Strona 1 z 1
Cześć, jestem nowa
: 15 listopada 2021, o 15:05
autor: Wix5
Jestem nowa tutaj jednak moje problemy z nerwicą zaczęły się już bardzo dawno temu. W ostatnim czasie odczuwam nawrot objawów i podejrzewam że jest to związane z mniejszą dawką leków. Jestem od prawie 5 lat na Velaxinie i bardzo mi pomógł "wyjść na prostą". Ostatnio moje stany derealizacji powróciły i pojawiła się wątpliwość czy na pewno jest to objaw natury psychicznej, stąd szukam tu pomocy i wsparcia. U mnie objawy mają formę takiego jakby kilkusekundowego "napadu", wyłączenia, chwilowego odcięcia od świata. Mam wrażenie jakbym była w innej rzeczywistości i wszystko co do tej pory przeżyłam jest nieprawdziwe. Czuję się jakbym straciła samoświadomość. Towarzyszy mi silne poczucie lęku, przerażenia wręcz i ogromnego smutku. Mam też poczucie że to jest strasznie "nienormalne" i nie wiem jak z tym żyć dalej. Oczywiście po paru dniach od "ataku" zapominam trochę jak bardzo straszne to było i jakoś życie się toczy, jednak bardzo boję się chodzić na uczelnię, wychodzić z domu ogólnie bo boję się kolejnego ataku i odcięcia od świata. Z niecierpliwością czekam na RTG i EEG, jednak miałam już te badania wcześniej i wszystko było w normie. Czy ktoś z Was ma podobnie? Bardzo boję się że jestem poważnie chora i że w niedalekiej przyszłości wyląduje w szpitalu psychiatrycznym.
Pozdrawiam i ściskam
Re: Cześć, jestem nowa
: 17 listopada 2021, o 11:44
autor: kobejn
Hej, wydaje mi się, że zdarzały mi się takie stany, takie odczucia i ich opis są mocno subiektywne, ale postaram się opisać swoje stany jak najlepiej.
U mnie wyglądało to na przykład tak, jestem w markecie budowlanym, próbuję wybrać tapetę i nagle ogarnia mnie (podobnie jak u Ciebie) bardzo głęboki lęk i smutek. Czuje jakbym odpływał i wszystko wydaje się trochę nie realne, mam ochotę uciekać. Nie myślałem chyba nigdy, że wszystko co przeżyłem było nie prawdziwe, ale raczej bez sensowne. Potem pozostało mi takie przekonanie, że "jest we mnie coś strasznego" i "coś jest ze mną nie tak" nawet, że "nie wolno mi się tak czuć". Tyle mogę powiedzieć o swoich doświadczeniach, z czasem nauczyłem się nie drążyć później w głowie tego tematu, i jak coś takiego się dzieje to się dzieje i tyle. Dalej uczę się akceptować rożne stany, ale wiem, że intensywność takich incydentów znacznie spadła kiedy na nie pozwalam. Wydaje mi się, że kiedyś kiedy bardzo się bałem, że takie coś nastąpi cały czas chodziłem "napięty jak struna", w poczuci ,że "muszę być gotowy" albo "nie mogę na to pozwolić", a niestety taka postawa w niczym nie pomaga.
: 17 listopada 2021, o 13:01
autor: Wix5
Dzięki bardzo kobejn za odpowiedź. Poczucie braku wyobcowania jest dla mnie bardzo ważne i od razu mi jakoś lżej w głowie

Re: Cześć, jestem nowa
: 17 listopada 2021, o 22:38
autor: kobejn
Cieszę się, że mogłem pomóc
