Strona 1 z 1

Witam, zapoznaj się z moją historią

: 17 października 2025, o 00:54
autor: Grzegorz90
Witam mam na imię Grzegorz, mam 36 lat , słucham was od 3 tygodni i się stosuje dziwne bo po odsłuchaniu nagrania 1 czułem się lepiej drugi dzień drugie nagranie też i to przez całe prawie 2 tygodnie dobrze się czułem , dziś kolejny dzień ,mam gorszy dzień ale nie dałem się złamać , dziękuję za wasze nagrania bardzo mi pomogły i sądzę gdybym tu przybył wcześniej , pewnie bym już był odburzony , moja historia zaczela się jakieś 11 lat temu kiedy zaczolem nadużywać alkoholu , chociaż nie chciałem już pić to zejścia były tragiczne i KAC był 10 razy gorszy jak u przeciętnej osoby dlatego zawszę był klin i tak wpadłem w ciąg picia, odrazu mówię ojciec był alkoholikiem , kłótnie , wyczekiwanie na ojca w oknie żeby mu się nic nie stało , a teraz od nowa , moja historia to dziwne zainteresowania a mianowicie to kontrola snu , a potem przeżycia poza ciałem (podróże astralne ) , Bardzo się w to wkręciłem i wierzyłem chyba , zaczolem praktykować ćwiczyć żeby mi się udało no i w ten sposób dostałem pierwszego atak paniki , leżąc na łóżku zaczolem czuć wibracje ciała drganie powiek piski w uszach , wystraszyłem się i czułem jak serce chce mi wyskoczyć z klatki piersiowej ,odrazu przerwałem to wszystko wstałem i ciągle czułem to serce, od tamtej pory już mi zostało tak i wtedy właśnie zaczela się moja historia z alkoholem , bo wieczorami kiedy się robiło ciemno czułem się źle zaczolem pić i czułem się lepiej ,no i alkohol zaczolem traktować jako złoty środek ,niestety później niż kac Bardzo złe samopoczucie nie chciałem i bałem się kaca . Pierwsza wizyta u psychiatry niestety po wizycie było Bardzo złe Pani mi przepisała odrazu 100 mg citabax zażyłem tabletkę i poszedłem spać z myślą że będzie lepiej , kiedy wstałem byłem rozczesiony serce biło szybko , już nie pamiętam dokładnie objawów ale wiem że mówiłem do mamy do mamy ,, dzwoń po karetkę,, . Na drugi dzień odstawiłem to, nie chciałem już takiego stanu . byłem później u neurologa poszukała młotkiem po kolanie popatrzyła na powieki przy zamkniętych oczach i mi mówi ,,oooo nerwica,, dziwne ale tak dostałem diagnozę , później kardiologo która powiedziała mi ,,masz wysokie ciśnienie temu masz lęki,, przepisała mi tabletki na ciśnienie wziolem leki na drugi dzień otępiała słaby no i odstawiłem . A leki dalej i ratowanie alkoholem. Zapomniałem napisać tata nie pije od 2008 roku aż do teraz, jest po odwyku. Rodzice widząc że się staczam zgłosili mnie na odwyk spędziłem tam 2 miesiące i tydzień po wyjściu trochę się zmieniło wyszedłem. Z Dobrym nastawieniem na Asertin 100 mg i tak aż do teraz jestem osobą nie pijącą dokładnie 11 lat przez ten czas miałem różne w życiu epizody , po wyjściu 6 lat było Dobrze czasem coś tam gorzej ale wszystko wracało do normy , i tak wszystko się toczyło później Wesel moje stres ale dałem radę później ciąża żony i urdzila się nam córeczka o którą ciągle się martwiłem jak się zadławiła jak przewróciła itp , wtedy się wszystko zaczelo no nowo i znowu to samo co przed piciem , zawsze sobie jakoś z tym próbowałem radzić to ciągle chodzenie ,nie mogłem usiedzieć na miejscu brak apetytu chudnięcie ,schodzenie z schodów nogi się trzęsą i wiele innych szukałem zajęcia na siłę zaczolem malować pokój i w głowie ciągle jutro będzie może już lepiej bo wróciłem do leku Asertin 100mg , zapomniałem napisać że brałem go z przerwami , Pokój maluję zajęcie mam leki znowu biorę będzie dobrze , ale mija tydzień ,potem dwa, i trzy i nic to wszystko było przed świętami , Wigilia zamiast się cieszyć potrawy rodzina siedziałem i czekałem aż się to skończy brał apetytu beznadziejne uczucie myśli o nie wiadomo o czym przed oczami Tylko śmierć umieram coś złego się dzieje, wytrzymałem w sumie 21 dni i w końcu nie wytrzymałem poczułem potrzebę zgłoszenia się do szpitala psychiatrycznego w tym samym miejscu co odwyk czułem że tam znowu mi pomogą jak kiedyś parę lat do tyłu , oczywiście rozpłakałem się dzwoniłem do żony bo jako osoba nie pijąc chciałem Bardzo sylwester z córką i żona przy szklance soku i chipsach , no i zgłosiłem się w dzień Sylwestra to było 2 lata temu chyba tam zapędziłem miesiąc i zostałem wypuszczony z 100 mg na których działałem czułem się Dobrze tyle lat skoncyzem na 150 mg Asertin , propranololu 30 mg, i 150 pregabalina , w ciągu miesiąca pobyty miałem 2 dni dobrego samopoczucia odstawili mi, leranium 1 mg ale czułem nadal że to nie to , mój pobyt tam to ciągle chodzenie i mierzenie ciśnienia które było wysokie , aż pielęgniarki miały już mnie dość , gdy dostawałem wypis mówiłem lekarzowi że chcę zostać żeby coś zmienić leki bo czuję się źle na to lekarz,, czujesz się źle bo odmawialiśmy Ci Leranium 1 mg a dwa boisz się powrotu do domu ,, oczywiście czułem inaczej po wpisie i powrocie dalej było źle ale zajolem się pracą i tak raz w lepszym raz gorszym uczuciem poczuciem funkcjonowałem wtedy pierwszy raz wpadlem na filmy administratorów tej grupy w pracy słuchałem na słuchawce i po każdym odsłuchaniu czułem się lepiej i to tak trwa aż do teraz Tylko się zmieniło tyle że mamy jeszcze syna 6 miesięcy. Moje życie 11 lat ciągła walka ucieczka od lęku ciągle czytanie diagnozowanie, oo takim czasie nie że nie mam siły Ale te całe zaburzenie mnie irytuję i wkur... Dlatego podjalem walkę chcę być wolny dość tego i będę wolny moje własne myśli uczucia nie zrobią ze mnie więźnia na drugim miejscu mam dodatkową motywację czyli rodzina , przesłuchalem całe wasze sezony 2 sezonu już dwa razy i tak w kółko od pierwszego do ostatniego aż nauczę się tego recytować i wbije sobie to do mojej głowy bo pamięć mam krótką Tylko lęki dobrze pamiętam ☺️po przesłuchaniu całych 2 sezonów 2 tygodnie czułem się dobrze a nawet apetyt wrócił Teraz trochę gorzej coś tam od żołądka zawroty głowy to mnie zbija z tropu bo zawroty miałem owszem ale na samym początku przygody z nerwicą i temu człowiek czasem wątpi czy to nerwica, mimo to tłumacze sobie tak,, nie bój się ,,i nie napędziłem tej karuzeli ,, skoro zawroty miałem na początku to ma cofnięcie nerwicy ,,😂 regresję , wątpię czy ktoś to przeczyta że względu na ilość oraz ilość błędów , mimo to chciałem wsztkich pozdrowić całą grupę oraz wspaniałych administratorów , ludzi , którzy dla nas tutaj poświęcili swój czas i przekazali swoje doświadczenia dziękuję, PS,, możecie mojej historii użyć do materiału, Bardzo bym był zadowolony gdyby się administratorzy zapoznali z moją historią,, o to moje diagnozy
Neurolog - nerwica
Kardiolog -cisnienie
USG jamy brzusznej - ok
USG tarczycy -ok
Morfologia -ok
Krzywa cukrowa -ok
EEG głowy -ok
Wizyta u bioenergoterapeuty (skakanie pajacowanie krzyżyk na glowiet) 200 zł - diagnoza brak
Psychiatra lęk u ogolniony
Lekarz rodzinny - nerwica wegetatywna
Psychoterapeuta - zaburzenia lękowe
Diagnoza dzieciństwo ,, przejmowanie i wypatrywanie ojca w oknie lęk przed tym czy wróci z pracy , żeby mu się nic nie stało,, moja diagnoza może i dzieciństwo też się przyczyniło do tego ale wracając do dzieciństwa nie odczuwam aż takich emocji i żalu jak do tego całego OOBE które praktykowałem to tu czuję przyczynę boję się śmierci chęć sprawdzenia czy coś jest po drugiej stronie a jednocześnie strach przed praktykami , przeżyć poza ciałem ...
,,uczę się i słucham wiem że nerwice można wyleczyć wiem też że to Tylko epizod w życiu i jestem szczęśliwy jeżeli wstaje i mam myśl że jeszcze trochę a to minie...

Re: Witam, zapoznaj się z moją historią

: 17 października 2025, o 16:31
autor: Michał1988
Witam, dzięki za wpis, nie patrz na błędy czy brak składni, ważne, że chcesz pomocy i przedstawiasz swoją historię od serca. Większość z nas przeżyła to co ty i pamiętaj, że nie jesteś z tym sam. Wspominając o ojcu podejrzewam, że twoje lęki podświadomie przekazują ci pogląd ciebie odbieranego przez własne dzieci. Boisz się, że mogą postrzegać ciebie tak jak ty swojego ojca. Zapewne myślisz, że każdy czyn jest przez nich odbierany i oceniany. Ja jako ojciec rocznego synka boję się jak skurwysyn, nie wiem co będzie, czy dam radę ale wstaje chociaż czasem cały drżę i zajmuję się nim bo to jest mój obowiązek. Nie ukrywam, że wóda zrobiła bagno w twojej głowie razem z skokiem z leków na lek. Przeszedłem dwa kurewskie załamania nerwowe, chudłam, płakałem wyglądałem jak pieprzony lump ale brałem leki, które nie pomagały na starcie ale chciałem stanąć na nogi. To co działo się za pierwszym razem było koszmarem, którego nie życzę nikomu. Drugi epizod był inny, też radosny! ale wiedziałem jak z nim walczyć. Prawie 2 lata jestem w domu, zmasakrowany psychiczne ale kontaktujący, miewam napady chociażby chwilę przed tym jak to piszę. Ale robię wszystko, żeby wrócić do ,,żywych'' Wiem, że to odległa droga zwłaszcza, że mam 37 lat i praktycznie w 70% jestem przekonany, że będzie kolejnyp epizod i leki zostaną zemną do końca życia. Ale próbuje, wstać, ubrać się, wyjść z domu co prawda nie za daleko max 15 km, ale walczę. Tobie życzę tego samego, wszystkie te badania masz dobre jak, każdy z nas, też miałem obsesję ciągłego robienia morfologii i mierzenia ciśnienia tętniczego, ale co to da. Ja mam jeszcze jedną przypadłość, która siedzi mi na psychice, jest to mój kręgosłup, który w końcu zostanie zoperowany może skończą się zawroty głowy, mimowolne drgania, jakiś nagły strach. Uważam, że musisz porozmawiać z rodziną, pokazać im z czym się zmagasz i musisz mieć jakieś zajęcie takie, żeby głową musiała o czymś przyjemnym.