Witam wszystkich
: 9 kwietnia 2018, o 11:58
Hej wszystkim. Jestem tu nowa a więc tak odkąd pamiętam mam nerwice natręctw, ciągle sprawdzam czy drzwi zamknięte,Czy gaz zakręcony,Czy wszystko wyłączone z kontaktu. Miałam tak od małego,ojciec zostawił nas gdy miałam 6 lat na nieciekawym osiedlu więc straciłam poczucie bezpieczeństwa.Bardzo przezylam rozwód rodziców,ojciec tak naprawdę mało do nas przyjezdzal bardzo to przezywalam, jezdzilam czasami do niego na weekendy a gdy odwozil mnie do domu chciało mi się płakać bo chciałam żeby wrócił nigdy też nie powiedzial ze nas kocha. Moja mama wpadła w depresje bardzo kochała tatę,leczyla sie również, bardzo było mi jej szkoda bo widziałam w jakim stanie byla. Mama mimo że miała depresję i ma nadal ale już mniejsza to zawsze się nami dobrze opiekowała,dawała nam wszystko co tylko chcieliśmy. Teraz to ja próbuje jej pomagać Jak tylko mogę. Mam brata ma 10 lat..brat ma adhd i zaburzenia mimo tego to bardzo mądry i inteligentny chłopak ,najlepszy z klasy. Ma swoje ataki gdzie nas wyzywa i bije chociaż wiem że tego nie chce tylko nie umie sobie inaczej poradzić. Teraz się uspokoił bardziej bluzni. To jest moje oczko w głowie bardzo go kocham i zawsze się o niego martwię,boję się że mu się cos stanie.Ogólnie to o wszystkich się boję trochę jestem hipochondrykiem a może nawet bardziej niż trochę...ciągle się boję chorób non stop robilabym badania. Wydawało mi się że to jest męczące ale mogłam normalnie funkcjonować. Niestety 8 miesięcy temu pojawiły się natretne mysli..pamietam siedziałam w pracy i ogarnął mnie nagle taki przerazliwy lęk cała się trzeslam w środku, wydawało mi się ze jestem chora ciągle musiałam powtarzać " jesteś zdrowa " i to chwilę trwało. .To wszystko było drazniace ale niestety teraz doszły właśnie od 8 miesięcy zlozeczenia i one najbardziej mnie bolą są sprzeczne Ze mną wiele razy płacze bo one są straszne życzenie komuś choroby mimo że nie chce i to do przypadkowych ludzi których nawet nie znam nie czuje nienawisci do nich ani złości to tak przychodzi nagle tylko tyle tego się słyszy bardzo się tego boję od wczoraj doszło nawet śmierci bratu (przyszla taka mysl nagle,gdy cos robilam)bratu którego kocham ponad życie i życie bym za niego oddała boję się że mu się cos stanie, tak bardzo się boję tych myśli nie chce ich,Nie chce życzyć ludzia źle to nie są moje myśli lubię ludzi i chciałabym żeby każdy był zdrowy i szczęśliwy a tu takie coś to mnie przeraża.. proszę powiedzcie że wszystko będzie dobrze że nic się nie stanie ze to tylko natretne wstretne myśli tak bardzo ich nienawidze pojawiaja się nagle.Nikomu o tym nie mówię moj chłopak tego nie zrozumie moja mama ma nerwice tak jak pisalam wyzej nie chce jej martwić jestem sama z tym wszystkim próbuje tego nie pokazywać. Ja nie jestem taka, jestem wrażliwa zawsze o wszystkich sie martwie a tu takie myśli ech czasami ustępują chwilę mam przerwę gdzie przez chwile mogę być szczesliwa tak bylo jeszcze rok temu ale potem wracają i to samo lęk strach...zastanawiam się dlaczego te myśli nie mogą byc fajne? Mam nadzieję ze przez te myśli nikomu nic się nie stanie ja ich nie chce nie zgadzam się z nimi i nigdy się z nimi nie zgodzę.