Cześć w to piękne poniedziałkowe popołudnie
: 7 lutego 2018, o 16:16
Cześć,
jestem nowa na tym forum. Nazywam się Kasia i mam 18 lat. Od paru miesięcy mam zdiagnozowaną nerwicę przez psychiatrę, oraz podejrzenie zaburzeń osobowości; chodzę na psychoterapię. Występują u mnie lęki, urojenia, skrajne skoki nastroju, niska samoocena, zachowania autodestrukcyjne, zaburzenia odżywiania i być może coś jeszcze, ale jeszcze tego nie odkryłam ;-; . Generalnie, to nie mam pojęcia czy to forum jest przeznaczone na tego rodzaju problemy, ale no coś muszę zrobić. Chciałabym zachowywać się "normalnie", ale nie potrafię. Miałam dwie próby samobójcze. Mam już dość i najchętniej bym ze sobą skończyła, ale wiem, że to są zaburzenia i moje myślenie nie jest obiektywne także pewnie jest jakaś szansa, że coś można zmienić. Pomimo tego, że mam tą świadomość to jednak podświadomie jestem przekonana, że poprawa nie jest możliwa. Boję się wchodzić w głębsze relacje z ludźmi mimo, że mam znajomych, to mam dużą trudność z zaufaniem i często się wycofuję.
Mam pytanie: co mogłabym zrobić, jak sobie pomóc by było normalnie, oprócz psychoterapii i leczenia farmakologicznego? Byłabym bardzo wdzięczna za pomysły i dziękuję za przeczytanie.
jestem nowa na tym forum. Nazywam się Kasia i mam 18 lat. Od paru miesięcy mam zdiagnozowaną nerwicę przez psychiatrę, oraz podejrzenie zaburzeń osobowości; chodzę na psychoterapię. Występują u mnie lęki, urojenia, skrajne skoki nastroju, niska samoocena, zachowania autodestrukcyjne, zaburzenia odżywiania i być może coś jeszcze, ale jeszcze tego nie odkryłam ;-; . Generalnie, to nie mam pojęcia czy to forum jest przeznaczone na tego rodzaju problemy, ale no coś muszę zrobić. Chciałabym zachowywać się "normalnie", ale nie potrafię. Miałam dwie próby samobójcze. Mam już dość i najchętniej bym ze sobą skończyła, ale wiem, że to są zaburzenia i moje myślenie nie jest obiektywne także pewnie jest jakaś szansa, że coś można zmienić. Pomimo tego, że mam tą świadomość to jednak podświadomie jestem przekonana, że poprawa nie jest możliwa. Boję się wchodzić w głębsze relacje z ludźmi mimo, że mam znajomych, to mam dużą trudność z zaufaniem i często się wycofuję.
Mam pytanie: co mogłabym zrobić, jak sobie pomóc by było normalnie, oprócz psychoterapii i leczenia farmakologicznego? Byłabym bardzo wdzięczna za pomysły i dziękuję za przeczytanie.