Witajcie! ;)
: 26 lutego 2018, o 18:02
Witam wszystkich zaburzonych i odburzonych! Krótko o sobie:
Mam na imię Paweł, lat 21, wybuch mojej nerwicy nastąpił jakieś 4 miesiące temu. Chyba nie muszę rozpisywać się co do objawów bo na pewno nie zaskoczę was tym, ze przeżyłem już schizofrenię, całkowite zwariowanie, pomieszanie wartości w życiu, czy bijatykę z natrętnymi myślami wszelakiego rodzaju. Zlęknionym dzieckiem byłem odkąd sięgnę pamięcią (chociaż nie jakoś drastycznie), co spowodowane było wychowaniem w rozbitej rodzinie, przez nadopiekuńczą i "straszącą" matkę i krytykujacego starszego brata, oraz jakieś małe traumy z dzieciństwa. Niedługo rozpoczynam psychoterapię, jestem już po wizycie u psychiatry i dwóch wizytach u psychologa, lekom mówię stanowcze raczej nie
. Powiem wam, że cały ten epizod w swoim życiu powoli zaczynam traktować jako coś BARDZO POZYTYWNEGO, mimo wiadomych wad samej nerwicy. Można by powiedzieć, że "otworzyła" mi oczy na to jakie błędy w życiu popełniałem, jak hamowałem się przed byciem sobą w obawie przed krytyką innych osób, jak martwiłem się o różne rzeczy całkowicie bezsensownie.
Dziękuję za wszelkie wpisy na tym forum, dzięki którym mogłem lepiej zrozumieć stan, w którym się znalazłem, a przede wszystkim dla Victora i Divina za poradnik na YT, który mogłem przesłuchiwać w pracy. Prawdopodobnie uratowaliście mi wiele dni, jak nie miesięcy na bezsensownym zamartwianiu się. Do zobaczenia w innych wątkach!
JESTEŚCIE WIELCY!
Mam na imię Paweł, lat 21, wybuch mojej nerwicy nastąpił jakieś 4 miesiące temu. Chyba nie muszę rozpisywać się co do objawów bo na pewno nie zaskoczę was tym, ze przeżyłem już schizofrenię, całkowite zwariowanie, pomieszanie wartości w życiu, czy bijatykę z natrętnymi myślami wszelakiego rodzaju. Zlęknionym dzieckiem byłem odkąd sięgnę pamięcią (chociaż nie jakoś drastycznie), co spowodowane było wychowaniem w rozbitej rodzinie, przez nadopiekuńczą i "straszącą" matkę i krytykujacego starszego brata, oraz jakieś małe traumy z dzieciństwa. Niedługo rozpoczynam psychoterapię, jestem już po wizycie u psychiatry i dwóch wizytach u psychologa, lekom mówię stanowcze raczej nie

Dziękuję za wszelkie wpisy na tym forum, dzięki którym mogłem lepiej zrozumieć stan, w którym się znalazłem, a przede wszystkim dla Victora i Divina za poradnik na YT, który mogłem przesłuchiwać w pracy. Prawdopodobnie uratowaliście mi wiele dni, jak nie miesięcy na bezsensownym zamartwianiu się. Do zobaczenia w innych wątkach!
JESTEŚCIE WIELCY!
