Witam
: 6 lutego 2015, o 09:16
Cieszę się ze udało mi się trafić na to forum ,opisze swój przypadek
z nadzieje ze ktoś rozpozna podobne objawy u siebie i otrzymam jakieś porady .
Potrzeba jest napisać wszystko od początku ,żeby przekazać więcej .
W młodości byłem bitym chłopcem przez ojca ,praktycznie była to codzienność .
Odczuwałem silny brak akceptacji przez rodziców oraz rodzeństwo ,czułem się jednym z najgorszych i niepotrzebnym itp.
W dość młodym wieku zacząłem być uzależniony od przygodnego sexu [kompulsje],był to sposób na rozładowanie napięcia czułem się chwilowo lepiej i myślałem ze mi to pomaga .
Odkąd pamiętam zawsze czułem ze mi coś dolega kiedy przechodziły
przez mnie wszystkie choroby. Leżałem w szpitalu na serce, okazało się że serce mam zdrowe, miałem duszności i kołatanie. Z upływem lat objawy związane z nerwica coraz bardziej były
widoczne i dokuczliwe .
Miałem ,kołatanie serca lek przed wyjściem z domu ,strach jazdy
samochodem ,problemy pójściem do sklepu ,itp.
Najbardziej odczuwałem je podczas maleństwa, toksycznego małżeństwa, które trwało dokładnie
5 lat i do momentu kiedy zacząłem mieć myśli samobójcze.
Strasznie przeraziło mnie i zacząłem się modlić do Boga o pomoc, dodam że byłem wychowywany w rodzinie bardzo wierzącej i pełnej przekonań i zakazów co znowu miało wpływ na moje trudności życiowe .
Postanowiłem skonsultować mój stan z psychiatrą i ustalił że mam fobie społeczną.
Dokładnie ponad rok temu poznałem kobiet która pomogła mi w zmianie mojego życia .
Mianowicie postanowiłem wyprowadzić się od zony, zamieszkałem w innym mieście ,odciąłem się od ludzi którzy mieli negatywny wpływ na moje życie .
U sumie po miesiącu zacząłem stawać na nogi ,objawy ustawały,mogłem skupić się na pracy (prowadzę własną działalność) zacząłem mieć coraz więcej zleceń.
Kobieta która poznałem jest wielkim wsparciem dla mnie ,tylko ona wierzyła we mnie w to co robię i to ze jestem wartościowym człowiekiem ,czuje się w jej obecności bardzo bezpiecznie .
Miedzy nami bardzo szybko pojawiło się uczucie ,jest kobietą, której zawsze szukałem.
Moja partnerka była również w bardzo toksycznym związku, pewnego razu jej były mąż wróci z zagranicy i zaczęła się gehenna. Nachodził nas, nękał, zniszczył nam samochód, bałem się o nią bardzo i to że może jej coś zrobić jak sama idzie do pracy. Zgłoszenia na policję niewiele dawały a moje lęki znowu zaczęły wracać.
Mianowicie obecnie mam leki przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, nie wiem jaka będzie dobra jaka zła ,odczuwanie brakiem uczuć do bliskich ,kompulsje ,lek przed praca ,wycofanie się ,ucieczka ,brak asertywności ,brak odwagi ,lek przed telefonami ,ucieczka przed rozmowami np. z pracownikami z klientami ,uczucie zimna itp. Wiele z nich ma oczywiście odzwierciedlenie tylko w mojej głowie.
Moja partnerka jest już tym zakłopotana nie wie co się dzieje ze mną i co ma robić ,w sumie sam często nie wiem czego chce .
Czasem zamierzam uciekać wycofać wyprowadzić ,moim myśleniem odpycham klientów, mam problem z odbieraniem telefonów od klientów z jechaniem na pomiary czy wycenami, moja partnerka również opada z sił i wpada w zachwiania.
Pojawiają się dni kiedy dosłownie czuje się jak Bóg który rządzi własnym życiem jestem osoba zupełnie odmienną od tej która opisałem chciałbym taki pozostać bo wtedy czuję się naprawdę szczęśliwy ale to są jedynie dwa trzy dni w miesiącu. Kolejne dni to powrót do lęków.
Kiedy dochodzi między mną a moją partnerką do kłótni pada decyzja o rozstaniu na jakiś czas wtedy zaczynam zastanawiać się głębiej nad sobą szukam powodu moich problemów .Mobilizuje mnie to w jakiś sposób do działania .
Wiem ze kiedy skupiam się na pracy to czuje straszny lek i wycofanie przed podjęciem kolejnych zleceń ,wiem ze potrzeba mi pracowników a jednak czuje lek że nie będę miał dla nich pracy, ze nie podołam ze znowu się nie uda .
sam nie wiem co jest tego powodem ?/ czy to dalej nerwica ??
kupiłem kilka książek dosłownie wczoraj zamierzam czyta chodzę na terapię, nie biorę leków chce sam sobie z tym poradzić lecz potrzebuje obrać kierunek .Postanowiłem grac w piłkę kiedyś jako dziecku nie wolno mi było ,pomaga mi muzyka nie chce rezygnować z mojej pracy wiem ze od zawsze mi na niej zależało i chciałem to robić lecz takim stanem po prostu sam
doprowadzam do krytycznych sytuacji.
Poszukuję wsparcia i pomocy.
z nadzieje ze ktoś rozpozna podobne objawy u siebie i otrzymam jakieś porady .
Potrzeba jest napisać wszystko od początku ,żeby przekazać więcej .
W młodości byłem bitym chłopcem przez ojca ,praktycznie była to codzienność .
Odczuwałem silny brak akceptacji przez rodziców oraz rodzeństwo ,czułem się jednym z najgorszych i niepotrzebnym itp.
W dość młodym wieku zacząłem być uzależniony od przygodnego sexu [kompulsje],był to sposób na rozładowanie napięcia czułem się chwilowo lepiej i myślałem ze mi to pomaga .
Odkąd pamiętam zawsze czułem ze mi coś dolega kiedy przechodziły
przez mnie wszystkie choroby. Leżałem w szpitalu na serce, okazało się że serce mam zdrowe, miałem duszności i kołatanie. Z upływem lat objawy związane z nerwica coraz bardziej były
widoczne i dokuczliwe .
Miałem ,kołatanie serca lek przed wyjściem z domu ,strach jazdy
samochodem ,problemy pójściem do sklepu ,itp.
Najbardziej odczuwałem je podczas maleństwa, toksycznego małżeństwa, które trwało dokładnie
5 lat i do momentu kiedy zacząłem mieć myśli samobójcze.
Strasznie przeraziło mnie i zacząłem się modlić do Boga o pomoc, dodam że byłem wychowywany w rodzinie bardzo wierzącej i pełnej przekonań i zakazów co znowu miało wpływ na moje trudności życiowe .
Postanowiłem skonsultować mój stan z psychiatrą i ustalił że mam fobie społeczną.
Dokładnie ponad rok temu poznałem kobiet która pomogła mi w zmianie mojego życia .
Mianowicie postanowiłem wyprowadzić się od zony, zamieszkałem w innym mieście ,odciąłem się od ludzi którzy mieli negatywny wpływ na moje życie .
U sumie po miesiącu zacząłem stawać na nogi ,objawy ustawały,mogłem skupić się na pracy (prowadzę własną działalność) zacząłem mieć coraz więcej zleceń.
Kobieta która poznałem jest wielkim wsparciem dla mnie ,tylko ona wierzyła we mnie w to co robię i to ze jestem wartościowym człowiekiem ,czuje się w jej obecności bardzo bezpiecznie .
Miedzy nami bardzo szybko pojawiło się uczucie ,jest kobietą, której zawsze szukałem.
Moja partnerka była również w bardzo toksycznym związku, pewnego razu jej były mąż wróci z zagranicy i zaczęła się gehenna. Nachodził nas, nękał, zniszczył nam samochód, bałem się o nią bardzo i to że może jej coś zrobić jak sama idzie do pracy. Zgłoszenia na policję niewiele dawały a moje lęki znowu zaczęły wracać.
Mianowicie obecnie mam leki przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, nie wiem jaka będzie dobra jaka zła ,odczuwanie brakiem uczuć do bliskich ,kompulsje ,lek przed praca ,wycofanie się ,ucieczka ,brak asertywności ,brak odwagi ,lek przed telefonami ,ucieczka przed rozmowami np. z pracownikami z klientami ,uczucie zimna itp. Wiele z nich ma oczywiście odzwierciedlenie tylko w mojej głowie.
Moja partnerka jest już tym zakłopotana nie wie co się dzieje ze mną i co ma robić ,w sumie sam często nie wiem czego chce .
Czasem zamierzam uciekać wycofać wyprowadzić ,moim myśleniem odpycham klientów, mam problem z odbieraniem telefonów od klientów z jechaniem na pomiary czy wycenami, moja partnerka również opada z sił i wpada w zachwiania.
Pojawiają się dni kiedy dosłownie czuje się jak Bóg który rządzi własnym życiem jestem osoba zupełnie odmienną od tej która opisałem chciałbym taki pozostać bo wtedy czuję się naprawdę szczęśliwy ale to są jedynie dwa trzy dni w miesiącu. Kolejne dni to powrót do lęków.
Kiedy dochodzi między mną a moją partnerką do kłótni pada decyzja o rozstaniu na jakiś czas wtedy zaczynam zastanawiać się głębiej nad sobą szukam powodu moich problemów .Mobilizuje mnie to w jakiś sposób do działania .
Wiem ze kiedy skupiam się na pracy to czuje straszny lek i wycofanie przed podjęciem kolejnych zleceń ,wiem ze potrzeba mi pracowników a jednak czuje lek że nie będę miał dla nich pracy, ze nie podołam ze znowu się nie uda .
sam nie wiem co jest tego powodem ?/ czy to dalej nerwica ??
kupiłem kilka książek dosłownie wczoraj zamierzam czyta chodzę na terapię, nie biorę leków chce sam sobie z tym poradzić lecz potrzebuje obrać kierunek .Postanowiłem grac w piłkę kiedyś jako dziecku nie wolno mi było ,pomaga mi muzyka nie chce rezygnować z mojej pracy wiem ze od zawsze mi na niej zależało i chciałem to robić lecz takim stanem po prostu sam
doprowadzam do krytycznych sytuacji.
Poszukuję wsparcia i pomocy.