Strona 1 z 1
Pomocy
: 23 września 2025, o 20:04
autor: Maruda88
Cześć. Mam na imię Monika. Mam 37 lat. Córkę która ma 3 lata. Jestem ofiarą przemocy psychicznej ze strony partnera. Partner dalej jest w naszym życiu trudno się dogadać a mnie to doprowadza do szału. Od dłuższego czasu sam zaburzenia nerwicowe jednak dopiero teraz wszystko ułożyło mi się w jedną całość. Wcześniej nie wiązałam tego z nerwicą. Chciałabym więcej napisać ale nie wiem od czego zacząć bo jest tego bardzo dużo. Dzień który zmienił moje życie w koszmar to 7 maj tego roku. Położyłam się i nie mogłam wstać. Miałam bardzo wysoki puls. Zawieźli mnie do lekarza rodzinnego który stwierdził że to na tle nerwowym. Następnie udałam się do psychiatry który zapisał mi leki na uspokojenie. Następnie z racji braku poprawy została mi zapisana Egzysta. Dokładnie 25 maja pojawiły się u mnie myśli samobójcze. Z małym dzieckiem na rękach modliłam się i prosiłam aby bóg mnie nie zabierał z tego świata a córka jakby wiedziała że coś się dzieje bo nie odstępowała mnie na krok. Trafiłam do poznania do kolejnego psychiatry. Byłam tam z 1,5 godziny - diagnoza to nerwica lękowa z objawami depresji. Krótko po wizycie pojawiły się myśli mordercze więc miałam już cały komplet. Brałam Egzyste coaxil i wprowadzono mi lek fluanxol. Myśli minęły chociaż cały czas odczuwam lęk czy się jeszcze nie pojawią bo to było okropne

Teraz na wizycie lekarz wycofał fluanxol, wprowadził lek Sulpiryd i nie mogę go brać. Lekarz przymierza się do zmiany leku przeciwdepresyjnego. Brałam wcześniej asertin i elicea skutki uboczne straszne i szuka dla mnie jeszcze innej grupy. Jestem załamana tym co mi jest. Nie umiem z tym żyć w tym żyć. Od 8 października wracam do pracy nie wiem jak będę funkcjonować. Potrzebuję pomocy może ktoś z Was mi pomoże pokonać to gówno. Chce to zrobić dla córki mam dla kogo żyć…
Re: Pomocy
: 23 września 2025, o 20:31
autor: Maruda88
Dodam że mam psychologa. Ale też nic to nie wnosi. Terapia geslat
Re: Pomocy
: 26 września 2025, o 09:11
autor: domek
Witaj. Będę się modlił za Tobą do zmartwychwstałego Boga Zbawiciela. Napisałem Ci na priv wiadomość. Jeśli może potrzebujesz porozmawiać, to napisz. Dam Ci mój numer. .... " Prosimy was też, bracia, napominajcie niekarnych, pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych, bądźcie cierpliwi dla wszystkich." - 1 Tesaloniczan 5:14 Uwspółcześniona Biblia Gdańska
... " I wołali do Pana w swej niedoli, A On wybawił ich z utrapienia. (14) Wyprowadził ich z ciemności i z mroku, A więzy ich rozerwał. (15) Niechaj wysławiają Pana za łaskę jego I za cuda jego dla synów ludzkich! (16) Ponieważ skruszył bramy spiżowe I połamał zasuwy żelazne. (17) Chorowali z powodu swego występnego życia I cierpieli z powodu swych win. (18) Wszelki pokarm obrzydł im I bliscy już byli bram śmierci. (19) Wtedy wołali do Pana w swej niedoli, A On wybawił ich z utrapienia. (20) Posłał słowo swoje, aby ich uleczyć I wyratować ich od zagłady. (21) Niechaj wysławiają Pana za łaskę jego I za cuda jego dla synów ludzkich! (22) Niechaj składają ofiary dziękczynne, Niech z radością opowiadają o czynach jego! " - Psalm 107:13-22 Biblia Warszawska
Wszelkiego Bożego dobra dla Ciebie i bliskich
Re: Pomocy
: 1 października 2025, o 10:01
autor: veralke
Współczuję Ci bardzo. Ja też miałam trudne, mordercze myśli i wiem, jak ciężko przez to przechodzić. Trafiłam nawet z córeczką, gdy była mała, do psychiatryka. Dostałam leki (takie, które brałam już wcześniej) i dzięki nim, a także nagraniom chłopaków, spacerom, medytacji i pracy nad sobą, udało mi się wyjść z tych myśli, z depresji i ROCD. Z czasem wszystko zaczęło się układać.
Dlatego chcę Ci powiedzieć: będzie dobrze. Zaufaj lekom, zaufaj nagraniom, dawaj sobie pozytywne bodźce i odwracaj uwagę od natrętnych myśli. Relacja z przemocowcem na pewno nie pomaga i nie mam na to złotej rady, bo to zawsze bardzo trudne. Ale to, co możesz zrobić już teraz, to skupić się na sobie i powoli budować swoje poczucie siły. Naprawdę można z tego wyjść.
Re: Pomocy
: 15 października 2025, o 02:22
autor: egipt31
Witam serdecznie, przykro mi z tego powodu co Cie spotkało. Widać że nie masz wsparcia w najbliżej osobie. Prawdopodobnie za długo już się męczysz z partnerem i teraz są tego owoce. Niestety na przemoc trzeba działać szybko, zgłosić sprawę i założą mu niebieska kartę.
Co do leczenia to widzę tu słabe i nietrafione leki. Zmień lekarza. Dlaczego nie dał Ci coś doraźnego jakiej benzodiazepiny? Dziwne ale niestety nowe pokolenie lekarzy tak leczy!
Musisz uwierzyć że będzie dobrze:-)
Pozdrawiam serdecznie i chętnie odp na jakiekolwiek pytania