Pamiętaj o kryzysach i o tym, że to nie takie proste, jak się później wydaję. Możesz się czuć dobrze przez kolejne parę tygodni, co samo w sobie jest dobre, ale miej na uwadze, że to cały, mimo że przypuśćmy będziesz się czuła "dobrze", to cały czas będzie jeszcze w głowie ten nawyk i przyzwyczajenie lub zarys tego wszystkiego, bo to tak szybko też nie mija, jak by się człowiekowi wydawało.
Jedyne, co bym tu poradził, nawet po polepszeniu stanu, pamiętać o tym, żeby dalej dbać o psychikę, bo to jest jak ze wszystkim. Jak się coś zaniedba, bo jest dobrze, to to zanika, a w przypadku nerwicy jest to szczególnie ważne, z powodu chwiejności nastroju, a sprawa dotyczy twojej psychiki, a nie np. brudnych naczyń, które trzeba pozmywać

Pierwszy krok jest zawsze najtrudniejszy, ale zauważyłem też po sobie, że im lepiej się człowiek czuje i zaczyna mieć lepsze samopoczucie, tym bardziej "odpuszcza" w negatywnym tym słowa znaczeniu akurat mówię, to, że to dalej jest, nawet jeśli czujemy się dobrze. Stąd biorą się wpisy ludzi, którzy mieli parę tygodni spokoju, nagle dostają leku i z powrotem to nakręcają i przejmują się tym 2x bardziej.
To bardzo ważna kwestia. Sam wiele razy zataczałem takie pętle.
