Cześć :) jestem tu nowa
: 29 października 2022, o 19:11
Cieszę się, ze i mnie tu zaprowadził mój stres i lęk, przynajmniej nie czuje się sama w tym wszystkim. Chciałabym podzielić się moją historią.
4 lata temu przeżyłam bardzo silny stres na swoim wieczorze panieńskim. Bliskie mi osoby, z którymi byłam w mega relacji przez 13 lat opuściło grono moich „przyjaciół”. Jestem osoba, która wiecznie spełniała czyjeś oczekiwania, tak, by zadowolić innych - nawet własnym kosztem, ale w tym dniu coś pękło i powiedziałam „dość” - co spotkało się z bardzo nieprzyjemną reakcją. Chciałam dodać, ze od zawsze byłam przewrażliwiona na punkcie własnego zdrowia, ale ten wieczór złamał wszystko.
W amoku stresu zaczęłam odczuwać dziwne dolegliwości, mrowienia ciała, hiperwentylacja.. to był dopiero początek.. nie wiem czemu zaczęłam sobie wmawiać, ze pewnie mam SM.. przebadana wzdłuż i wszerz w tym rezonans głowy z kontrastem wykazał tylko pojedyncze ogniska hiperintensywne o pochodzeniu naczyniopochodnym (moja mama i siostra mają to samo). Neurolog kazała to skontrolować za 2-3 lata, generalnie się nie zadręczać, ale ja i tak przebadalam rezonansem cały kręgosłup, który oprócz drobnych przepuklin i dehydratacji nie wykazał nic patologicznego. W trakcie moich obsesji zdrowotnych doszło jakby pieczenie fragmentów skory na udzie czy łydce, potem drętwienia nocne palcy u rak czy stóp, uczucie prądów w nogach, powidoki (wzrok badany kilkukrotnie - wszystko ok). Zauważyłam, że wtedy, kiedy przychodzi do mnie stres, że mogę mieć SM, to wtedy pojawia się właśnie w nocy jakieś drętwienie (dziś zdrętwiała mi pięta u stopy) - generalnie nieraz zaczynaja mnie już śmieszyć ale tez przerażać
4 lata temu przeżyłam bardzo silny stres na swoim wieczorze panieńskim. Bliskie mi osoby, z którymi byłam w mega relacji przez 13 lat opuściło grono moich „przyjaciół”. Jestem osoba, która wiecznie spełniała czyjeś oczekiwania, tak, by zadowolić innych - nawet własnym kosztem, ale w tym dniu coś pękło i powiedziałam „dość” - co spotkało się z bardzo nieprzyjemną reakcją. Chciałam dodać, ze od zawsze byłam przewrażliwiona na punkcie własnego zdrowia, ale ten wieczór złamał wszystko.
W amoku stresu zaczęłam odczuwać dziwne dolegliwości, mrowienia ciała, hiperwentylacja.. to był dopiero początek.. nie wiem czemu zaczęłam sobie wmawiać, ze pewnie mam SM.. przebadana wzdłuż i wszerz w tym rezonans głowy z kontrastem wykazał tylko pojedyncze ogniska hiperintensywne o pochodzeniu naczyniopochodnym (moja mama i siostra mają to samo). Neurolog kazała to skontrolować za 2-3 lata, generalnie się nie zadręczać, ale ja i tak przebadalam rezonansem cały kręgosłup, który oprócz drobnych przepuklin i dehydratacji nie wykazał nic patologicznego. W trakcie moich obsesji zdrowotnych doszło jakby pieczenie fragmentów skory na udzie czy łydce, potem drętwienia nocne palcy u rak czy stóp, uczucie prądów w nogach, powidoki (wzrok badany kilkukrotnie - wszystko ok). Zauważyłam, że wtedy, kiedy przychodzi do mnie stres, że mogę mieć SM, to wtedy pojawia się właśnie w nocy jakieś drętwienie (dziś zdrętwiała mi pięta u stopy) - generalnie nieraz zaczynaja mnie już śmieszyć ale tez przerażać