Witam wszystkich!
: 11 marca 2018, o 18:21
Witam wszystkich!
Mam 39lat jestem nowy na forum, szukam trochę pomocy, bo pogubiłem się z tym wszystkim i już nie mam trochę siły.
Może zacznę od diagnozy, jaką postawiono mi na początku roku: nerwica lękowa z jakimiś zachowaniami autodestrukcyjnymi. Jeśli chodzi o nerwicę to z różnym nasileniem chyba mam ją od dzieciństwa, ale pierwsza taka diagnoza padła już parę lat temu, ale podszedłem do niej z dystansem skupiłem się na depresji, o której mówiono mi parokrotnie.
Ten epizod zaczął się w wakacje po zmianie pracy (na gorsze), gdy już nie dawałem rady we wrześniu padła diagnoza depresji, podejrzenie dwóbiegunówki, ale po odwiedzeniu kilku lekarzy, że to jednak nerwica. Moja wędrówka po lekarzach była też spowodowana sugestiami „życzliwych kolegów” o tym że mam schizofrenie co każdy z tych lekarzy wykluczył, a co dodatkowo wytrąciło mnie z równowagi.
Po ostatniej diagnozie psychiatra i psychoterapeuta (jedna placówka) dali mi do zrozumienia bym szukał pomocy w „monarze”, że oni nie zajmują się takimi przypadkami. Dodam, że do czerwca 2016 „leczyłem się” alkoholem, a od roku popalałem marihuanę. Nie wiem co robić bo terapia w AA jest na odczep, a ja od ponad 1,5 roku nie pije, byłem również udział w spotkaniach Candis, ale znowu tam zasugerowano mi, że jest potrzebna bardziej dogłębna psychoterapia i trzeba zniwelować przyczyny, a nie skutki, a może monar nie wiem twardych narkotyków nie używam. Mam jeszcze leki, nie palę mj, ale totalnie nie wiem co robić i czy mam sam sobie radzić, chodź czytanie w necie nie pomaga, a od września jest tylko gorzej i trochę nie mam już siły. Straciłem pracę, lęki, brak celu, samotność, nic mnie nie cieszy, problem z koncentracją, nawet wrażenie inwigilacji, a niektórzy znajomi trochę omijają mnie jak trędowatego, Koszmar!!!
Mam 39lat jestem nowy na forum, szukam trochę pomocy, bo pogubiłem się z tym wszystkim i już nie mam trochę siły.
Może zacznę od diagnozy, jaką postawiono mi na początku roku: nerwica lękowa z jakimiś zachowaniami autodestrukcyjnymi. Jeśli chodzi o nerwicę to z różnym nasileniem chyba mam ją od dzieciństwa, ale pierwsza taka diagnoza padła już parę lat temu, ale podszedłem do niej z dystansem skupiłem się na depresji, o której mówiono mi parokrotnie.
Ten epizod zaczął się w wakacje po zmianie pracy (na gorsze), gdy już nie dawałem rady we wrześniu padła diagnoza depresji, podejrzenie dwóbiegunówki, ale po odwiedzeniu kilku lekarzy, że to jednak nerwica. Moja wędrówka po lekarzach była też spowodowana sugestiami „życzliwych kolegów” o tym że mam schizofrenie co każdy z tych lekarzy wykluczył, a co dodatkowo wytrąciło mnie z równowagi.
Po ostatniej diagnozie psychiatra i psychoterapeuta (jedna placówka) dali mi do zrozumienia bym szukał pomocy w „monarze”, że oni nie zajmują się takimi przypadkami. Dodam, że do czerwca 2016 „leczyłem się” alkoholem, a od roku popalałem marihuanę. Nie wiem co robić bo terapia w AA jest na odczep, a ja od ponad 1,5 roku nie pije, byłem również udział w spotkaniach Candis, ale znowu tam zasugerowano mi, że jest potrzebna bardziej dogłębna psychoterapia i trzeba zniwelować przyczyny, a nie skutki, a może monar nie wiem twardych narkotyków nie używam. Mam jeszcze leki, nie palę mj, ale totalnie nie wiem co robić i czy mam sam sobie radzić, chodź czytanie w necie nie pomaga, a od września jest tylko gorzej i trochę nie mam już siły. Straciłem pracę, lęki, brak celu, samotność, nic mnie nie cieszy, problem z koncentracją, nawet wrażenie inwigilacji, a niektórzy znajomi trochę omijają mnie jak trędowatego, Koszmar!!!