Świeży, zagubiony
: 13 stycznia 2018, o 21:18
Cześć,
zacznę od tego, że nie dokońca na razie wiem, jak korzystać z forum (człowiek robi wszystko w biegu) i gdzie zwrócić się z pytaniami.
Więc, sprawa wygląda tak, że na pewno towarzyszy mi lęk, dysocjacja, zapewne też zaburzenia osobowości (ale to jeszcze jest ustalane), mam też wrażenie, że delikatny narcyzm (a przynajmniej potrzeba podziwu i bycia w centrum uwagi) i ostatecznie depresja, anhedonia itp.
Rzecz w tym, że trudno mi się pracuje w pracy terapeutycznej ze względu na pewnego rodzaju odcinanie się od treści (skutek traumy?). Nie jest to świadome, jest to bardzo silny (i jak widać skuteczny mechanizm), który mnie trzyma w miejscu i przyczynia się do regresji, "zapominania" swoich potrzeb, planów, celów, ambicji. Nie wiem, co z tym zrobić? Przez to jestem całkowicie zdezintegrowany, poza tym, że nie mam dostępu do emocji, to też przecież ani nie mogę się ukierunkować, ani podejmować decyzji, planować, czuć, być kreatywnym itd. Po prostu nie istnieję, jestem zamrożony, lęk wyniszcza ciało (czujesz jak się rozpływa, jak działa na głowę i jak głupim Cię czyni, powodując dodatkowo problemy z organizmem).
Nie wiem, co z tym zrobić, jak temu zapobiegać? Gdy zaczynam czuć się bezpiecznie, zintegrowanym, to jestem kompletnie inną osobą, charyzmatyczny, inteligentny, o dużych pokładach wrażliwości i inteligencji emocjonalnej. Wiedząc jakie mam zasoby, jestem załamany tym, jak marnuję to wszystko.
Jest też jeden wyraźny aspekt, który też odbiera te zasoby, czyli wchodzą kwestie narcystyczne. Gdy tracę wygląd, przykładowo, popełniany ten sam błąd - ścięcie włosów, które kompletnie zaburzają proporcje twarzy i atrakcyjność oraz (najczęściej na skutek stresu chorób) utrata masy i "wątłość" ciała.
Ogólnie lubię zaznaczać swoją oryginalność (nie jakoś przesadnie, wiem, jak niektórzy to robią ale jest do pewnego stopnia taka tendencja, co jest też częste dla osób o artystycznych zapędach).
Wiem, że to jest niedorzeczne, ale tak to działa. Oczywiście problem jest głębszy na pewno.
Natomiast wracając do wcześniejszej kwestii - co mogę z tym zrobić? Potwornie przez to tracę czas, stojąc w miejscu.
...oraz, gdzie pisać, szukać?
Dzięki!
zacznę od tego, że nie dokońca na razie wiem, jak korzystać z forum (człowiek robi wszystko w biegu) i gdzie zwrócić się z pytaniami.
Więc, sprawa wygląda tak, że na pewno towarzyszy mi lęk, dysocjacja, zapewne też zaburzenia osobowości (ale to jeszcze jest ustalane), mam też wrażenie, że delikatny narcyzm (a przynajmniej potrzeba podziwu i bycia w centrum uwagi) i ostatecznie depresja, anhedonia itp.
Rzecz w tym, że trudno mi się pracuje w pracy terapeutycznej ze względu na pewnego rodzaju odcinanie się od treści (skutek traumy?). Nie jest to świadome, jest to bardzo silny (i jak widać skuteczny mechanizm), który mnie trzyma w miejscu i przyczynia się do regresji, "zapominania" swoich potrzeb, planów, celów, ambicji. Nie wiem, co z tym zrobić? Przez to jestem całkowicie zdezintegrowany, poza tym, że nie mam dostępu do emocji, to też przecież ani nie mogę się ukierunkować, ani podejmować decyzji, planować, czuć, być kreatywnym itd. Po prostu nie istnieję, jestem zamrożony, lęk wyniszcza ciało (czujesz jak się rozpływa, jak działa na głowę i jak głupim Cię czyni, powodując dodatkowo problemy z organizmem).
Nie wiem, co z tym zrobić, jak temu zapobiegać? Gdy zaczynam czuć się bezpiecznie, zintegrowanym, to jestem kompletnie inną osobą, charyzmatyczny, inteligentny, o dużych pokładach wrażliwości i inteligencji emocjonalnej. Wiedząc jakie mam zasoby, jestem załamany tym, jak marnuję to wszystko.
Jest też jeden wyraźny aspekt, który też odbiera te zasoby, czyli wchodzą kwestie narcystyczne. Gdy tracę wygląd, przykładowo, popełniany ten sam błąd - ścięcie włosów, które kompletnie zaburzają proporcje twarzy i atrakcyjność oraz (najczęściej na skutek stresu chorób) utrata masy i "wątłość" ciała.
Ogólnie lubię zaznaczać swoją oryginalność (nie jakoś przesadnie, wiem, jak niektórzy to robią ale jest do pewnego stopnia taka tendencja, co jest też częste dla osób o artystycznych zapędach).
Wiem, że to jest niedorzeczne, ale tak to działa. Oczywiście problem jest głębszy na pewno.
Natomiast wracając do wcześniejszej kwestii - co mogę z tym zrobić? Potwornie przez to tracę czas, stojąc w miejscu.
...oraz, gdzie pisać, szukać?
Dzięki!