Strona 1 z 1

Cześć

: 2 maja 2018, o 06:46
autor: georgia21
Cześć wszystkim
Jestem nowa, od jakiegoś czasu Was "podglądam" :DD Czytam posty, zapoznaję się z materiałami i zaczynam się odburzać. Nawet nie wiedziałam, że wcześniej też to robiłam, ale nieświadomie. Bo mimo lęków wychodziłam z domu, bo musiałam... Teraz robię to świadomie i jest dużo łatwiej. Mam stany derealizacji, ale nie są one jakieś straszne już dla mnie. Po prostu są.
Schemat odburzania nie jest już dla mnie obcy. A to dlatego, że odkąd weszłam w dorosłość ciągle nad sobą pracuję. Najpierw uczyłam się jak wychowywać dzieci, aby wychować je jak trzeba. Było to o tyle trudne, bo nie miałam wzorców z domu, tzn. jak to stwierdziła moja pani psycholog- byłam hodowana jak roślinka, a nie wychowywana. Dlatego mając swoje dzieci musiałam się wszystkiego nauczyć tym bardziej, że u syna stwierdzono zespół Aspergera.
Ostatnio dużo czasu zajęła mi praca nad sobą, a raczej swoją głową w kwestii odchudzania. A raczej zaburzeń odżywiania. Tzn. miałam nadwagę, później byłam o krok od bulimii. Ogółem walczyłam jakiś rok. Bez skutków, po prostu żadnych mimo ogromniej pracy i ćwiczeń waga stała w miejscu. A to dlatego, że miałam jakąś blokadę w głowie i mimo, diety i ćwiczeń-nie chudłam. Dopiero przez ostatnie pół roku udało mi się schudnąć 8kg, i to tak naprawdę tylko dzięki systematyczności. Bo ćwiczyłam mimo stanów załamania, mimo potknięć. I udało się. Widzę, że w odburzaniu jest tak samo. Że trzeba iść do przodu. Nie ważne, że czasem pojawią się stany depresyjne czy DD, ale one się pojawią i znikną. Trzeba tylko to przeczekać i kiedyś zniknął już całkiem.
Tak więc biorę się do pracy i liczę na wsparcie w chwilach załamania :)
Pozdrawiam

Re: Cześć

: 2 maja 2018, o 08:08
autor: Iwona29
Cześć laska.Obys tego załamania nie miała :friend: Powodzenia w odburzaniu.Jak coś wal śmiało do kogokolwiek😊

Pozdrawiam ;ok

Re: Cześć

: 2 maja 2018, o 08:17
autor: Tysiołek
georgia21 pisze:
2 maja 2018, o 06:46
Cześć wszystkim
Jestem nowa, od jakiegoś czasu Was "podglądam" :DD Czytam posty, zapoznaję się z materiałami i zaczynam się odburzać. Nawet nie wiedziałam, że wcześniej też to robiłam, ale nieświadomie. Bo mimo lęków wychodziłam z domu, bo musiałam... Teraz robię to świadomie i jest dużo łatwiej. Mam stany derealizacji, ale nie są one jakieś straszne już dla mnie. Po prostu są.
Schemat odburzania nie jest już dla mnie obcy. A to dlatego, że odkąd weszłam w dorosłość ciągle nad sobą pracuję. Najpierw uczyłam się jak wychowywać dzieci, aby wychować je jak trzeba. Było to o tyle trudne, bo nie miałam wzorców z domu, tzn. jak to stwierdziła moja pani psycholog- byłam hodowana jak roślinka, a nie wychowywana. Dlatego mając swoje dzieci musiałam się wszystkiego nauczyć tym bardziej, że u syna stwierdzono zespół Aspergera.
Ostatnio dużo czasu zajęła mi praca nad sobą, a raczej swoją głową w kwestii odchudzania. A raczej zaburzeń odżywiania. Tzn. miałam nadwagę, później byłam o krok od bulimii. Ogółem walczyłam jakiś rok. Bez skutków, po prostu żadnych mimo ogromniej pracy i ćwiczeń waga stała w miejscu. A to dlatego, że miałam jakąś blokadę w głowie i mimo, diety i ćwiczeń-nie chudłam. Dopiero przez ostatnie pół roku udało mi się schudnąć 8kg, i to tak naprawdę tylko dzięki systematyczności. Bo ćwiczyłam mimo stanów załamania, mimo potknięć. I udało się. Widzę, że w odburzaniu jest tak samo. Że trzeba iść do przodu. Nie ważne, że czasem pojawią się stany depresyjne czy DD, ale one się pojawią i znikną. Trzeba tylko to przeczekać i kiedyś zniknął już całkiem.
Tak więc biorę się do pracy i liczę na wsparcie w chwilach załamania :)
Pozdrawiam
Hej kochana! Ja też mam synka z Aspergerem więc możemy sobie piątkę przybić🤗 zdaje sobie sprawę jak to jest, ale chyba właśnie ten fakt sprawia że mamy więcej siły i determinacji w sobie. W razie co pisz, odzywaj się😉 POWODZENIA!

Re: Cześć

: 2 maja 2018, o 08:22
autor: georgia21
Dzięki serdeczne dziewczyny :)

Re: Cześć

: 2 maja 2018, o 08:33
autor: Nipo
georgia21 pisze:
2 maja 2018, o 06:46
Cześć wszystkim
Jestem nowa, od jakiegoś czasu Was "podglądam" :DD Czytam posty, zapoznaję się z materiałami i zaczynam się odburzać. Nawet nie wiedziałam, że wcześniej też to robiłam, ale nieświadomie. Bo mimo lęków wychodziłam z domu, bo musiałam... Teraz robię to świadomie i jest dużo łatwiej. Mam stany derealizacji, ale nie są one jakieś straszne już dla mnie. Po prostu są.
Schemat odburzania nie jest już dla mnie obcy. A to dlatego, że odkąd weszłam w dorosłość ciągle nad sobą pracuję. Najpierw uczyłam się jak wychowywać dzieci, aby wychować je jak trzeba. Było to o tyle trudne, bo nie miałam wzorców z domu, tzn. jak to stwierdziła moja pani psycholog- byłam hodowana jak roślinka, a nie wychowywana. Dlatego mając swoje dzieci musiałam się wszystkiego nauczyć tym bardziej, że u syna stwierdzono zespół Aspergera.
Ostatnio dużo czasu zajęła mi praca nad sobą, a raczej swoją głową w kwestii odchudzania. A raczej zaburzeń odżywiania. Tzn. miałam nadwagę, później byłam o krok od bulimii. Ogółem walczyłam jakiś rok. Bez skutków, po prostu żadnych mimo ogromniej pracy i ćwiczeń waga stała w miejscu. A to dlatego, że miałam jakąś blokadę w głowie i mimo, diety i ćwiczeń-nie chudłam. Dopiero przez ostatnie pół roku udało mi się schudnąć 8kg, i to tak naprawdę tylko dzięki systematyczności. Bo ćwiczyłam mimo stanów załamania, mimo potknięć. I udało się. Widzę, że w odburzaniu jest tak samo. Że trzeba iść do przodu. Nie ważne, że czasem pojawią się stany depresyjne czy DD, ale one się pojawią i znikną. Trzeba tylko to przeczekać i kiedyś zniknął już całkiem.
Tak więc biorę się do pracy i liczę na wsparcie w chwilach załamania :)
Pozdrawiam
Dokładnie tak jak piszesz.Trzeba się zaprzeć i pamiętać o kierunku, w którym idziesz :) przychodza chwile gorsze ale są tez momenty lepsze aż te gorsze chwile już tak nie dokuczają :)

Re: Cześć

: 2 maja 2018, o 10:09
autor: GaunterODim
georgia21 pisze:
2 maja 2018, o 06:46
Cześć wszystkim
Jestem nowa, od jakiegoś czasu Was "podglądam" :DD Czytam posty, zapoznaję się z materiałami i zaczynam się odburzać. Nawet nie wiedziałam, że wcześniej też to robiłam, ale nieświadomie. Bo mimo lęków wychodziłam z domu, bo musiałam... Teraz robię to świadomie i jest dużo łatwiej. Mam stany derealizacji, ale nie są one jakieś straszne już dla mnie. Po prostu są.
Schemat odburzania nie jest już dla mnie obcy. A to dlatego, że odkąd weszłam w dorosłość ciągle nad sobą pracuję. Najpierw uczyłam się jak wychowywać dzieci, aby wychować je jak trzeba. Było to o tyle trudne, bo nie miałam wzorców z domu, tzn. jak to stwierdziła moja pani psycholog- byłam hodowana jak roślinka, a nie wychowywana. Dlatego mając swoje dzieci musiałam się wszystkiego nauczyć tym bardziej, że u syna stwierdzono zespół Aspergera.
Ostatnio dużo czasu zajęła mi praca nad sobą, a raczej swoją głową w kwestii odchudzania. A raczej zaburzeń odżywiania. Tzn. miałam nadwagę, później byłam o krok od bulimii. Ogółem walczyłam jakiś rok. Bez skutków, po prostu żadnych mimo ogromniej pracy i ćwiczeń waga stała w miejscu. A to dlatego, że miałam jakąś blokadę w głowie i mimo, diety i ćwiczeń-nie chudłam. Dopiero przez ostatnie pół roku udało mi się schudnąć 8kg, i to tak naprawdę tylko dzięki systematyczności. Bo ćwiczyłam mimo stanów załamania, mimo potknięć. I udało się. Widzę, że w odburzaniu jest tak samo. Że trzeba iść do przodu. Nie ważne, że czasem pojawią się stany depresyjne czy DD, ale one się pojawią i znikną. Trzeba tylko to przeczekać i kiedyś zniknął już całkiem.
Tak więc biorę się do pracy i liczę na wsparcie w chwilach załamania :)
Pozdrawiam
Hej. To super co robisz ;) Jesteś na dobrej drodze i na pewno bliżej Ci do wyjścia z tego niż dalej.