestem wtedy w stanie być sobą na 100%, myśleć na 100% itd, jest to niemożliwe. Objawy w sytuacjach powyżej to już wyższa szkoła jazdy. Czasami jednak mam momenty, okresy w dniu, w których jestem tak świadomy i pewny swojego ja, swoich umiejętności, że mam uczucie, że mając ten stan normalności na zawsze, mógłbym osiągnąć wszystko na czym mi zależy a obawy przed czymkolwiek nie są mi straszne. Szkoda, że to tylko momenty i szybko tracę ten stan.

Piszę to wszystko bo mam nadzieje na wskazówki, może ktoś miał podobnie i udało mu się to pokonać. Sytuacje są typowe ale ciężkie do zwalczania bo nie zdarzają się codziennie i nie ma jak się uczyć stawiać im czoła. Na razie czytam i słucham filmów z forum.
Mój plan to:
- próba akceptacji derealizacji, otępienia
- obojętność na objawy, ignorowanie ich

Jeżeli macie jakieś wskazówki, piszcie.
Pozdrawiam serdecznie!

Moja historia

: 2 maja 2015, o 19:27
autor: munka
hej:)
Być może za dużą presję na siebie nakładasz? Chciałybyś zawsze być dobrze odbierany i pewny siebie i tu pewnie pojawia sie miliard automatycznych myśli z podświadomości: " a jak sie skompromituję? Co inni o mnie pomyślą? Pewnie będą myśleli, ze jestem niekompetentny, nie nadaję sie do tego. Będę czuć wstyd"...często lęk maskuje inne uczucia..własnie takie jak niepewnosc siebie. Być może też masz tendencje do bycia perfekcyjnym w tym co robisz i nie dopuszczasz do siebie mozliwosci popełnienia błędu. Taki perfekcjonizm wyczerpuje strasznie. Może boisz sie braku akceptacji..'popełnie błąd, zobaczą moją słabość i mnie odorzucą'.