Cześć
: 26 stycznia 2015, o 10:52
Witam wszystkich, forum śledzę często, choć dopiero teraz odważyłem się coś napisać i przywitać. Nerwicę mam chyba od najmłodszych lat ale z męczącymi objawami od 2006 roku. Miałem przerwę 2 letnią i czułem się świetnie, jednak w 2010 zacząłem mieć objawy żołądkowe do tego doszło przekonanie że mam raka i sięgnąłem po benzodiazepinę która była mi tak znana. Odziwo przeszło i niestety pije zomiren do dziś. Kończę właśnie psychoterapię ( może za jakieś 2,3 tygodnie) O objawach nie będę wiele pisał bo są te same co u większości.
Psychoterapia trochę mi pomogłaś poznać konflikty i problemy choć objawy mam nadal i strach przed powrotem do pracy. Mam w głowie podobno ten sam schemat myślenia co anorektycy, tylko że ja mam na punkcie wyglądu swojej twarzy. Nie chciałbym być Bradem Pittem ale doszło do takie stanu że na uczelni robiłem wszystko żeby ludzie nie patrzyli na mnie i na moją spaszteciałą gębę, odwracałem głowę w drugą stronę gdy przechodziłem obok ludzi siedzących na korytarzu, że o wszelakim życiu towarzyskim nie wspomnę. Jeżeli jakieś było to na siłę. Kolejnym moim problemem jest że mieszkam z matką, która po śmierci ojca została sama i tak zostałem z nią. nie mogę już dłużej bo wiem że to mnie też ogranicza i wykańcza, dlatego na wiosnę szukam mieszkania.
Co tu dużo gadać kompleks mojej gęby mam niesamowity a do tego miliony objawów i oczywiście panika, przez którą uciekłem z racy 2 razy a trzeba niestety do niej wrócić. Przepraszam za moje wypociny ale chciałem coś napisać do was w końcu. Pozdrawiam.
Psychoterapia trochę mi pomogłaś poznać konflikty i problemy choć objawy mam nadal i strach przed powrotem do pracy. Mam w głowie podobno ten sam schemat myślenia co anorektycy, tylko że ja mam na punkcie wyglądu swojej twarzy. Nie chciałbym być Bradem Pittem ale doszło do takie stanu że na uczelni robiłem wszystko żeby ludzie nie patrzyli na mnie i na moją spaszteciałą gębę, odwracałem głowę w drugą stronę gdy przechodziłem obok ludzi siedzących na korytarzu, że o wszelakim życiu towarzyskim nie wspomnę. Jeżeli jakieś było to na siłę. Kolejnym moim problemem jest że mieszkam z matką, która po śmierci ojca została sama i tak zostałem z nią. nie mogę już dłużej bo wiem że to mnie też ogranicza i wykańcza, dlatego na wiosnę szukam mieszkania.
Co tu dużo gadać kompleks mojej gęby mam niesamowity a do tego miliony objawów i oczywiście panika, przez którą uciekłem z racy 2 razy a trzeba niestety do niej wrócić. Przepraszam za moje wypociny ale chciałem coś napisać do was w końcu. Pozdrawiam.