Strona 1 z 1

Blues o trzeciej nad ranem

: 14 czerwca 2012, o 02:37
autor: szakal
Hej, od dłuższego czasu przeglądam forum, jednak dopiero teraz zdecydowałem się zarejestrować i do Was dołączyć. Od około dwóch lat cierpię na zaburzenia lękowe, może nawet depresję (diagnoza lekarza "zaburzenia lękowe z pierwszymi fazami depresji" dla mnie też nie brzmi to zbyt fachowo i tak naprawdę nadal nie wiem, co mi jest), obecnie od pół roku biorę parogen, wcześniej spamilan, ale źle się po nim czułem. Chyba mam jakiś kryzys, bo dziś napisałem maila do swoich klientów (jestem freelancerem), że biorę wolne i za parę dni dam odpowiedź, czy w ogóle wracam do pracy. Już nie wyrabiam. Dziś byłem u lekarza, ale tylko pogadał ze mną i kazał wrócić za miesiąc. Przeklinać tu nie wolno, więc tylko pod nosem powiem coś na K i wcale nie jest to "kocham cię" i chyba będę kończył. W sumie nie wiem po co się tak rozpisałem...
Jeśli ktoś dotrwał do końca, to po prostu niech się odezwie. Na porady nie liczę, aczkolwiek chętnie poczytam.

Odp: Blues o trzeciej nad ranem

: 14 czerwca 2012, o 11:58
autor: Wojciech
To nie tak prosto cos doradzic :) No ja chorowalem wlasnie dwa lata na zaburzenia lekowe z depersonalizacja i obecnie jestem juz zdrow od prawie roku. Nie mam zadnych objawow a bylo bardzo zle. Mnie pomoglo polaczenie wlasnego wkladu i lekow antydepresyjnych oraz a moze nawet przede wszystkim terapii. Choc te trzy rzeczy razem zlozyly sie do tego ze nie boje sie juz i dobrze sie czuje.
Dam ci tylko taka rade ze nie wiem czy dobrym pomyslem jest rezygnowac z pracy, bo jesli zaszyjesz sie po tym w domu bez zadnych obowiazkow to stan tyko ci sie moze pogorszyc. A to dlatego ze bedziesz mial za duzo czasu na myslenie.
A tak to witaj.

Odp: Blues o trzeciej nad ranem

: 14 czerwca 2012, o 14:03
autor: Adam
Witaj na forum :)

Odp: Blues o trzeciej nad ranem

: 14 czerwca 2012, o 19:18
autor: szymon117
ja też mam stany depresyjne. ale najgorzej siedzieć cały dzień w domu ja widzę po sobie. ja wychodzę na dwór, uprawiam sport co kolwiek to te wieczory w domu nie są takie złe. ale jak np dzisiaj siedzę w domu jeszcze nie wychodziłem to już mam lęki dlatego mysle że najlepszy lekarstwem jest nie siedzenie w domu. ja sam zaraz wychodzę bo lęki się powiększają. wiem jak ciężko jest wyść ja 6 miesięcy nie wychodziłem, ale już sie przełamałem. po sobie wiem że najgorsze jest pierwsze 15 minut puzniej jest lepiej. dlatego wychodz. jak interesujesz się piłką idz na mecz do jakiejś knajpy.

Odp: Blues o trzeciej nad ranem

: 14 czerwca 2012, o 20:45
autor: szakal
Nie mam problemów z wychodzeniem. Moje lęki to raczej... nie wiem jak to opisać... nieuzasadniony, irracjonalny strach o bliżej nieokreślonej przyczynie. Paraliżujący, bo nie mam siły/ochoty nic robić. Otaczająca beznadzieja świata jak u Bukowskiego.
Dziękuję za radę, przemyślałem to i nie zwalniam się z pracy. Ale wziąłem tydzień wolnego, chcę wyjechać z miasta, pewnie zaszyję się na działce i popracuję nad książką, którą niedawno mi zlecono ale wtedy z braku siły odrzuciłem propozycję. Przynajmniej zacznę.

Odp: Blues o trzeciej nad ranem

: 15 czerwca 2012, o 00:12
autor: szymon117
ja nie mówie o lęku wychodzenia tylko o tym czymś o czym ty mówisz. sam wiem jak trudno to opisać ale w domu się nie polepszy. ja zauważylem ze w tej całej nerwicy boje się zmian i nie chodzi tu o nie wiadomo co tylko np właśnie wyjść z domu, pujść do drugiego pokoju. dlaczego tak jest? przecież wiem że to nic strasznego.

Odp: Blues o trzeciej nad ranem

: 15 czerwca 2012, o 20:30
autor: pola
szakal pisze:Hej, od dłuższego czasu przeglądam forum, jednak dopiero teraz zdecydowałem się zarejestrować i do Was dołączyć. Od około dwóch lat cierpię na zaburzenia lękowe, może nawet depresję (diagnoza lekarza "zaburzenia lękowe z pierwszymi fazami depresji" dla mnie też nie brzmi to zbyt fachowo i tak naprawdę nadal nie wiem, co mi jest), obecnie od pół roku biorę parogen, wcześniej spamilan, ale źle się po nim czułem. Chyba mam jakiś kryzys, bo dziś napisałem maila do swoich klientów (jestem freelancerem), że biorę wolne i za parę dni dam odpowiedź, czy w ogóle wracam do pracy. Już nie wyrabiam. Dziś byłem u lekarza, ale tylko pogadał ze mną i kazał wrócić za miesiąc. Przeklinać tu nie wolno, więc tylko pod nosem powiem coś na K i wcale nie jest to "kocham cię" i chyba będę kończył. W sumie nie wiem po co się tak rozpisałem...
Jeśli ktoś dotrwał do końca, to po prostu niech się odezwie. Na porady nie liczę, aczkolwiek chętnie poczytam.
A czemu zaburzenia lekowe z depresja nie brzmia dla Ciebie zbyt fachowo? Mialam taka sama diagnoze

Odp: Blues o trzeciej nad ranem

: 17 czerwca 2012, o 03:39
autor: szakal
Nie wiem dlaczego, tak brzmią :) Ale jeśli istnieje coś takiego i to prawidłowa, jak najbardziej fachowa nazwa schorzenia, to zwracam lekarzowi honor.