Cześć
: 3 czerwca 2023, o 19:44
Hej. Mam na imię Piotrek lat 37. Od kilkunastu lat obawiam się mężczyzn na ulicy (nawet grupki dzieci płci męskiej) . Czuję wtedy zagrożenie ,spada mi samoocena, robie sie nerwowy, odechciewa mi się wszystkiego. Kilka lat temu miałem depresję z której wyszedłem , ale przez nią nie leczyłem zaburzeń które nie dają mi normalnie fuknjonować po za domem. Każde wyjście z domu nawet do sklepu wiąże się z oceną inny mężczyzn czy mogą być potencjalnym dla mnie zagrożeniem. Ruch ciała , wygląd a nawet głos jakiegoś faceta (nawet który nie wie o mojej obecności ) sprawia we mnie niepokój . Nie potrafie wyjść z dziewczyna na spacer , nie mówiac o wyjsciu do knajpy bo wtedy moje "lęki" są jeszcze mocniejsze . Jestem też bardzo zazdrosnym facetem. Wtedy jestem bardzo zamkniety w sobie i zly . Nie potrzebny . Dużo też mam myśli wciągu dnia ( w 99 % zdaje sobie ze sa nierealne i sie niestaną ) które męczą , psują mi humor i prowadzą do zazdrości. Obecnie biore lek perazin , ale nie jestem przekonany do niego. Wczesniej bralem rispolept ale nic nie dał i byłem tylko bardzo nerwowy . Prosiłbym o rade. Moze zmienic psychiatre ?