Strona 1 z 1

Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 08:23
autor: Chrzaszczyk
Hej, mam 26 lat i mój pierwszy atak paniki był w maju. Ogladalam nieszczesne 13 powodów i była tam straszna scena napaści seksualnej, wystraszylam się i popłakałam, wylaczylam film ale ta scena cały czas wracała, miałam zaplanowany wyjazd z chłopakiem do Irlandii i bardzo chciałam się tego pozbyć i przypominalam sobie inne niepokojące filmy. Bang film o pedofilu, który był wyświetlany w kinie letnim i sobie wkrecilam że mogę być pedofilka. Przeżywam katorgii gdy pojawia się jakieś dziecko, bo za każdym razem boję się że się podniece albo będę chciała mu coś zrobić. Wróciłam do palenia papierosów, obecnie jestem na urlopie, a do pracy wrócę 28 sierpnia. Z chłopakiem jest różnie albo jest bardzo empatyczny albo wręcz przeciwnie każe mi się wziąć do kupy i zamieść problem pod dywan (on sam zmaga się z nerwicą). Chodzę do super psychologa, który między wizytami jest że mną w kontakcie smsowym. Kiedyś byłam pełna energii i wszystko mnie ciekawiło teraz jest minimalizm, robię tylko podstawowe rzeczy czy w domu czy na mieście, w pracy jest trochę lepiej bo muszę być skupiona. Zrezygnowałam z tabletek antykoncepcyjnych, bo chyba też obniżyły mi nastrój. Najgorzej jest rano gdy wiem że przede mną cały dzień natretow. We wrześniu ma urodzić się moja chrzesnica i chciałabym móc się normalnie nią opiekować. Mam również problemy z jedzeniem, bardzo mało jem i wiem że to też przez to mój organizm nie ma siły walczyć z natretami. Pozdrawiam;)

Re: Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 08:44
autor: nigra88
Hej, Chrząszczyku! ;)
Haha- tez miałam take jazdy po filmach gdzie występowała przemoc. W stanach nerwicowych należy unikać prowokatorów.
To tylko myśli lękowe. Pamiętaj- nerwica atakuje zawsze te wartości, które są dla nas bardzo ważne bo w przeciwnym razie nie miałaby racji bytu. Samo to, że się czegoś tak bardzo boisz- swiadczy o tym, że wcale nie chcesz tego zrobić.
Co do chłopaka- wiesz jak jest jak ktoś ma nerwice. Kiedy sam się źle czuje to woli nie słuchać jak Ci ciężko bo sam nie jest w stanie Ci wtedy pomóc.
Słuchaj Divoviców! :)

Re: Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 08:46
autor: Nerwyzestali
Siema. Widzę książkowe objawy. Pamiętaj, że jak ci się będzie wydawało, że odczuwasz podniecenie przy dzieciach, to nie bój się, bo to jest urojone od nerwicy ;p Mamy tu takie osoby więc nie daj się temu odczuciu.

Re: Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 08:58
autor: nigra88
A co do jedzenia to normalne, że Ci się nie chce. Większość osób chudnie w nerwicy bo żołądek wiecznie spięty. Staraj się jeść nawet niedużo ale za to zdrowych rzeczy albo to, co lubisz albo wiesz, że przed nerwicą lubiłaś bo może być tak, że nic Ci nie smakuje albo nie czujesz jakby do końca smaku ;)
I raczej jednak zrezygnuj z fajek bo one pobudzają. Zwłaszcza jak się mało je i jest osłabionym.

Re: Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 08:59
autor: Chrzaszczyk
Dziękuję bardzo za odpowiedzi, trochę jest mi teraz lepiej jak ktoś poza psychologiem stwierdził u mnie objawy książkowe;) chciałabym się jak najszybciej z tego wykaraskac i być silniejsza na przyszłość;) Pozdrawiam jeszcze raz

Re: Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 09:14
autor: ChuckiexO
Chrzaszczyk pisze:
20 sierpnia 2018, o 08:23
Hej, mam 26 lat i mój pierwszy atak paniki był w maju. Ogladalam nieszczesne 13 powodów i była tam straszna scena napaści seksualnej, wystraszylam się i popłakałam, wylaczylam film ale ta scena cały czas wracała, miałam zaplanowany wyjazd z chłopakiem do Irlandii i bardzo chciałam się tego pozbyć i przypominalam sobie inne niepokojące filmy. Bang film o pedofilu, który był wyświetlany w kinie letnim i sobie wkrecilam że mogę być pedofilka. Przeżywam katorgii gdy pojawia się jakieś dziecko, bo za każdym razem boję się że się podniece albo będę chciała mu coś zrobić. Wróciłam do palenia papierosów, obecnie jestem na urlopie, a do pracy wrócę 28 sierpnia. Z chłopakiem jest różnie albo jest bardzo empatyczny albo wręcz przeciwnie każe mi się wziąć do kupy i zamieść problem pod dywan (on sam zmaga się z nerwicą). Chodzę do super psychologa, który między wizytami jest że mną w kontakcie smsowym. Kiedyś byłam pełna energii i wszystko mnie ciekawiło teraz jest minimalizm, robię tylko podstawowe rzeczy czy w domu czy na mieście, w pracy jest trochę lepiej bo muszę być skupiona. Zrezygnowałam z tabletek antykoncepcyjnych, bo chyba też obniżyły mi nastrój. Najgorzej jest rano gdy wiem że przede mną cały dzień natretow. We wrześniu ma urodzić się moja chrzesnica i chciałabym móc się normalnie nią opiekować. Mam również problemy z jedzeniem, bardzo mało jem i wiem że to też przez to mój organizm nie ma siły walczyć z natretami. Pozdrawiam;)
Tak jak przedmówcy, objawy są bardzo książkowe, nerwica uderza w nasze wartości, wywleka nasze największe lęki, ale to podniecenie to tylko kwestia urojeń nerwicowych, papierosy odstaw, nie są zbyt dobre w czasie zwalczania nerwy. Co do jedzenia to brak apetytu to kwestia stresowa, musisz się spiąć i zacząć swoją drogę do oburzenia. Chrzesnica się sama Sobą nie zaopiekuje :D powodzenia :)

Re: Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 09:24
autor: Nerwyzestali
Ja jakiś czas nie miałem w ogóle apetytu i teraz tez mam zmniejszony. Papierosy odstaw, można od czasu do czasu sobie zapalić ale nałogowe palenie jest do dupy nie tylko przy nerwicy.

Re: Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 09:40
autor: Chrzaszczyk
Niestety to wiem;( spróbuje teraz odstawić bo już raz mi się udało

Re: Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 10:28
autor: Chrzaszczyk
Czy to też normalne, że odczuwam frustracje, że coś takiego mi się przydarzyło a inni sobie świetnie radzą?

Re: Hej, jestem nowa

: 20 sierpnia 2018, o 10:30
autor: Nerwyzestali
Normalne ale nie myśl o tym w ten sposób.

Re: Hej, jestem nowa

: 23 sierpnia 2018, o 12:07
autor: Chrzaszczyk
Hej, to mój trzeci dzień bez papierosa, jest trochę lepiej, więcej jem, zaczelam szukać konfliktu wewnętrznego, który prawdopodobnie jest przyczyną mojego lęku, chociaż od początku terapii nie boję się już tak tych natrętnych myśli, bardziej jestem zła na siebie że akurat na ten temat zafiksowalam, bo pewnie z inną obawa szybko bym sobie sama poradziła. Czy macie jakieś fajne sposoby na odnalezienie konfliktu wewnętrznego? Czy jest tylko metoda przypominania sobie wszystkich stresowych, dziwnych lub fajnych sytuacji od dzieciństwa?

Re: Hej, jestem nowa

: 23 sierpnia 2018, o 13:05
autor: nigra88
Jeśli przypominać sobie problemy to raczej takie, w których chciałaś zrobić inaczej a zrobiłaś inaczej bo ktoś/coś cię do tego zmusisz albo uważałaś, ze tak trzeba.
Czasem można pomyśleć jak chciałabyś żeby Twoje życie wyglądało a jak wyglada i dlaczego tak jest. To tez jakaś wskazówka.
W głębi chyba każdy wie co go boli i co nożna zmienić żeby było lepiej.
Uwaga- wszystkie te analizy w nerwicy mogą powodować frustracje i narastanie napięcia bo wyjdzie, ze wszystko było do tyłka i ogólnie niewiadomo od czego zacząć. Nerwica dąży do takiego chaosu i dezorientacji „o nie nie wiem od czego zacząć!” wiec trzeba to z góry zalozyc i nastawić się na działanie logiką i cierpliwością.
Trzeba rozróżniać które myśli pochodzą od lęku a które wnoszą coś rzeczywiście konstruktywnaego. Hak to rozpoznać?
Na ogół mysli lekowe starają się wmówić, ze nie ma wyjacia, ze każdy ruch kończy się ścianą i problemy są nie do rozwiązania.
Logicznie- zawsze jest jakieś rozwiązanie.
Może ono przyjść po jakimś czasie dopiero ale z doświadczenia wiem, że na każda lękową, z pozoru nierozwiazywalną myśl, jest kontrargument, który przychodzi kiedy jesteśmy spokojni i oceniamy sytuacje „na chłodno”.

Re: Hej, jestem nowa

: 23 sierpnia 2018, o 14:22
autor: Chrzaszczyk
No właśnie byłam niezadowolona z pracy, ale teraz będę wykonywać inna prace stricte pod zawód, mam za rok egzamin na technika farmaceutycznego, bardzo się cieszyłam że się będę znowu sie uczyć i potem mieć fajny zawód,odpowiedzialny wiadomo, ale ciekawy. Uczenie się i praca trochę mnie zmęczyły fizycznie i psychicznie bo praktycznie nie miałam dnia wolnego, jeszcze codziennie jeździłam do siebie do domu potem do chłopaka byłam zmęczona ale szczęśliwa i spełniona, może też mam tak bo znajomi mają już normalne pracę z których mogą się utrzymać a ja bym musiała z chłopakiem zamieszkać i dzielić opłaty na pół. Bardzo się cieszyłam gdy się zapytał czy chcę z nim zamieszkać i nawet przez chwilę szukaliśmy mieszkania, jednak potem stwierdził że woli najpierw spłacić długi( co wydaje mi się logiczne) i czekamy do końca roku.