Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

Cześć, jestem z Warszawy i jestem ojcem uzależnionego od narkotyków dorosłego 22 lata syna. Chciałbym uzyskać od Was pomoc lub jakieś informacje co mogę zrobić, żeby mu pomóc. Tracimy go, dziś dostał jakichś majaków, zabrało go pogotowie, nie wiem czy go przyjęli na detoks bo ratownikowi medycznemu w domu odpowiadał logicznie i ten stwierdził że nie wiadomo czy go przyjmą a on on rana miał jakieś omamy. Aż się boję zadzwonic na Izbę Przyjęć czy go przyjeli czy nie. Jest możliwośc porozmawiac na forum z Wami i uzyskac jakies informacje czy pomoc? Sory za błędy ale jestem tak zdenerwowany że cały chodzę.

Na psychiatryk go wezmą jak się będzie stawiał . Sam jeżeli nie bd widział problemu to twoje gadanie nic nie da. Brałem twarde 10 lat dzień w dzień. Przestałem z dnia na dzień. 10 miesiąc czysty . Gadanie matki żebym przestał i tak dalej tylko podkręcalo u mnie fazę i jeszcze gorzej leciałem . Tylko że moja matka 9 lat nic nie wiedziała.

Według mnie jeżeli sam nie będzie chciał sobie pomóc to nikt mu nie pomoże,ja akurat problemu z narkotykami nie miałem nigdy,z alkoholem również,ale pamiętam przy rzucaniu papierosów jak narzeczona naciskała i wszyscy wokół to z paczki dziennie wskoczyłem na półtorej paczki a nawet więcej. Po czasie dali sobie spokój a ja sam się zawzialem i sukcesywnie zmniejszalem a teraz praktycznie nie palę. Wiem że palenie a narko to dwie różne rzeczy ale mój przypadek pokazuje że jeżeli ktoś naciska a my nie chcemy pomocy działa to w odwrotną stronę.

KubaKubanczyk pisze: ↑

15 października 2023, o 12:01

Na psychiatryk go wezmą jak się będzie stawiał . Sam jeżeli nie bd widział problemu to twoje gadanie nic nie da. Brałem twarde 10 lat dzień w dzień. Przestałem z dnia na dzień. 10 miesiąc czysty . Gadanie matki żebym przestał i tak dalej tylko podkręcalo u mnie fazę i jeszcze gorzej leciałem . Tylko że moja matka 9 lat nic nie wiedziała.

Od wczoraj jest w psychiatryku bo dostał jakichś omamów. Dzis się ze mną skontaktował z deklaracją że już wystarczy i chce się leczyć. Zorganizowałem mu spotkania z ludźmi uzaleznionymi, którzy nie biorą już długo i uczęszczaja na mittingi AN no zobaczymy

Za 1 razem też tak gadałem do mamuski. Nawet na jedych zajęciach byłem . Tylko po to żeby mi dała spokoj . od 10 dni do 3 miesięcy będą go trzymac. Schudnie trochę hehe

KubaKubanczyk pisze: ↑

15 października 2023, o 19:12

Za 1 razem też tak gadałem do mamuski. Nawet na jedych zajęciach byłem . Tylko po to żeby mi dała spokoj . od 10 dni do 3 miesięcy będą go trzymac. Schudnie trochę hehe

To nie jest pierwszy raz.

Ja za 3 razem zrozumiałem ,przeraził mnie psychiatryk. 2 razy sam prowokowałem za 3 razem przesadziłem 17 dni nie spałem,kalectwo jak ch,UJ. Mówię Ci jak sam nie skuma to nic mu nie pomoże ,choćby Posejdon trójzębem w niego napierd,alal . Mi łeb się się zwedzil od tego ścierwa. Jestem jak warzywo od 10 miesiecy . Czekam niby na jakieś zmiany. Nie wyszedłem z domu od 10 miesiecy

Czuję niepokój gniew złość ,same przeciwne uczucia. Na rodzinę obrażony bo przecież to oni zadzwonili,przez nich miałem przypal. Nie umiem się do nich odezwać jak do rodziny ,co zrobisz

Ale zrozumiałeś i tego się trzymaj. Na zmiany trzeba troszkę poczekać, daj czas czasowi, jak wytrwasz w abstynencji to wszystko się poukłada, z rodziną również. Co do mojego syna, to dziś wypisali go ze szpitala, deklaruje, że chce się leczyć, od środy rozpoczyna terapię tylko na grupie otwartej nie wiem czy to nie za mało. Ośrodka zamkniętego nie udało mi się dotychczas załatwić.

Cześć wszystkim jestem załamana od września pracuje fizycznie a moje dolegliwości jak się ciągnęły tak dalej się ciągną i się nasilają ... Boje się że mnie zwolnią jestem na umowie mniej pracę na okres próbny do końca miesiąca a już dwa L4 na koncie jedna N I godzinę siły wyższej. Nie wiem co robić wczoraj wzięłam nż bo już nie wytrzymuje od kilku miesięcy już mnie męczy żołądek i jelita czekam na wyniki gastroskopii chodzę po lekarzach ale nikt mi nie umie pomóc dzisiaj też pójdę do lekarza i spróbuję się naprawić przez ten jeden dzień chociaż wątpię że coś zmienię ... Stale wzdęcia bóle nawet jak jem według zaleceń lekarza to nic nie daje a zaczęło się od tabletek antydepresyjnych asertin+preato których już nie biorę. Nie mogę stracić tej pracy robię za 5 ale ciężko jest wytrzymać 8 godzin tym bardziej jak zjem śniadanie to czuję się po prostu jak balon i ból mi strasznie dokucza co mam zrobić skoro lekarze nie wiedzą i nie potrafią pomoc a na skierowanie na badania krwi i moczu nie mam co liczyć

Dlaczego nie masz co liczyć na skierowanie na badanie krwi i moczu. Przecież to podstawowe badania i nigdy nie słyszałem, żeby ktoś miał trudności z uzyskaniem na te badania skierowania.

Piotrek71 pisze: ↑

17 października 2023, o 08:38

Dlaczego nie masz co liczyć na skierowanie na badanie krwi i moczu. Przecież to podstawowe badania i nigdy nie słyszałem, żeby ktoś miał trudności z uzyskaniem na te badania skierowania.

Ilekroć byłam u lekarza to zostałam odprawiona z tabletkami a na skierowanie nie mam co liczyć póki mi się nie polepszy sama nie wiem jak to u nich działa bo prosiłam nie raz i nie dwa a z dnia na dzień coraz gorzej się czuje zaraz się dowiem czy znowu przepiszą tabletki czy uda mi się wybłagać skierowanie na badania tylko boje się że przez to nie przedłużą mi umowy w pracy czy mam jak się z tego wybronić ? Wszystkie papiery i skierowania od lekarza mam ale co jeśli pracodawca powie że za dużo wykorzystałam wolnego albo elki ? To moja pierwsza praca i szczerze mówiąc boje się konsekwencji