Odburzona(?) - i co dalej?
: 14 lutego 2023, o 19:21
Hej wszystkim!
Zaburzenia lękowe mam... od urodzenia
miałam tę przyjemność dostać je genetycznie od rodziców, żyć z nimi dwadzieścia-kilka lat i kiedy zaczęły się epizody derealizacji na studiach dopiero stwierdziłam, że coś może być nie tak. Ciężko jednak było uświadomić sobie, że to może być to - u mnie w domu, jak się okazało, wszyscy mają tę przypadłość, więc było to "normalne" i tak zostałam również wychowana. Kiedy uświadomiłam sobie, że nie wszyscy żyją w strachu przed każdą rzeczą, którą można skwitować pytaniem "co jeśli...", zapragnęłam się "odburzyć" - czytałam dużo wpisów na forum, słuchałam chłopaków na youtube, spotify, pracowałam z książkami opartymi na technikach poznawczo-behawioralnych dotyczącymi zaburzeń lękowych i niskiego poczucia własnej wartości, zrobiłam co trzeba - i po 1,5 roku można powiedzieć, że jestem wolna - wolna od samej siebie.
Mój "problem" (bo nie wiem czy można go tak nazwać) jest taki - nie wiem, jak mam żyć dalej. Będąc w zaburzeniach od dzieciństwa (które dotyczyły każdego aspektu życia) zdążyłam rozwinąć się w określony sposób - ale też dzięki temu wiedziałam co jest nie tak (bo wszystko było nie tak
) i szybko wyłapałam rzeczy niewpisujące się w "odburzony świat". A gdy to wszystko wyłapałam, okazało się, że zostało mi okrągłe zero
Hewad wspominał, że przy wychodzeniu z zaburzeń będzie "pusto" w głowie- i jest, jest tak pusto, że słyszę moje kiszki
Dlatego ciężko jest nie wracać do starych schematów - i czasami wrócę, ale nie przejmuję się tym specjalnie, idę do przodu. Nie wiem, tylko jak, po całym przeżytym życiu, "zmienić" się kompletnie - albo nawet nie zmienić, jak wykreować siebie, bo mnie sprzed zaburzenia nie ma, bo nigdy nie było.
Czy ktoś był w podobnej sytuacji? albo ma jakieś materiały/artykuły/nagrania odnośnie tego (mogą też być anglojezyczne)?
Nie oczekuję rozpisania całego planu na życie, chociaż byłoby to na pewno pomocne
Życie w mojej głowie już "przeżyłam", teraz czas na życie "na zewnątrz" 
Zaburzenia lękowe mam... od urodzenia

Mój "problem" (bo nie wiem czy można go tak nazwać) jest taki - nie wiem, jak mam żyć dalej. Będąc w zaburzeniach od dzieciństwa (które dotyczyły każdego aspektu życia) zdążyłam rozwinąć się w określony sposób - ale też dzięki temu wiedziałam co jest nie tak (bo wszystko było nie tak


Hewad wspominał, że przy wychodzeniu z zaburzeń będzie "pusto" w głowie- i jest, jest tak pusto, że słyszę moje kiszki

Dlatego ciężko jest nie wracać do starych schematów - i czasami wrócę, ale nie przejmuję się tym specjalnie, idę do przodu. Nie wiem, tylko jak, po całym przeżytym życiu, "zmienić" się kompletnie - albo nawet nie zmienić, jak wykreować siebie, bo mnie sprzed zaburzenia nie ma, bo nigdy nie było.
Czy ktoś był w podobnej sytuacji? albo ma jakieś materiały/artykuły/nagrania odnośnie tego (mogą też być anglojezyczne)?
Nie oczekuję rozpisania całego planu na życie, chociaż byłoby to na pewno pomocne

