Nowa
: 22 lipca 2014, o 12:23
Witam Was,
Jestem tutaj nowa, ale dużo już czytałam Waszego forum. Bardzo pomagają mi niektóre rady.
Z nerwicą walczę od dziecka w zasadzie, zaczęła pojawiać się jak miałam ok 10 lat.
Oczywiście są to epizody z przerwami.
Pierwszy długi epizod nerwicy wystąpił, kiedy w wieku 13 lat przeprowadziłam się do innego domu. Bardzo to przeżyłam.
Póżniej nawracające momenty, ale nie długie epizody. Następny kryzys miałam na studiach, po ciężkiej toksycznej miłości. Następnie teraz. trwa to juz rok. Przeprowadziłam się z dużego miasta do małego, niezbyt byłam z tego zadowolona, ale miałam w mniejszym mieście pracę oraz kupiłam z mężem mieszkanie, na które nie byłoby nas stać w dużym mieście. Po pół roku moja mama, która jest moją przyjaciółką jednoczesnie dostała udaru. Bardzo to przeżyłam i mój stan również się pogorszył.
Przez fakt, że nigdy nie zabrałam się za nerwicę tak na prawdę, boje się że jestem na nią skazana, ze to nigdy nie minie.
Ale podjęłam walkę. Robię rzeczy, których się boję, zawsze potem widzę, ze strach ma wielkie oczy.
Mam nadzieję, że znajdę tu pomoc i wsparcie, a któregos pięknego dnia napiszę, że już jestem odburzona:)
Karola
Jestem tutaj nowa, ale dużo już czytałam Waszego forum. Bardzo pomagają mi niektóre rady.
Z nerwicą walczę od dziecka w zasadzie, zaczęła pojawiać się jak miałam ok 10 lat.
Oczywiście są to epizody z przerwami.
Pierwszy długi epizod nerwicy wystąpił, kiedy w wieku 13 lat przeprowadziłam się do innego domu. Bardzo to przeżyłam.
Póżniej nawracające momenty, ale nie długie epizody. Następny kryzys miałam na studiach, po ciężkiej toksycznej miłości. Następnie teraz. trwa to juz rok. Przeprowadziłam się z dużego miasta do małego, niezbyt byłam z tego zadowolona, ale miałam w mniejszym mieście pracę oraz kupiłam z mężem mieszkanie, na które nie byłoby nas stać w dużym mieście. Po pół roku moja mama, która jest moją przyjaciółką jednoczesnie dostała udaru. Bardzo to przeżyłam i mój stan również się pogorszył.
Przez fakt, że nigdy nie zabrałam się za nerwicę tak na prawdę, boje się że jestem na nią skazana, ze to nigdy nie minie.
Ale podjęłam walkę. Robię rzeczy, których się boję, zawsze potem widzę, ze strach ma wielkie oczy.
Mam nadzieję, że znajdę tu pomoc i wsparcie, a któregos pięknego dnia napiszę, że już jestem odburzona:)
Karola