Nieśmiało się witam
: 12 sierpnia 2017, o 08:20
Witajcie,
Odnalazłam wasze forum pół roku temu, przeczytałam parę postów, posłuchałam jednego segmentu na youtubie i zapomniałam.
Zapomniałam bo nie czułam już potrzeby posiłkowania się tą wiedzą. Czułam się normalnie, jak zwykle.
Ale parę dni temu odkopałam w pamięci to miejsce. Dlaczego? No właśnie może ktoś z was doświadczonych osób będzie w stanie odpowiedzieć mi na to pytanie. Do rzeczy.
Mam 27, a od jakichś 7 borykam się z pewną niedogodnością. Co jakiś czas (raz w roku, raz na pół roku) dopada mnie coś dziwnego. Czuję się ogólnie źle, kłębią się myśli, czuję lęk, nie chce mi się jeść i mam problemy z koncentracją. Po jakimś czasie (tydzień, dwa) wszystko mija, a ja zapominam o problemie i żyje dalej, roześmiana, zabiegana, mocno stąpająca po ziemi.
Jednak teraz znowu ten stan przyszedł. Przyszed bo strasznie bałam się choroby, która najpierw złapała moją córkę, pozniej męża, a na koncu dopadła mnie (zwykły wirus, u nich gorączka, u mnie taka jakby jelitówka). No i się zaczęło, strasznie przeraziłam się, że jestem chora i nie poradzę sobie z opieką nad córką. Choroba ustępuje, córką się zajęłam, nic wielkiego się nie dzieje. A ja pozostałam w tym lęku.
Pół roku temu to samo wydarzyło się kiedy trafiłam na noc do szpitala bo dostałam silnej grypy żołądkowej, zbierałam się po tym około tygodnia. Przed tą sytuacją nic nie męczyło mnie ponad rok.
I teraz moja prośba do Was Moi Drodzy. Czy to już nerwica, czy jakiś zespół stresu, który przechodzę po chorobie?
Bardzo proszę kogoś o odpowiedź i wskazówkę.
P.S. Jesteście świetnymi ludźmi, rzadko można spotkać tyle ciepła i wsparcia.
Odnalazłam wasze forum pół roku temu, przeczytałam parę postów, posłuchałam jednego segmentu na youtubie i zapomniałam.
Zapomniałam bo nie czułam już potrzeby posiłkowania się tą wiedzą. Czułam się normalnie, jak zwykle.
Ale parę dni temu odkopałam w pamięci to miejsce. Dlaczego? No właśnie może ktoś z was doświadczonych osób będzie w stanie odpowiedzieć mi na to pytanie. Do rzeczy.
Mam 27, a od jakichś 7 borykam się z pewną niedogodnością. Co jakiś czas (raz w roku, raz na pół roku) dopada mnie coś dziwnego. Czuję się ogólnie źle, kłębią się myśli, czuję lęk, nie chce mi się jeść i mam problemy z koncentracją. Po jakimś czasie (tydzień, dwa) wszystko mija, a ja zapominam o problemie i żyje dalej, roześmiana, zabiegana, mocno stąpająca po ziemi.
Jednak teraz znowu ten stan przyszedł. Przyszed bo strasznie bałam się choroby, która najpierw złapała moją córkę, pozniej męża, a na koncu dopadła mnie (zwykły wirus, u nich gorączka, u mnie taka jakby jelitówka). No i się zaczęło, strasznie przeraziłam się, że jestem chora i nie poradzę sobie z opieką nad córką. Choroba ustępuje, córką się zajęłam, nic wielkiego się nie dzieje. A ja pozostałam w tym lęku.
Pół roku temu to samo wydarzyło się kiedy trafiłam na noc do szpitala bo dostałam silnej grypy żołądkowej, zbierałam się po tym około tygodnia. Przed tą sytuacją nic nie męczyło mnie ponad rok.
I teraz moja prośba do Was Moi Drodzy. Czy to już nerwica, czy jakiś zespół stresu, który przechodzę po chorobie?
Bardzo proszę kogoś o odpowiedź i wskazówkę.
P.S. Jesteście świetnymi ludźmi, rzadko można spotkać tyle ciepła i wsparcia.