Zmaganie z nerwicą kolejny raz.
: 3 kwietnia 2022, o 19:16
Cześć wszystkim.
Mam na imię Marek, mam 31 lat, od mniej więcej pięciu lat zmagam się z epizodami nerwicy, pojawiającymi się w różnych odstępach czasu. Zaliczyłem farmakoterapię, psychoterapię, silne ataki paniki, które po farmakoterapii na szczęście się już nie zdarzają. Musiałbym się dużo rozpisać jakbym miał opowiedzieć całą swoją historię, dlatego też skupię się na tym co teraz, w tej chwili. Otóż od jakiegoś tygodnia mam następujące objawy: spadek/brak apetytu, wzdęcia, zwiększona częstość wypróżniania się, czasami zimne dłonie, jak coś zjem to uczucie pełności, a do tego wszystkiego uczucie niepokoju i wewnętrznego spięcia. Mój stan zaczyna się po wstaniu a kończy wieczorem. Nie są to objawy, które nie pozwalają mi funkcjonować, jednak powodują spory dyskomfort zwłaszcza psychiczny, gdyż sprawiają że martwię się, o swoje zdrowie. Tak jak wspomniałem wcześniej, odezwały się jelita i żołądek. Oczywiście przeczesałem cały internet w poszukiwaniu przyczyny tych objawów, a nawet zdążyłem się przestraszyć że mam jakiś nowotwór jelita grubego. Później uświadomiłem sobie, że przecież moje ostatnio wykonane badania kontrolne wyszły dobrze, morfologia w normie, badanie OB w normie, badanie na krew utajoną w kale wynik ujemny, usg jamy brzusznej - wszystko w porządku, wątroba w normie, cukier w normie. Jedyne z czym mam problem to z Helicobacter Pylori, o którym wiem od 2019 roku, i zamierzam pójść z tym do gastrologa. Pewnie zwaliłbym to wszystko na tą bakterię gdyby nie fakt że od tygodnia cały czas tym objawom gastrycznym towarzyszy niepokój i rozdrażnienie. Wcześniej, gdy nie odczuwałem niepokoju, apetyt był, wypróżnienia raz-dwa razy dziennie, i nie było uczucia ciężkości nawet gdy zjadłem coś bardziej ciężkostrawnego. Czy ktoś z was, drodzy forumowicze zmaga lub zmagał się z podobną sytuacją? Bardzo będę wdzięczny za odpowiedzi, i rady jak sobie od strony psychicznej jak i fizycznej z tym poradzić.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Mam na imię Marek, mam 31 lat, od mniej więcej pięciu lat zmagam się z epizodami nerwicy, pojawiającymi się w różnych odstępach czasu. Zaliczyłem farmakoterapię, psychoterapię, silne ataki paniki, które po farmakoterapii na szczęście się już nie zdarzają. Musiałbym się dużo rozpisać jakbym miał opowiedzieć całą swoją historię, dlatego też skupię się na tym co teraz, w tej chwili. Otóż od jakiegoś tygodnia mam następujące objawy: spadek/brak apetytu, wzdęcia, zwiększona częstość wypróżniania się, czasami zimne dłonie, jak coś zjem to uczucie pełności, a do tego wszystkiego uczucie niepokoju i wewnętrznego spięcia. Mój stan zaczyna się po wstaniu a kończy wieczorem. Nie są to objawy, które nie pozwalają mi funkcjonować, jednak powodują spory dyskomfort zwłaszcza psychiczny, gdyż sprawiają że martwię się, o swoje zdrowie. Tak jak wspomniałem wcześniej, odezwały się jelita i żołądek. Oczywiście przeczesałem cały internet w poszukiwaniu przyczyny tych objawów, a nawet zdążyłem się przestraszyć że mam jakiś nowotwór jelita grubego. Później uświadomiłem sobie, że przecież moje ostatnio wykonane badania kontrolne wyszły dobrze, morfologia w normie, badanie OB w normie, badanie na krew utajoną w kale wynik ujemny, usg jamy brzusznej - wszystko w porządku, wątroba w normie, cukier w normie. Jedyne z czym mam problem to z Helicobacter Pylori, o którym wiem od 2019 roku, i zamierzam pójść z tym do gastrologa. Pewnie zwaliłbym to wszystko na tą bakterię gdyby nie fakt że od tygodnia cały czas tym objawom gastrycznym towarzyszy niepokój i rozdrażnienie. Wcześniej, gdy nie odczuwałem niepokoju, apetyt był, wypróżnienia raz-dwa razy dziennie, i nie było uczucia ciężkości nawet gdy zjadłem coś bardziej ciężkostrawnego. Czy ktoś z was, drodzy forumowicze zmaga lub zmagał się z podobną sytuacją? Bardzo będę wdzięczny za odpowiedzi, i rady jak sobie od strony psychicznej jak i fizycznej z tym poradzić.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie